Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Banach, Konstal: Gdybyśmy mieli zakład w innej części Polski, byłoby nam trudniej

Arkadiusz Nauka
Rozmowa z Radosławem Banachem, prezesem spółki Alstom Konstal w Chorzowie.

Prezesem spółki Alstom Constal w Chorzowie jest pan od 2011 roku. Wcześniej pracował pan w Łodzi. Jak się pracuje i żyje na Śląsku?
W zasadzie mieszkam już tutaj dłużej niż tylko tych ostatnich 5 lat. W 2002 roku przyjechaliśmy na Śląsk z całą rodziną. Należy jednak powiedzieć, że znalazłem się tutaj przez przypadek, w ramach reformy administracyjnej. Niemniej jednak, bardzo dobrze mi się tu mieszka.

To znaczy, że identyfikuje się pan z pracownikami? Czuje się pan trochę Ślązakiem?
Ciężko powiedzieć, choć na pewno jest mi o tyle łatwiej, że moja żona jest Ślązaczką z pochodzenia, urodziła się w Katowicach. Patrząc na naszych pracowników, to jest wielu Ślązaków z dziada pradziada. Na wielu spotkaniach mówią po śląsku, domyślam się, że po prostu nie chcą, żebym wiedział, o czym rozmawiają (śmiech).

Alstom dostarczy do Arabii Saudyjskiej 69 aluminiowych zautomatyzowanych 2-wagonowych składów Metropolis

Wagony z Chorzowa jadą do metra w Arabii Saudyjskiej WIDEO

W pracy jest pan bardzo wymagający, czasami wręcz surowy. Nie lubi pan nieporządku, a fabrykę traktuje jak drugi dom. Tak twierdzą pracownicy.
Myślę, że mają dużo racji. Od zawsze wychodzę z założenia, że albo robi się coś dobrze, albo nie robi się w ogóle. W tę pracę zaangażowałem się bardzo emocjonalnie, ponieważ wiedziałem, jakie wyzwania stoją przed fabryką. Myślę, że pewne rzeczy trzeba doprowadzać do końca, szczególnie pod względem biznesowym. Dodatkowo, w tak dużej jednostce produkcyjnej musi być jednak dyscyplina. Nie chodzi tylko o kwestie produkcyjne, ale także kwestie bezpieczeństwa. Firma się rozwija jedynie wtedy, kiedy dba się o bezpieczeństwo pracowników. To prowadzi również do sukcesu firmy. Kiedy są wypadki, są problemy, nie będzie sukcesu w biznesie.

Ile zatrudnia pan osób?
Około 1000 osób w Chorzowie i blisko 100 w serwisie Pendolino w Warszawie.

Wszyscy mają umowę o pracę?
Większość tak. Oczywiście każdy biznes ma też swoją fluktuację, więc i my musimy się dostosować do aktualnych projektów. Wynika to ze sposobu działalności firmy. Nie ma stałej wartości produkcyjnej czy sprzedażowej. Teraz akurat mieliśmy zakończenie kontraktu dla Amsterdamu i start nowego projektu metra dla Rijadu w Arabii Saudyjskiej. Przez to wyższa była także intensywność pracy, co przełożyło się na liczebność pracowników. W tym momencie myślę, że około 90 proc. załogi ma umowę o pracę.

CZYTAJCIE TEŻ:
Pociągi metra Alstom Konstal jadą do Arabii Saudyjskiej
Wagony z Chorzowa jadą do metra w Arabii Saudyjskiej

Alstom Konstal robił pociągi dla metra w Budapeszcie, dla Kolei Holenderskich, a teraz także dla metra w stolicy Arabii Saudyjskiej. Siła eksportowa jest więc olbrzymia. Czy nie rozważał pan większego zaangażowania na polskim rynku? Przecież ostatnie zlecenie wykonane dla polskiego podmiotu to warszawskie metro.
Produkcję wagonów dla stolicy Alstom zakończył w 2004 roku, minęło więc już trochę czasu. Potencjał na polskim rynku na pewno jest. Szczególnie w większych miastach możliwości są duże, jest tam zapotrzebowanie na produkty miejskie, mowa tu o pociągach czy też tramwajach. Cały czas obserwujemy sytuację, to nie jest tak, że nagle wyskoczymy do jakiegoś przetargu. Przygotowania trwają już jakiś czas i to nie tylko z naszej strony, ponieważ klienci też rozmawiają z potencjalnymi dostawcami, po to, aby zrozumieć, czy to, co sobie wymarzyli, jest w ogóle realne. Dialogi przygotowawcze cały czas więc trwają, myślę, że w kilku przetargach na pewno wystartujemy.

