Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁAW MIŚKIEWICZ "Precz z komuną”: Nie lękajcie się przeprosić

Przemysław Miśkiewicz
Wzeszłym tygodniu pisałem, że Ukraińcy są gotowi do przeprosin za Wołyń. Obecnie jesteśmy po rocznicy. I co się wydarzyło? Po prostu nic się nie wydarzyło. Moi przyjaciele, którzy siedzą w Ukrainie od kilku lat, starają się to usprawiedliwiać, że to nie czas, że Rosja mogłaby to wykorzystać, widzą wyjątkowość spotkania ekumenicznego w Łucku z obecnością prezydentów. Ja tego nie widzę – owszem, gdyby to miało miejsce rok temu i było wstępem do prac wspólnej komisji, to tak. Jednak przy okrągłej rocznicy i oczekiwaniach Polaków to nie wydarzyło się nic, a jeżeli już, to bardzo mało.

Ukraińcy mieszkający od półtora roku w Polsce, którzy tu znaleźli dom i pomoc ze strony Polaków, nie są zupełnie zainteresowani tematem i nie zamierzają przepraszać za to, co robili ich dziadkowie czy pradziadkowie. I ja to rozumiem, bo przeprosiny powinny być po stronie polityków czy hierarchów Kościołów. Jednak oczekiwałbym zainteresowania tematem ze strony ludzi, którzy tu żyją i pracują. Zrobiłem krótki wpis na FB, w którym odniosłem się do rocznicy i skrytykowałem zachowanie Ukraińców. Dostałem „lajki” od wielu osób, które od lat pomagają Ukrainie, które tam pracowały i naprawdę ją kochają.

To jest bardzo symptomatyczne, to pokazuje, że pewna masa krytyczna została przekroczona. Nie może być tak, że będą brać i nie kwitować. Oczywiście będziemy nadal pomagać, bo tego wymaga chrześcijańska postawa i polski interes narodowy, ale niestety bez entuzjazmu. Bez tej radości i nadziei na zbudowanie wspólnej przyszłości, bo „do tanga trzeba dwojga”. Jeden z moich mocno sceptycznych wobec pomocy Ukrainie kolegów napisał pod moim postem: „Znowu w życiu mi nie wyszło”. Może nie aż tak, ale coś w tym jest – najbardziej bolą ciosy zadane przez najbliższych, a ja za takich miałem moich ukraińskich przyjaciół.

Ukraina ma fatalną historię i musi na czymś swoją tożsamość oprzeć. Ma wspaniałą kartę związaną z walką z sowietami po 1945 roku. Banderowskie oddziały w lasach stoczyły ponad tysiąc bitew z komunistami. Praktycznie było to regularne wojsko, które liczyło ponad 200 tysięcy. Straty w ludziach szły w setki tysięcy. Aktywność UPA była nieporównywalna z naszym podziemiem. To są rzeczywiście bohaterowie antykomunistyczni i z punktu widzenia ukraińskiego patrioty trudno jest przyjąć, że ci sami bohaterowie, ale kilka lat wcześniej, to zwyrodnialcy mordujący Polaków. I to nie w walce, tylko podczas akcji oczyszczania Wołynia. Mordujący kobiety, dzieci, przecinający piłami, widłami, palący żywcem w kościołach.

Wszyscy mamy przodków, na ogół jesteśmy z nich dumni, każdy naród ma swoją historię i musi się z nią zmierzyć. Niemcy wymordowali miliony ludzi, Anglicy robili koszmarne rzeczy w swoich koloniach, Belgowie podobnie. My też mamy karty, z których dumni być nie możemy. Pisałem o tym ostatnio. Obchodziliśmy kilka dni temu rocznicę mordu w Jedwabnem. Nie chcę dochodzić przyczyn, bo nic bez przyczyny się przecież nie dzieje. Jednak nic nie usprawiedliwia zgonienia Żydów do stodoły i spalenia ich żywcem. Oczywiście, że inicjatorami byli Niemcy, ale jednak wykonawcami byli Polacy.

Zresztą to nie był jedyny przypadek, jednak to były incydenty. To nie były akcje celowe, prowadzone przy przyzwoleniu lub na rozkaz władz podziemnych. Wręcz przeciwnie: wszelkie akcje antyżydowskie były piętnowane przez nasze AK czy rząd podziemny. Inaczej na Ukrainie – tam podziemne władze wydały rozkaz podziemnej armii UPA wymordowania niewinnych Polaków i spalenia wiosek, żeby nikt się tam więcej nie osiedlił.

Polska poradziła sobie z Jedwabnem, polscy politycy nie mają problemu z nazwaniem tego, co się wydarzyło. Bronisław Komorowski wręcz powiedział, że powinniśmy zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy tylko narodem ofiar, ale też i sprawców. Ja osobiście się z tym nie zgadzam, bo nie może poczuwać się do winy naród za czyny odosobnionych grupek. Jednak Polacy byli w stanie przyjąć, że nasi rodacy wymordowali swoich sąsiadów.

Niestety, nie są w stanie przyjąć tego Ukraińcy. Ciągle słyszę w rozmowach z przyjaciółmi, że to nie jest przebadane, że to byli sowieci przebrani w ukraińskie mundury, że to była wojna domowa i obie strony są tak samo winne. Niestety, prawda jest bardzo brutalna. Strona ukraińska nie chce się zgodzić na ekshumację, bo mogłaby wyjść bardzo brutalna prawda. Ofiary stałyby się policzalne, sposoby zadawania śmierci mogłyby pokazać, ile osób zostało brutalnie wymordowanych, przeciętych piłami, rozszarpanych końmi czy spalonych żywcem.

Czy gdyby Ukraińcy przyznali się do sprawstwa w Rzezi Wołyńskiej, to straciliby sympatię Polaków? Czy mogliby to wykorzystać do swoich propagandowych celów Rosjanie? Absolutnie nie. Zgoda na ekshumację, krótkie słowo „przepraszam” zostałoby przyjęte w Polsce doskonale i wytrąciłoby argumenty przeciwnikom zbliżenia polsko-ukraińskiego. Rosja też straciłaby argumenty skłócające Ukraińców z Polakami. Nie mam wpływu na polityków. Uważam, że nasi zachowali się przy okazji rocznicy dobrze, jednak pokazali swoją bezsilność wobec postawy drugiej strony.

Dla mnie najbardziej przykre jest zachowanie naszych „polskich” Ukraińców. Dlatego powtórzę kolejny raz za Józefem Mackiewiczem: Jedynie prawda jest ciekawa. I dodam jeszcze za Janem Pawłem II: Nie lękajcie się. Jeżeli chcecie zachować swoją tożsamość, jeżeli chcecie żyć w Polsce i pomagać swojemu krajowi, musicie patrzeć na naszą wrażliwość. Dla nas to, co wydarzyło się na polskich w tym czasie ziemiach pod niemiecką okupacją, jest wciąż niezagojoną raną. Jeżeli politycy ukraińscy nie mają na tyle wrażliwości, żeby to zrozumieć, to chociaż Wy bądźcie ambasadorami swojego kraju, którzy będą umieli zadbać o wspólną przyszłość. Inaczej rozegrają nas inni. Precz z komuną!

Nie przeocz

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera