Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces zabójców Jacka Hrycia z Jastrzębia. Zeznawali policjanci, którzy zatrzymali czterech sprawców [ZDJĘCIA]

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Proces oskarżonych o zakatowanie Jacka Hrycia, 26 marzec 2018 roku
Proces oskarżonych o zakatowanie Jacka Hrycia, 26 marzec 2018 roku Jacek Bombor
Kolejna rozprawa w procesie pięciu mężczyzn odpowiedzialnych za śmiertelne pobicie 28-letniego Jacka Hrycia z Jastrzębia-Zdroju odbyła się w poniedziałek, 26 marca. Tym razem w charakterze świadków zeznawało trzech policjantów z patrolu, który jako pierwszy pojawił się na wezwanie na miejscu zbrodni.

Proces zabójców Jacka Hrycia z Jastrzębia. Zeznawali policjanci, którzy zatrzymali czterech sprawców [ZDJĘCIA]

W poniedziałek, 26 marca, odbyła się kolejna rozprawa w procesie pięciu mężczyzn, odpowiedzialnych za śmiertelne pobicie 28-letniego Jacka Hrycia z Jastrzębia-Zdroju. Tym razem w charakterze świadków zeznawało trzech policjantów z patrolu, który jako pierwszy pojawił się na wezwanie na miejscu zbrodni.**

Zeznawali przed sądem kolejno funkcjonariusze: Dominik Z., Paweł Ś. i Przemysław W. **
To oni feralnej nocy – w niedzielę 4 czerwca 2017 roku - razem z innym patrolem doprowadzili do zatrzymania czterech z pięciu oskarżonych o zakatowanie jastrzębianina.
Policję wezwał i zatrzymał patrol około 40 metrów od zdarzenia Ariel D, który wcześniej razem z późniejszą ofiarą bawił się w klubie Impresja. Razem zostali zaatakowani, ale Ariel zdołał zbiec. Był wyraźnie zdenerwowany, wskazał grupkę mężczyzyn i leżącą ofiarę. - Mówił, że doszło do pobicia, że wszyscy bili, a najbardziej agresywny był chłopak z niebieskiej bluzie, który jednak oddalił się z miejsca zdarzenia. (to główny oskarżony, Dawid K., który jako jedyny z piątki ma zarzut zabójstwa - red.)

Policjanci podeszli potem do grupki mężczyzn i rannego. Rannemu głowę przytrzymywał Przemysław K. (jeden z oskarżonych). Pytał policjanta, czy ofiara umrze, bo nigdy nie widział tyle krwi...
- Poszkodowany żył, ciężko oddychał. Ale może to były już odruchy agonalne, być może umierał.
Trudno powiedzieć. Miał całą twarz zakrwawioną, nie prowadziliśmy reanimacji, bo oddychał, był w pozycji bocznej ustalonej – mówił policjant Dominik Z. W jego ocenie karetka podjechała "z pięć minut później".

Dramat rodziny pobitego Jacka: "To jest jakiś koszmar"

Jastrzębie-Zdrój: Dramat rodziny skatowanego na śmierć Jacka...

- Początkowo wszyscy podejrzani mówili, że nie znają poszkodowanego, że wracali z imprezy i zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę. I chcieli mu pomóc – opowiadał później drugi z policjantów, dowódca patrolu, Paweł Ś.
W jego opinii karetka pojawiła się do 10 minut od przyjazdu patrolu. Wcześniej policjant ponaglał w rozmowie radiowej z dyżurnym wezwanie karetki, bo ocenił że stan rannego jest ciężki.

Lekarze przez kilka minut prowadzili reanimację i nagle przerwali, stwierdzając zgon. W tym samym czasie policjant wypytywał Ariela D. o szczegóły pobicia i postanowił zatrzymać czterech wskazanych mężczyzn jako sprawców pobicia.
- Nagle wszyscy spuścili głowy, przestali się odzywać - mówił policjant.

Co ważne, ani karetka, ani radiowóz, wezwani na miejsce, nie mieli włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych. - Nie było takiej potrzeby, mieliśmy blisko do miejsca, ruch w niedzielę o 4.20 praktycznie nie występuje – wyjaśnili policjanci.
Natomiast karetka od chwili zgłoszenia do chwili przyjazdu pokonanie 5 km odcinka ze szpitala zajęło około 20 minut. W ocenie dowódcy patrolu, to "długo". Jaką przyczynę zgonu podal lekarz? Zachłyśnięcie krwią? Obrażenia głowy? - Mówił o poważnych obrażeniach twarzoczaszki – wspominali mundurowi.

Kolejna rozprawa 28 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!