Rewolucji w Zabrzu nie będzie

Zespół NMC POWEN występujący w grupie B I ligi na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek ma sześć punktów przewagi nad druga w tabeli drużyną ASPR Zawadzkie. Ta wiadomość powinna ucieszyć wszystkich sympatyków handballu na Śląsku. Po roku absolutnej banicji, kiedy po spadku Olimpii Piekary Śląskie, nie mieliśmy żadnej drużyny w ekstraklasie, znowu jest w niej nasz przedstawiciel.

Awans stawia przed klubem nowe wyzwania. Budżet w kończącym się sezonie wynosił 500 tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły głównie od sponsorów. Aktywnie w funkcjonowanie klubu KS Handball Zabrze w skład którego wchodzi drużyna POWEN-u włączyło się miasto. - Awans do ekstraklasy jest nowym wyzwaniem. Musimy zwiększyć budżet o połowę, czyli do jednego miliona złotych. Nasi sponsorzy zapewnili, że nam w tym pomogą. Takie deklaracje otrzymaliśmy także ze strony władz miejskich - powiedział Franciszek Michór, wiceprezes KS Handball Zabrze.

Ogromne powody do zadowolenia ma Bogdan Wójcik, prezes klubu Handball Zabrze, szef firmy NMC w Polsce, mającej siedzibę w Zabrzu. On to dwa lata temu postanowił przywrócić blask zabrzańskiej piłce ręcznej. Do drużyny wrócili zawodnicy dawnej Pogoni Zabrze: Dariusz Mogielnicki i Krzysztof Wojtynek.
Zespół pod wodzą trenera Roberta Nowakowskiego i jego asystenta Marka Kąpy wykonał kawał dobrej roboty.

- Nie zamierzamy dokonywać rewolucji w funkcjonowaniu klubu, który nadal będzie półprofesjonalnym. Na razie nikt nie zgłosił chęci odejścia. Rozglądamy się za bramkarzem, kołowym i zawodnikiem potrafiącym rzucić dobrze z drugiej linii. Chcemy sprowadzić znanych zawodników, ale nie mogę powiedzieć o kogo chodzi. Przedstawiłem zarządowi ich nazwiska. Teraz czekam na akceptację moich propozycji. Mamy w drużynie kilku naszych wychowanków, którzy byli w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Na nich nadal chcemy opierać nasz skład - stwierdził Michał Szolc, grający menedżer KS NMC POWEN.