Raków Częstochowa przystępował do meczu z Lechią Gdańsk z wiedzą, że zwycięstwo nie da jeszcze mistrzostwa Polski, bo wicelider Legia Warszawa pokonała Wisłę Płock. Drużyna Marka Papszuna była zdecydowanym faworytem spotkania, mimo nieobecności w pierwszym składzie Hiszpana Iviego Lopeza, który zmaga się z urazem.
Raków Częstochowa w pierwszej połowie nie błyszczał, ale... prowadził
Gdańszczanie mieli jeszcze większe problemy. Przed meczem odsunięto od składu Dusana Kuciaka i Mario Malocę. Bramkarz Lechii mocno komentował w mediach postawę drużyny, a Maloca stanął w jego obronie. W efekcie żaden z nich nie wybiegł na boisko przy ulicy Limanowskiego.
Mimo fatalnej atmosfery w klubie i pozycji w strefie spadkowej, Lechia nie zamierzała być dla Rakowa łatwym przeciwnikiem. Początek meczu to śmiała gra gości, którzy grali odważnie i nie pozwalali częstochowianom na stworzenie groźnych sytuacji strzeleckich. W efekcie pierwsza połowa przez długi czas była senna, wręcz nudna.
Pierwsza połowa zakończyła się mocnym akcentem gospodarzy, którzy przez pierwsze trzy kwadranse grali poniżej możliwości. Fabian Piasecki w sytuacji sam na sam przelobował Michała Buchalika i Raków prowadził 1:0. Świetnym podaniem przy akcji bramkowej popisał się Bogdan Racovitan.
Kontuzja Bartosza Nowaka. Nie zagra w finale?
Niestety wcześniej zmartwień przed finałem Pucharu Polski przybyło Markowi Papszunowi. Cieniem na pierwszej połowie przełożyło się bowiem przedwczesne zejście z boiska z urazem Bartosza Nowaka, który w tym sezonie jest najskuteczniejszym piłkarzem częstochowskiej drużyny.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy przejęli kontrolę nad meczem. Najbliżej szczęścia zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy był ponownie Piasecki, który minimalnie chybił po strzale z dystansu.
Gospodarze udokumentowali przewagę w 75. minucie. Fran Tudor świetnie podał do Vladislava Koczergina, który podwyższył wynik spotkania na 2:0. Chwilę później gola zdobył Giannis Papanikolau i było po meczu.
Raków do mistrzostwa potrzebuje już tylko jednego punktu
Tuż przed końcem spotkania piękną akcją skrzydłem popisał się Wiktor Długosz, który pognał lewą stronę i świetnie podał do Vladislavsa Gutkovskisa, który ustalił wynik meczu.
Raków ma po tym meczu wciąż 11 punktów przewagi nad Legią Warszawą i do mistrzostwa tytułu potrzebuje 1 punktu. Częstochowianie w spokoju mogą oczekiwać finału Pucharu Polski, który odbędzie się 2 maja na PGE Narodowym. Lechia do utrzymania potrzebuje cudu.
Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 4:0 (1:0)
1:0 Fabian Piascecki
2:0 Vladislav Koczergin
3:0 Giannis Papanikolau
4:0 Vladislavs Gutkovskis
Raków: Kacper Trelowski - Bogdan Racovițan, Zoran Arsenić, Strátos Svárnas - Fran Tudor, Vladislac Koczergin (77. Marcin Cebula), Giánnis Papanikoláou, Mateusz Wdowiak (65, Gustav Berggren), Bartosz Nowak (30, Ben Lederman), Jean Carlos Silva (71. Wiktor Długosz) - Fabian Piasecki (65. Vladislavs Gutkovskis).
Lechia: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Michał Nalepa, Kristers Tobers, Joel Abu Hanna (68. Rafał Pietrzak) - Bassekou Diabaté (82. Kacper Sezonienko), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński, Maciej Gajos (82. Dominik Piła), 33. Marco Terrazzino (68. Joeri de Kamps) - Flávio Paixão (68. Łukasz Zwoliński).
Sędziował Wojciech Myć (Lublin)
Widzów 5.380
Nie przeocz
- 8,5 tys. fanów Niebieskich w Gliwicach. Gorąca atmosfera na trybunach ZDJĘCIA KIBICÓW
- Nowy stadion GKS Katowice znów urósł. Zobaczcie najnowsze zdjęcia z placu budowy
- Górnik Zabrze: Zdjęcia z rozbiórki starej części stadionu przed budową nowej trybuny
- Żona Kubackiego walczy o życie! Najnowsze wieści. Dawid sam poinformował o dramacie.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?