Rolnik szuka żony ODCINEK 9.10.2016 STRESZCZENIE Sam na sam, nadzieja i rozwiane złudzenia

Kandydatki, które wybrał Zbyszek, Bogusia i Irena, stwierdziły, że odejście Łucji uspokoiło atmosferę. Zbigniew przyznał, że rywalizacja między dwiema kandydatki pozostała, ale już bez negatywnych uczuć. Mimo to, Bogusia zauważyła, iż wyjazd Łucji sprawił, że Irenka wykazuje większą inicjatywę. Ale jednocześnie sama przyznała, że i ona szuka kontaktu ze Zbigniewem. Irena zaproponowała Zbyszkowi układ: ona będzie wykonywała zajęcia damskie, a on męskie. Zbigniew stwierdził, że mu to pasuje.  Ale Bogusia nie dawała za wygraną, a Zbyszek stwierdził, że może flirtować z obiema. Na pierwszą randkę zaprosił Irenę. Czekając na nią, prowadził jednak dość intymną rozmowę z Bogusią. Zagadnął ją o to, jaki ma stosunek do seksu, a Bogusia wyznała, że jest bardzo namiętna. Irena była zdziwiona, kiedy tuż przed randką zastała ich pogrążonych w takiej rozmowie.

Ale szybko o tym zapomniała, kiedy rolnik zaprosił ją na romantyczną kolację, zorganizowaną na pomoście. Zbyszek zachwycał się włosami Irenki, ale i jej pozostałymi kobiecymi wdziękami. Przyznał, że mu na niej zależy, ale nie chce jeszcze podejmować decyzji. Irena wolałaby jaśniejszą sytuację.

Łukasz rozpoczął żniwa, ale mimo to dziewczyny nie mogły narzekać na brak zainteresowania z jego strony. Największe wrażenie zrobiła na nim Ania, która nigdy wcześniej nie siedziała za kierownicą kombajnu, a całkiem dobrze poradziła sobie z tym wyzwaniem. Przekomarzał się najchętniej z Agnieszką i z nią ma najbardziej zbliżone poczucie humoru. Patrycja, jego zdaniem, wymaga opieki, ale określił to jako „słodkie i sympatyczne”. Na pierwszą randkę rolnik zaprosił Anię. Szampana pili przy stoliku na środku pola. Rolnik stwierdził, że jest chyba najbardziej wartościową wśród kandydatek na jego żonę, ale nie zawsze ta cecha jest najważniejsza przy wyborze. „Randka była bez fajerwerków” - przyznał.

Monika powoli wyrabiała sobie opinię na temat panów. Jej zdaniem Robert to straszna gaduła,  Tomek ma rękę do maszyn i sprzętu, a Dawid ma w sobie dużo dystansu. Testowała panów nie tylko przy pracy, ale i podczas nauki konnej jazdy. Nie wszystkim się to spodobało, ale żaden nie odmówił. . Panowie przygotowali dla niej niespodziankę: serce ułożone z siana. Na pamiątkę pobytu u rolniczki zasadzili też po drzewie. Na pierwszą randkę Monika zaprosiła Dawida. Przyznała, że lubi bardziej przebojowe osoby, a on jest trochę za cichy i zbyt spokojny.  I pożegnała tego kandydata. Na drugą randkę zabrała Roberta. Czy ma większe szanse? Tego dowiemy się w kolejnym odcinku.

Szymon poważnie podchodzi do poszukiwania żony. Dlatego postanowił Marysię "przetestować" w warunkach ekstremalnych. I zaproponował jej spacer po mokradłach. Dziewczyna jednak nie okazała strachu. Zwłaszcza, kiedy Szymon wziął ją za rękę. A Szymon zażartował, że powinni się pocałować. Marysia wprawdzie stwierdziła, że to za wcześnie, ale ogólnie spacer jej się podobał. Pozostałe dziewczyny, pod opieką mamy Szymona, miały za zadanie przygotować obiad. Przyszła teściowa była ciekaw czy chciałyby mieszkać po ślubie z rodzicami męża i ile chciałyby mieć dzieci. Po wspólnym gotowaniu, mama Szymona stwierdziła, że Kasia jest bardziej otwarta niż Ula.

Marek na razie nie określił, która z pań najbardziej mu się podoba. Zwłaszcza, że trochę je przeraził pracami przy gospodarstwie. 

Anna podkreśliła, że skubanie gęsi nie przypadło do gustu ani jej, ani koleżankom. Na drugi dzień karmiły króliki, konie i psy.
Po pracy przy inwentarzu, Marek postanowił panie rozluźnić i zaprosił ich do malowania ptaków-ozdób w ogrodzie.  Na pierwszą randkę zabrał Annę . Rozmawiali o związkach na odległość. Okazało się, że żadne z nich nie chciałoby zostawić tego, co mają – domu i ziemi.