Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rahim: Katowickie Bogucice to taka kolebka śląskiego hip-hopu. Stamtąd wywodzą się najważniejsze osobowości

Ola Szatan
Rahim (z lewej) i Fokus szykują się do premiery nowej płyty Pokahontaz
Rahim (z lewej) i Fokus szykują się do premiery nowej płyty Pokahontaz Mateusz Szeliga
W piątek (7 czerwca) w Muzeum Śląskim w Katowicach odbędzie się wernisaż wystawy "Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003". Opowiada o początkach fascynacji nim, pokazuje pierwszą dekadę jego rozwoju, pierwsze próby tworzenia i zmagania się z problemami typowymi dla pionierów każdej nowej dziedziny. Początkowe efekty nierzadko przybierały karykaturalną formę, jednak dla wielu ówczesnych nastolatków były doświadczeniem kształtującym ich późniejsze wybory, gust i światopogląd. Jedną z osób, dla których to był niezwykle ważny okres w życiu i karierze był Rahim. Śląski raper, członek legendarnej Paktofoniki. Obecnie związany z zespołęm Pokahontaz, z którym pod koniec czerwca wyda najnowszą płytę.

Rozmowa z Rahimem

Wystawa o śląskim hip-hopie w latach 1993-2003 to jednocześnie klamry ważnego okresu, który ukształtował ciebie jako artystę?

Zdecydowanie tak. Wystawa rozpoczyna swoją opowieść w 1993 roku, czyli początkiem hip-hopu na Śląsku. To był czas wyjścia z podziemia zespołu Kaliber 44, który odcisnął piętno na wszystkich nas. Nie tylko w tym regionie, ale w całym kraju. To był też okres, kiedy się poznaliśmy, uczyłem się rapowania i wszystkiego co związane z kulturą hip-hopową. Odkrywałem ją, nie tylko jako słuchacz, ale także od tej twórczej strony. W tym okresie stawiałem swoje muzyczne pierwsze kroki.

Nie przegapcie

Trochę się tych ich nazbierało. Formacja 3xKlan, produkcja utworu na potrzeby debiutanckiej płytę Kalibra 44, w końcu zespół Paktofonika, której działalność zamknął legendarny koncert w katowickim Spodku w 2003 roku.

Paktofonika bardzo szybko osiągnęła sukces. Wiadomo, zakończenie tej działalności przypadło w trudnym dla nas punkcie, ale jej rozdział zamyka jednocześnie dekadę niezwykle istotnych wydarzeń. Zarówno płyta Kalibra 44 „Księga Tajemnicza. Prolog”, jak i album „Kinematografia” Paktofoniki to były kamienie milowe właściwie dla całej kultury hip-hopowej w Polsce. Do dzisiaj zresztą są uważane za jedne z najważniejszych, chociaż nie da się ukryć, że scena hip-hopowa ewoluowała i dużo się zmieniło.

Była rywalizacja między Śląskiem, a innymi częściami naszego kraju, w których również zaczęła wyrastać hip-hopowa gałąź?

Śląsk raczej nigdy nie był skonfliktowany z żadnym innym regionem. Jeśli już skupialiśmy na kimś swoją uwagę, to bardziej w kierunku stolicy. Tam hip-hop rozwijał się w szybszym tempie, niż w innych częściach Polski. Zapewne też z tego względu, że w Warszawie odbywało się więcej imprez hip-hopowych, było więcej audycji. Szybciej można było uzyskać nową wiedzę. Dzisiaj każdy ma do niej dostęp do niej poprzez internet, więc szanse są równe. Wtedy tego nie było. Moim zdaniem, to właśnie region, który był o krok przed nami. Ale nie pojawiła się żadna niezdrowa rywalizacja. Obserwowaliśmy co się dzieje, robiliśmy swoje i staraliśmy się przebić ze swoją twórczością. Mieszkając na Śląsku byliśmy jednak trochę odcięci od możliwości, które dają stołeczne wytwórnie, media. Nasza droga była trochę trudniejsza, ale poradziliśmy sobie.

Katowicka dzielnica Bogucice to miejsce magiczne dla hip-hopu?

Zdecydowanie! Bogucice to taka kolebka śląskiego hip-hopu. Stamtąd wywodzą się najważniejsze osobowości. Poczynając od muzyków Kalibra 44, na Fokusie, czy Jajonaszu kończąc. Owszem w innych dzielnicach, na innych osiedlach też sporo się działo, ale ci, którym najbardziej udało się zasłynąć pochodzą z katowickich Bogucic.

2003 rok to dla ciebie także granica zamknięcia działalności Paktofoniki i początku nowego projektu czyli zespołu Pokahontaz. Nowa płyta już na niebawem?

Ukaże się 28 czerwca, półtora roku po ostatnim albumie. Jak na nasz zespół to szybko, natomiast w świetle tego, co dzisiaj dzieje się w internecie, to i pewnie i tak wolno. Bo młodzi artyści potrafią teraz wydawać po dwie płyty i 3 EP-ki w jednym roku. My nigdy nie byliśmy fanami gonitwy. Nie mamy ciśnienia, by tworzyć na ilość, bardziej celujemy w jakość.

Co wam, artystom związanym z hip-hopem dał film Leszka Dawida „Jesteś Bogiem”, w którym zresztą też wziąłeś udział?

Wielu osobom opowiedział o historii śląskiego hip-hopu, Magika, Paktofoniki. Oczywiście wywołał trochę burz, ale tak się dzieje ze wszystkim, co popularne. Słuchaczom z pewnością przypomniał, że nadal funkcjonujemy i pracujemy. To był też moment, kiedy z Pokahontaz wydawaliśmy płytę „Rekontakt”.

Spory miałeś wkład w wystawę historii hipu-hopu w Muzeum Śląskim?

Są to głównie papierowe historie. Miałem sporo, wycinków, gazet… Pierwsze plakaty, rękopisy tekstów, bo to jeszcze nie był czas smartfonów i wszystko pisało się ręcznie. Zdjęcia z tamtych lat. Jestem jedną z tych osób, które miały chyba najwięcej schowanych rzeczy w archiwach i nie omieszkałem się podzielić, by ludzie też mogli się z tym zetknąć na tak zacnej inicjatywie, jaką jest wystawa w Muzeum Śląskim.

Zobaczcie koniecznie

Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach

TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo