18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Równościowe przedszkole? Nie na Śląsku! Ala to nadal dziewczynka, a Jaś - chłopiec

Aldona Minorczyk-Cichy
02.09.2013 poznan pm przedszkole zuch pm. glos wielkopolski. fot. pawel miecznik/polskapresse
02.09.2013 poznan pm przedszkole zuch pm. glos wielkopolski. fot. pawel miecznik/polskapresse Pawel Miecznik
Równościowe przedszkola, które uczą o równości płci ubierając chłopców w spódniczki, powstały w woj. śląskim w 12 miejscowościach, m.in. w Rudzińcu, Siewierzu, Żarkach, Olsztynie, Włodowicach, Niegowej. Nie przetrwało żadne z nich. Powodów było kilka, ale czy nie chodziło głównie o naszą śląską, przywiązaną do tradycji mentalność?

Czy przebieranie przedszkolaków, aby Kopciuszek był chłopcem, a Wyrwidąb dziewczynką, to dobry sposób uczenia dzieci o równości płci? W przedszkolach prowadzonych pod patronatem Fundacji Edukacji Przedszkolnej z Wrocławia, która stworzyła poradnik "Równościowe przedszkole", uważają, że tak. Takie przedszkola funkcjonują m.in. w województwach łódzkim i dolnośląskim.

Na Śląsku się jednak nie przyjęły. Dwa lata temu fundacja próbowała w Śląskiem założyć swoje przedszkola. A tak naprawdę znaleźć organizacje lokalne lub grupy rodziców w małych miejscowościach i pomóc im w stworzeniu przedszkolnych oddziałów. Idea bez wątpienia szczytna.Na stronie fundacji czytamy, że w naszym województwie powstało 12 przedszkoli, m.in. w Rudzińcu, Siewierzu, Żarkach, Olsztynie, Włodowicach, Niegowej. Nie przetrwało żadne z nich. Powodów było kilka, ale czy nie chodziło głównie o naszą śląską, przywiązaną do tradycji mentalność?

Wokół szczegółów programu jest sporo kontrowersji. - Szacunku do płci przeciwnej można przecież uczyć bez zmuszania dzieci do nienaturalnych przebieranek - mówi nam mama 3-latka, przedszkolaka z Rybnika.

Czy "Równościowe przedszkole" to skandal? Tadeusz Szmigiel, prezes Fundacji Edukacji Przedszkolnej, która w sumie stworzyła ponad 80 małych przedszkoli, uważa, że aby tak mówić, trzeba mieć sporo złej woli: - Budzący te emocje poradnik "Równościowe przedszkole" to nie program. Nauczyciele mogą z niego czerpać pomysły, ale kierują się własnym wyczuciem - mówi Szmigiel. I dodaje: - Nie robimy z chłopców gejów ani lesbijek z dziewczynek.

CZYTAJ KONIECZNIE WYWIAD:
* SZMIGIEL: NIE ROBIMY Z DZIECI GEJÓW I LESBIJEK!
* MINORCZYK-CICHY: PRZEDSZKOLE RÓWOŚCIOWE? NIE TĘDY DROGA!

Anna Wietrzyk, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Katowicach, przyznaje, że nie słyszała o przedszkolach realizujących program "Równościowa szkoła" w naszym województwie: - Ten program przeglądano w Przedszkolu nr 2 w Bieruniu. Po analizie jednak z niego zrezygnowano. Aby pokazać dzieciom prawa człowieka, w tym równość płci, skorzystano z innego programu.

Cóż, przebieranie chłopców za dziewczynki może i jest kontrowersyjne, ale do tematu, jak uczyć dzieci o równości płci, warto podejść poważnie.
Małgorzata Dziedzioch, dyrektorka Przedszkola nr 2 w Bieruniu, realizując unijny projekt szukała programu edukacyjnego, który pomógłby jej pokazać dzieciom, że ludzie są równi. Natrafiła na poradnik "Równościowe przedszkole", należący do Fundacji Edukacji Przedszkolnej z Wrocławia. Kiedy go przejrzała, szybko z niego zrezygnowała.

- Rodzice naszych dzieci zdecydowanie nie są gotowi na taki program. Po analizie, tak ja, jak i cała rada pedagogiczna, odrzuciliśmy "Równościowe przedszkole". To nie było zgodne z zasadami, jakie wyznajemy - mówi dyrektorka Dziedzioch.
Spiderman i spódniczka baletnicy.

Co takiego bulwersującego jest w "Równościowym przedszkolu"? Jej autorki, Anna Dzierzgowska, Joanna Piotrowska i Ewa Rutkowska, proponują, aby zorganizować ćwiczenia, które uświadomią dzieciom równość płci. Założenia i idee są szczytne: "Naszym celem jest przekonanie nauczycielek, które z kolei będą potrafiły przekonać dzieci, że bez względu na to, czy urodziły się dziewczynką, czy chłopcem, mają w życiu takie same możliwości i szanse" - czytamy w dokumencie. Kiedy jednak się w niego wgłębić, niektórzy mogą przecierać oczy ze zdziwienia.

