Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Raciborza opowiada o tym jak gościła pielgrzymów

JW
Państwo Kiderys gościli w swoim domu czterech Włochów
Państwo Kiderys gościli w swoim domu czterech Włochów Joanna Wieczorek
- Uczestniczyłam w Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie, bardzo mi się podobało. Od razu stwierdziliśmy, że my także możemy przyjąć pielgrzymów – opowiada Anita Kiderys, parafianka z kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Raciborzu. Rodzina Kiderys gościła u siebie czterech pielgrzymów z Włoch, którzy przyjechali do Polski na Światowe Dni Młodzieży. Obaw i wątpliwości nie było. Rodzina chciała pokazać gościom z zagranicy swoje wartości. Mają dwójkę małych dzieci 2,5-letnią Tereskę i kilkumiesięcznego Mikołaja. Wyznają tradycyjne chrześcijańskie wartości, udzielają się w życiu parafii.

Cierpliwe czekanie na przyjazd gości

Jak wyglądało to pierwsze spotkanie z pielgrzymami? – Super było. Jedyny minus tylko to czekanie kilka godzin. Obiad stygł, bo autobus się spóźniał. Stresowaliśmy się trochę przed tym spotkaniem. W końcu przyjechali i była pełna euforia. Zadowolenie. To naprawdę przemili ludzie. Byliśmy w szoku, że to tacy fajni ludzie. Czuliśmy pozytywną energię od nich – relacjonuje Przemek Kiderys. - Czekaliśmy tak długo, bo chcieliśmy ich najpiękniej przywitać. Ważne to było. Gościnne przyjęcie, żeby widzieli, że wszyscy na nich czekamy – opowiada z kolei żona pana Przemka. Ostatecznie goście przyjechali ok. 18.30, poszli na mszę, po liturgii małżeństwo mogło odebrać swoich pielgrzymów. W domu zjedli zupę i razem poszli na wspólnego grilla na probostwie. Po powrocie był czas na wspólne rozmowy na tarasie. - Rozmawialiśmy o lokalnych produktach u nas i u nich. Pokazywaliśmy jaka jest architektura, to była taka wymiana kulturalna, siedzieliśmy do północy aż padliśmy ze zmęczenia - relacjonuje raciborzanin.

Wiele dostają i też chcą się tym dobrem dzielić

Małżeństwo domyśla się, że pielgrzymi przyjechali do Polski dla poczucia tej naszej atmosfery chrześcijaństwa. To wielki festyn wspólnoty. Raciborzanka opowiada, że zmieniła postrzeganie religijności Włochów. Zadecydowała o tym jedna z sytuacji przy stole. - Przygotowaliśmy posiłek. Zasiedliśmy do stołu bardzo głodni. Goście nagle patrzą na nas i w talerze. Przemek rozpoczął modlitwę. Zrozumieliśmy wtedy, że czekali na modlitwę. To było pięknym świadectwem - opowiada pani Anita.

Podjętej decyzji o przyjęciu pielgrzymów małżeństwo – nawet w obliczu niebezpieczeństwa w Europie – nie żałuje. Powtórzyliby ten ruch. Stres był tylko w kontekście jak najlepszego ugoszczenia pielgrzymów. - To co mamy jest dla wszystkich, nie jest tylko dla nas. Wiele dostajemy i też chcemy się tym wszystkim dzielić – opowiada pani Anita.

Podczas naszej rozmowy okazało się, że pielgrzymów przyjęli także rodzice małżeństwa, którzy mieszkają w gminie sąsiadującej z Raciborzem, było to aż 5 osób. Zorganizowano dla nich dzień integracyjny, grill, wspólną grę w piłkę nożną. – Chcieliśmy im pokazać polską rodzinę, tak jak to u nas jest – kończy pan Przemek.

*Przejmująca historia Macieja Cieśli. To o nim mówił papież Franciszek
*Ale burza! Samochody zatopione przy M1 w Czeladzi ZDJĘCIA + WIDEO
*Tylko szaleniec mógłby się rzucić na tego policjanta ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!