Taka kumulacja musi robić wrażenie nawet w świecie, w którym dziwne zjawiska stanowią nie wyjątek, a regułę. Mowa oczywiście o polskiej piłce i o trzech przypadkach, które zmaterializowały się w klubach naszego regionu.
Pierwszy z nich nastąpił w Sosnowcu. Rafał Collins kupił otóż niespełna jeden procent - dokładnie 0,74 - akcji Zagłębia Sosnowiec i w zamian dostał decydujący wpływ na pion sportowy. Ile zapłacił? Tajemnica. Ile włoży w klub? „Ile będzie trzeba”. Na jakiej zasadzie sprowadził trenera Aleksandra Chackiewicza? „Rozliczeń finansowych”. O co chodzi z niejasnymi powiązaniami z ukraińską agencją menedżerską? To prostu jako „współpraca” i „projekty”. Jak powstała lista potencjalnych nowych piłkarzy? Z portalu Transfermarkt. Dlaczego zespół zrezygnował z obozu w Turcji? Przyczyny polityczne. Cała ta skomplikowana łamigłówka została oparta na deklaracji o przystąpieniu pana Collinsa, prywatnie kibica Chelsea, do zakupu większościowego pakietu akcji w przetargu, który zostanie ogłoszony za dwa miesiące. A jeśli pan Collins go nie wygra? Ot, ryzyko biznesowe.
W Zabrzu też frapująco. Termin rozstrzygnięcia pierwszego etapu przygotowań do sprzedaży Górnika, czyli kwalifikowania podmiotów do rozmów i prawa wglądu w klubową dokumentację, został znacząco przedłużony. Powód? Jeden z potencjalnych nowych właścicieli potrzebował więcej czasu na zebranie wadium. Wyznaczonej w oszałamiającej - zwłaszcza w kontekście całej wieloletniej perspektywy zarządzania spółką z Roosevelta - kwocie 50.000 złotych (uwaga: to była ironia). A w tle tych działań toczy się maglowa walka medialna. Ciężkie działa wytoczył były rzecznik Konrad Kołakowski, a wróble na dachu już ćwierkają, że klub zareagował równie barwnym wywiadem członka zarządu.
Być może byłby to temat na głębszą analizę, gdyby nie został przykryty przez wydarzenia w Katowicach. Otóż w mieście wojewódzkim prezes GKS-u został nagrany na spotkaniu z kibicami i nagranie to opublikowano. Powstało coś w stylu słynnych taśm z politykami, ale zdecydowanie ciekawsze. Szef klubu ujawnił sporo nieznanych szerzej faktów i kwot, fani wyrażali swoje opinie w sposób bezpardonowy i mało dyplomatyczny, obrywało się pracownikom GieKSy, trenerowi, a nawet autorowi szykowanej klubowej monografii. Całość zadziwiająca, ale w miarę rozprzestrzeniania się w internecie, coraz mocniej przypominająca bombę, i to raczej taką z krótkim lontem, niż z opóźnionym zapłonem.
Ot, taki futbolowy zagłębiowsko-śląski kabarecik. Tyle, że nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać...
Nie przeocz
- Górnik Zabrze: Najnowsze zdjęcia i video z budowy czwartej trybuny
- Kibice GKS Tychy zobaczyli Puchar Polski i mecz na szczycie Tauron Hokej Ligi ZDJĘCIA
- Afera w śląskiej piłce: Piast domaga się od Ruchu blisko milion złotych odszkodowania
- Kibice GKS Katowice wreszcie zadowoleni. Siatkarze wygrali z Cuprum Lubin. ZDJĘCIA
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?