Oto fragment "Równościowego przedszkola": "Po pół roku w przedszkolu czterolatek dostaje płeć. Odgórnie, bez możliwości zmiany, nagięcia, bez szans na rys indywidualny. Wpływ domu jest bez znaczenia. Posyłasz do przedszkola miłą androginiczną istotę nieświadomą wartości metek; której obojętne jest, czy wkłada majteczki w wyścigówki, czy z kokardkami, o ile tylko nie spadają ani nie wbijają się w pupę. (...) A kogo odbierasz? Dziewczynkę w różowej baletowej spódnicy (zdejmowanej wyłącznie do snu i kąpieli), w białych skarpetkach z falbanką (mogą być brudne), świadomą swoich umiejętności i możliwości (...). Jeśli posłałaś do placówki chłopca, odbierasz chłopca. (...) Dziś chłopiec prosi o T-shirt ze Spidermanem i transformersa, choć Bóg ci świadkiem, nawet nie pomyślałaś, by dziecko o istnieniu Spidermana poinformować. Twój pięciolatek rechocze grubym głosem i informuje cię, że chłopaki nie bawią się z dziewczynami. Dlaczego? Nie, bo nie".

Na chłopięce przebieranki gotowi nie jesteśmy
Autorki programu proponują, aby przedszkolanki, czytając dzieciom, zmieniały płeć bohaterom bajek. Aby Kopciuszek był mężczyzną, a Wyrwidąb dziewczynką. Przypomina to trochę kultową scenę z "Seksmisji" Machulskiego, w której pada zdanie o tym, że "Kopernik była kobietą".

- Przebieranki, malowanie chłopców to jednak nie najlepszy pomysł na pokazanie równości płci. Jeśli już proponować chłopcom założenie spódniczki, to chociaż może szkockiej, aby pokazać, że to strój nie tylko zarezerwowany dla kobiet? - proponuje prof. Katarzyna Popiołek, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Wrocławska Fundacja Edukacji Przedszkolnej wykonuje kawał dobrej, pożytecznej roboty, bo zakłada przedszkola tam, gdzie nie zrobiłaby tego żadna prywatna firma. Po okresie rozruchu przekazuje je lokalnym organizacjom lub po prostu rodzicom. W Śląskiem dwa lata temu próbowano uruchomić aż 12 takich przedszkoli. O ile zwykle udaje się 70 proc. takich inwestycji fundacji, to w Śląskiem ani jedna. Żadne z zakładanych przedszkoli dzisiaj już nie funkcjonuje. Dlaczego tak się stało? Psycholog prof. Katarzyna Popiołek podejrzewa, że odpowiedzialna za to jest nasza śląska mentalność.
Tradycyjny podział ról to śląska specjalność
- Na Śląsku mamy tradycyjną rodzinę z bardzo silnym podziałem ról męsko-damskich. Mężczyzna z innymi mężczyznami idzie pracować na grubę, a potem na piwo, także w męskim gronie. To on przynosi do domu pieniądze. Świat kobiet jest odrębny. Panie mają jednak niezwykle silną pozycję, to one rządzą domem na Śląsku - mówi psycholog. Prof. Popiołek dodaje, że jednocześnie śląscy małżonkowie prowadzą między sobą taką grę z przymrużeniem oka.

- Wyśmiewają wzajemnie swoje wady, negatywy, narzekają na siebie, ale z humorem. To wszystko jednak nie zmienia faktu, że podział ról damsko-męskich jest naprawdę bardzo silny - podkreśla prof. Katarzyna Popiołek.

Jej zdaniem, Ślązacy to naród tolerancyjny, otwarty.

- Dlatego sądzę, że ten tradycyjny podział się zmieni. Na to potrzeba jednak czasu. Fundacja otwierająca przedszkola chyba zaoferowała rodzicom zbyt odważny projekt. Może po prostu nie byli na to jeszcze gotowi? Może trzeba było zacząć od czegoś prostszego? - zastanawia się psycholog.

Przedszkolanki stawiają opór, o płci uczyć nie chcą
Stowarzyszenie "Silesia Nostra" oraz nieformalna grupa "Śląska Strefa Gender" w 2007 roku próbowały prowadzić projekt edukacyjny "Równość od przedszkola". Był adresowany do nauczycieli przedszkolnych.

- W ramach projektu zaprosiliśmy nauczycielki wychowania przedszkolnego do udziału w warsztatach poświęconych problematyce równouprawnienia kobiet i mężczyzn, w kontekście kształtowania ról społecznych, mechanizmów powstawania stereotypów i uprzedzeń oraz istnienia zachowań, cech charakteru uważanych za odpowiednie dla dziewczynek/kobiet i chłopców/mężczyzn - czytamy na stronie Śląskiej Strefy Gender.

Jego twórczynie podkreślają, że projekt narodził się z przekonania, iż problem nierównego traktowania kobiet i mężczyzn ma swoje źródło w okresie wychowania przedszkolnego. To właśnie wtedy dziewczynki spychane są w sferę prywatną, związaną z kuchnią i opieką nad dziećmi - lalkami.

- Chłopcom - czytamy w raporcie z realizacji programu - pozostawia się znaczną swobodę wyboru zabaw twórczych, aktywnych i zespołowych. Taki podział powoduje ukształtowanie w umysłach dzieci stereotypowych ról społecznych i sprawia, że kończąc naukę przedszkolną posiadają odmienny zasób umiejętności, zainteresowań i zachowań.

Program padł. Dlaczego? Już w trakcie jego realizacji okazało się niestety, że w środowiskach nauczycieli tematyka równości płci budzi bardzo duży opór.

Czy program równości płci powinien być realizowany już od przedszkola? NAPISZ KOMENTARZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!