Rafał Musioł: Radni kontra Górnik Zabrze. Tego jeszcze nie grali...

Dwanaście do trzynastu. Takim wynikiem zakończyło się głosowanie zabrzańskich radnych w sprawie „podwyższenie kapitału zakładowego Spółki Górnik Zabrze S.A. w wysokości 3.000.000 zł”. Rajcy postanowili wyłączyć tę kwestię z ogólnej uchwały i zająć się nią osobno, czyli w praktyce dopiero na kolejnej sesji. W Zabrzu oznacza to właściwie trzęsienie ziemi. Do tej pory finansowe zastrzyki dla klubu z Roosevelta owszem wzbudzały dyskusje, jednak kończyły się zgodnie z oczekiwaniami, czyli wykonaniem przelewu.

Ciekawa jest także otoczka tych wydarzeń. Urząd, będący właścicielem Górnika, nieco je bagatelizuje, tłumacząc, że de facto miał to być zabieg księgowy oparty na przepływie środków między miastem, klubem i stadionową spółką, tym niemniej jednak przy okazji padły interesujące słowa prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik. Uzasadniając projekt wspomniała, że ma on znaczenie dla operacji sprzedaży klubu, bo oznaczać będzie korektę jego zadłużenia o wspomnianą już kwotę. Już po wszystkim radni usłyszeli, że najwidoczniej to im nie zależy na prywatyzacji i zejściu Górnika z garnuszka miasta, co wywołało kontrę w postaci zarzutu o brak konkretnych informacji w tej materii. O tym, jak brak trzech milionów wpłynie na bieżącą sytuację finansową klubu na razie nie wspomniano.

Rozwój wydarzeń z pewnością warto uważnie śledzić, bo nikt nie powinien mieć wątpliwości, że są one także elementem wstępnej kampanii przed wyborami samorządowymi. Z takich właśnie sygnałów będzie można wnioskować o ewentualnych zmianach nastrojów wokół Górnika, co z pewnością ma znaczenie nie tylko dla kibiców czternastokrotnych mistrzów Polski.

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE