Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reprezentacja Polski: Operacja "Anglia". Strach się bać!

Rafał Musioł
Takiej burzy gwizdów, jak we wtorek wieczorem na stadionie we Wrocławiu, polscy piłkarze nie słyszeli już dawno. Kibice, którzy przyszli na mecz z Mołdawią, byli swoją drogą mocno zdezorientowani, bo po zwycięskim (2:0) występie zespołu Waldemara Fornalika nie miało sensu tradycyjne śpiewanie, że "nic się nie stało", ale powszechne było wrażenie, że to spotkanie biało-czerwonym zupełnie nie wyszło. Gdyby nie fakt, że rywale umiejętności piłkarskie mają mizerne, wynik mógłby być kompromitujący. Tymczasem w kolejnym meczu - 16 października w Warszawie - biało-czerwoni zmierzą się z Anglią.

- Dlaczego Mołdawia potrafiła przez kwadrans drugiej połowy zamknąć nas na przedpolu? - bramkarz Przemysław Tytoń długo szukał odpowiedzi na to pytanie. - Może po prostu nie jesteśmy zespołem, który jest w stanie trzymać piłkę przy nodze przez 90 minut - stwierdził po namyśle.

Lekcja wykuta na pamięć

Opuszczający wrocławską szatnię reprezentanci sprawiali wrażenie świetnie przygotowanych do pomeczowych wywiadów. Co ciekawe, niemal wszyscy używali słów-kluczy, recytując je jak wyuczoną lekcję. Hasła były następujące: "Mecz był trudny, ale takiego się spodziewaliśmy". "Tak naprawdę liczba goli nie miała znaczenia, liczą się tylko punkty", "Wielcy faworyci też się męczyli, np. Włosi z Maltą czy Hiszpanie z Gruzją", "Cztery punkty w dwóch meczach to dobry start".

Ze słabego poziomu gry zdawał sobie sprawę także sam selekcjoner, który skupił się na fakcie, że kadrowicze... walczyli. W tym kontekście dość humorystycznie zabrzmiały słowa opiekuna Mołdawii, Iona Carasa, który stwierdził, że jego piłkarze byli... zrelaksowani. W tym momencie można było się zastanawiać, co byłoby, gdyby goście wyszli na murawę skoncentrowani? Nawiasem mówiąc, Caras dość sprytnie uniknął jednoznacznej opinii dotyczącej porównania poziomu gry Polaków i Anglików, z którymi w pierwszej rundzie spotkań przegrał u siebie aż 0:5.

Mecz meczowi nierówny

Pytań o Anglików nie mogli też uniknąć sami kadrowicze. - Mecz meczowi nierówny, każdy jest inny - to zdanie chyba jako pierwszy rzucił Eugen Polanski, a potem powtarzali je jego koledzy. Defensywny pomocnik wyraził jednak także co najmniej kontrowersyjną dodatkową opinię: - Dobrze, to graliśmy na Euro, a jednak skończyło się porażką.

Czy takiej bolesnej porażki można uniknąć grając słabo? Na to pytanie Polanski pewnie nie odpowiedziałby już tak jednoznacznie.

Fornalik na pewno ma nad czym myśleć. O ile poziom gry w Czarnogórze został w dużej mierze "zamaskowany" przez wynik i wojenną otoczkę spotkania, o tyle mołdawskie męczarnie moc-no nadwyrężyły i tak niewielki optymizm kibiców. Proste straty piłki (celował w nich Polanski), koszmarne błędy obrońców, których Mołdawianie potrafili nawet podręcznikowo "rozklepać" jak chociażby w sytuacji, w której Igor Picusciac znalazł się sam na sam z Przemysławem Tytoniem, oraz coraz wyraźniejszy kryzys strzelecki Roberta Lewandowskiego to tylko wierzchołek góry lodowej. Na szczęście selekcjonera na drugiej szali znajduje się wysoka forma Jakuba Błaszczykowskiego, pewność wyrastającego na lidera kadry Przemysława Tytonia czy zwykłe szczęście, materializujące się chociażby w rzutach karnych.

Stawka będzie olbrzymia

Październikowe starcie z Anglikami może być już meczem o być albo nie być. Cenny, ale jednak tylko remis z Czarnogórą, sprawił, że kolejna strata punktów oznaczać będzie poważne problemy. Nie sprzyja nam też kalendarz: ostatnie trzy mecze eliminacji zagramy na wyjazdach: w San Marino, na Ukrainie i na koniec w Anglii.

Czy zespół Fornalika jest w stanie co najmniej powtórzyć wyczyn Ukraińców i odebrać Wyspiarzom punkty?
- Wszyscy wiemy, co robiliśmy źle, a to też jest ważne - mówił we wtorek Błaszczykowski. - Ciągle musimy ten zespół budować, ale uważam, że jesteśmy na dobrej drodze. Z Anglikami zamierzamy to wszystkim udowodnić!

Eliminacje MŚ 2014

Ameryka Południowa

Chile - Kolumbia 1:3 (1:0) Fernandez (41) - Rodriguez (58), Falcao (73), Gutierrez (76) I Medel (Chile'24), Aguilar (Kolumbia'84)
Paragwaj - Wenezuela 0:2 (0:1) Rondon 2 (45, 68) Urugwaj - Ekwador 1:1 (0:1) Cavani (67) - Caicedo (8-karny) Valencia (Ekwador'90)
Peru - Argentyna 1:1 (1:1) Zambrano (22) - Higuain (37)

1. Argentyna 7 14 15-6
2. Kolumbia 7 13 12-6
3. Ekwador 7 13 8-7
4. Urugwaj 7 12 15-11
5. Chile 7 12 12-13
6. Wenezuela 7 11 7-8
7. Peru 7 7 9-13
8. Boliwia 7 4 7-12
9. Paragwaj 7 4 5-14

Awans do mistrzostw świata 2014 r. wywalczą cztery najlepsze drużyny, a piąta zagra w barażu z piątym zespołem w kwalifikacjach azjatyckich. Brazylia - jako gospodarz - jest zwolniona z eliminacji.

Strefa CONCACAF

Grupa A: USA - Jamajka 1:0 (0:0), Antigua/ Barbuda - Gwatemala 1:0 (1:0)
1. USA 4 7 6-4
2. Jamajka 4 7 4-3
3. Gwatemala 4 4 5-5
4. Antigua i Barbuda 4 4 3-6

Grupa B: Meksyk - Kostaryka 1:0 (0:0), Gujana - Salwador 2:3 (1:1)
1. Meksyk 4 12 8-2
2. Salwador 4 5 8-8
3. Kostaryka 4 4 6-5
4. Gujana 4 1 5-12

Grupa C: Panama - Kanada 2:0 (1:0), Honduras - Kuba 1:0 (1:0)
1. Panama 4 9 5-1
2. Honduras 4 7 4-2
3. Kanada 4 7 2-2
4. Kuba 4 0 0-6

Do czwartej rundy eliminacji awansują dwie najlepsze ekipy.

Azja

Grupa A: Liban - Iran 1:0 (1:0), Uzbekistan - Korea Płd. 2:2 (1:1)
1. Korea Płd. 3 7 9-3
2. Iran 3 4 1-1
3. Katar 3 4 2-4
4. Liban 4 4 2-5
5. Uzbekistan 3 2 3-4

Grupa B: Japonia - Irak 1:0 (1:0), Jordania - Australia 2:1 (0:0)
1. Japonia 4 10 11-1
2. Jordania 3 4 3-8
3. Australia 3 2 2-3
Irak 3 2 2-3
5. Oman 3 2 1-4

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!