Puchar Świata w skokach narciarskich. Koronawirus zmienia plany reprezentacji

Podczas inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w Wiśle nie było obligatoryjnych badań na obecność koronawirusa. Po powrocie z Beskidów zakażenia zglosili Austriacy. Pozytywne wyniki testów otrzymali trenerzy Andreas Widhoelzl i Robert Treitinger oraz zawodnicy Gregor Schlierenzauer i Philipp Aschenwald. Reszta kadry trafiła na kwarantannę. Taki sam los spotkał Rosjan, ze względu na potwierdzone zakażenie u Michaiła Maksimoczkina.

W Ruce testy były już obowiązkowe. Najpierw jednak przyszły wieści z Austrii, gdzie koronawirusa stwierdzono w organizmach Stefana Krafta i Michaela Hayboecka. Już w Finlandii pozytywny wynik otrzymał Czech Filip Sakala, który zakażenie przeszedł także latem.

Kolejnym punktem na szlaku Pucharu Świata jest Niżny Tagił. Rosjanie przeprowadzą testy ekip przy wjeździe i wyjeździe. W przypadku stwierdzenia choroby w tym ostatnim przypadku osoba zakażona prawdopodobnie będzie musiała pozostać w Rosji do czasu wyleczenia, co oznaczałoby definitywne wyeliminowanie z mistrzostw świata w lotach. To ryzyko sprawiło, że na starcie pojawią się kadry bez skoczków, dla których start w Planicu jest jednym z głównych punktów sezonu.

Michal Doleżal zdecydował, że do Rosji polecą Stefan Hula, Maciej Kot, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. Sztab szkoleniowy będą tworzyć asystenci selekcjonera Maciej Maciusiak, Daniel Kwiatkowski oraz Radek Zidek. Sam Doleżal i grupa w składzie Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Klemens Murańka, Andrzej Stękała będą trenować w tym czasie w kraju.

Po trzech indywidualnych konkursach Pucharu Świata najwyżej z Biało-Czerwonych klasyfikowany jest Dawid Kubacki, który zajmuje trzecie miejsce, o 136 punktów za Markusem Eisenbichlerem i o 56 za Granerudem Halvorem Egnerem a w Pucharze Narodów Polska jest druga, ze sporą (203 pkt) stratą do Niemiec.