Na czym polega charakterystyka pociągów metra dla Rijadu

CZYTAJCIE DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Ale jest pan zdeterminowany do tego, żeby się na ten polski rynek otworzyć?
Determinacja oczywiście jest i to od dłuższego czasu. Na to składa się jednak wiele czynników. To jest kwestia jakości, czasu dostawy, kosztów oraz tego, jakie będą oczekiwania klienta. Jeśli więc będziemy w stanie spełnić wszystkie warunki i będą odpowiednie możliwości, to na pewno do przetargu wystartujemy. Determinacja jest w całej grupie Alstom, nie tylko tu w Chorzowie. Trzeba jasno powiedzieć, że rodzina produktów jest rozwijana pod kątem globalnego rynku, a nie tylko konkretnego. Oczywiście potem można gdzieś go wzmacniać lokalnymi elementami, ale nasze produkty mają mieć przede wszystkim zasięg globalny. Zresztą ogólnie w firmie staramy się myśleć globalnie, a nie lokalnie.

Co według pana jest kluczem do sukcesu w biznesie? To jest bardziej pomysł czy może szczęście?
Wszystko zależy, o jakim biznesie mówimy. Jeśli chodzi o naszą fabrykę, to trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę naszą egzystencję w ramach całej grupy Alstom. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki może być nasz wkład w wygrywanie dużych kontraktów. Z jednej strony musimy poprawiać naszą wydajność, rozwijać kompetencje. Z drugiej strony niezbędna jest współpraca i dyscyplina, tylko wtedy możliwe jest zdobywanie wielomilionowych kontraktów. To mój przepis na sukces.

Alstom dostarczy do Arabii Saudyjskiej 69 aluminiowych zautomatyzowanych 2-wagonowych składów Metropolis

Wagony z Chorzowa jadą do metra w Arabii Saudyjskiej WIDEO

Wcześniej pracował pan w branży motoryzacyjnej. Skąd nagle ten „pociąg” do kolejnictwa?
To wyszło w zasadzie samoistnie. Jak ktoś się mnie pyta, co bym chciał robić za pięć lat, zawsze odpowiadam, że chciałbym żyć z uśmiechem na twarzy. W tak dynamicznie rozwijającym się świecie nie ma możliwości zaplanowania swojej kariery. Przede wszystkim trzeba obserwować aktualne trendy i zgodnie z nimi się rozwijać, a możliwości przychodzą same. Właśnie w taki sposób powstała możliwość mojej pracy tutaj w Alstomie. Nieskromnie powiem, że długo budowałem swoją markę, pracując przez wiele lat w branży motoryzacyjnej i DELL-u. Dzięki temu zyskałem rozpoznawalność. Nie osiągnąłem jednak tego sam. Dzięki pracy wielu osób udało nam się zrealizować naprawdę duże projekty, które były - nie tylko dla mnie - trampoliną do dalszej kariery. Kluczem do sukcesu z pewnością była praca zespołowa i samodyscyplina.

Bardzo dużo mówi pan o dyscyplinie. Wymienia pan tę cechę jako jedną z niezbędnych do odniesienia sukcesu w biznesie. Czy Ślązacy są zdyscyplinowani?
Ślązacy słyną z dyscypliny. Zresztą jak się popatrzy na pewne statystyki, to widać, że region bardzo sprawnie się rozwija. Dynamicznie zmienia się infrastruktura, też ze względu na to, że jest kilka dużych miast, które mają swoje interesy. Gdyby to była jedna wielka metropolia, zarządzana przez jeden podmiot, to pewnie wyglądałoby to inaczej. Te pozytywne zmiany wynikają właśnie z dyscypliny, która cechuje Ślązaków. Mieszkając tutaj kilka lat zdążyłem zauważyć, że są niezwykle pracowici, dzięki czemu tak mocny jest tutaj przemysł ciężki. Biznes też nie wchodzi na Śląsk dlatego, że jest fajnie, tylko dlatego, że jest tutaj olbrzymi potencjał, jeśli chodzi o wydajność pracy. Jest też potencjał naukowy oraz dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowniczej. My sami jesteśmy tego beneficjentem. Jakbyśmy mieli zakład w innej części Polski, to z pewnością byłoby nam dużo trudniej.

Radosław Banach

Prezes i dyrektor zarządzający spółki Alstom Konstal SA w Chorzowie, producenta taboru szynowego na potrzeby kolei, tramwajów i metra, wchodzącego w skład francuskiej grupy Alstom. Jest absolwentem Uniwersytetu Łódzkiego. Ukończył także studia MBA prowadzone przez Wielkopolską Szkołę Biznesu oraz Nottingham Trent University. Przed objęciem stanowiska dyrektora w Alstomie pracował w branży motoryzacyjnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty