Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Runmageddon: Trochę strachu, trochę bólu i mnóstwo satysfakcji - Bieniecki [WYWIAD]

Bartosz Pudelko
Bartosz Pudelko
Prezes Runmageddonu, Jaro Bieniecki, zaprasza na Runmageddon Silesia 9 kwietnia
Prezes Runmageddonu, Jaro Bieniecki, zaprasza na Runmageddon Silesia 9 kwietnia Dziennik Zachodni
9 kwietnia w Zabrzu odbędzie się Runmageddon Silesia - największy w Polsce bieg ekstremalny. W swojej śląskiej odsłonie ma być jeszcze większym wyzwaniem niż zwykle. Ogromna liczba przeszkód, a wraz z nimi gigantyczna dawka satysfakcji i pozytywnej energii. Z prezesem Runmageddonu, Jarem Bienieckim, rozmawiamy o ekstremalnym bieganiu.

Zanim był Runmageddon i Bieg Rzeźnika, biegał pan w „standardowy” sposób. Skąd pomysł, żeby doprowadzić do „końca świata nudnych biegów”?
Biegałem półwyczynowo na poziomie mistrzostw Polski z dość dobrymi wynikami. Z czasem jednak przestałem trenować regularnie i okazało się, że na ulicznych zawodach nie ląduję w pierwszej trójce, a np. w czwartej dziesiątce. Uznałem, że mnie to nie satysfakcjonuje. Gdy nie walczę o zwycięstwo, robi się to nudne. Zająłem się innymi dyscyplinami. Pojawiły się biegi z przeszkodami. Z bratem stworzyliśmy Bieg Rzeźnika. Po paru latach on przejął całość organizacji, a ja chciałem stworzyć coś nowego. Tak powstał Runmageddon. Hasło i nazwa nawiązują oczywiście do potocznych skojarzeń ze słowem „armageddon”. Ludzie słysząc to, mają przed oczami jakąś wizję końca świata. Ewentualnie film z Brucem Willisem. My postanowiliśmy skończyć ze światem nudnych biegów. Nie odżegnuję się od standardowego biegania. Wciąż zdarza mi się startować. Natomiast moim zdaniem biegi przeszkodowe są dużo atrakcyjniejsze.

Zwykłe bieganie z czasem już nie wystarcza?
Kiedy ja startowałem, przebiegnięcie maratonu było rzadkością. Wyczynem, który nie udawał się każdemu. Dzisiaj w maratonach startują tysiące. Dlatego RMG jest świeżym wyzwaniem. Ale większości naszych uczestników nie stanowią wcale biegacze, którzy na co dzień startują w ulicznych zawodach. Wielu jest ludzi uprawiających inne dyscypliny, jak crossfit, albo łączących bieganie np. z siłownią. Mnóstwo zawodników to osoby, które w ogóle biegania nie trenują. To chyba nasz największy sukces, że ludzi niebiegających jesteśmy w stanie wyciągnąć na trasę 6-, 12-, a nawet 21-kilometrową.

ZOBACZ KONIECZNIE:
TAK DO RUNMAGEDDONU TRENUJĄ NAJWYTRWALSI

Runmageddon - tak trenują najtwardsi [DUŻA GALERIA]

Kompletny amator jest w stanie powalczyć w Runmageddonie?
Raczej go nie wygra (śmiech). Ale w Runmageddonie nie chodzi o zwycięstwo nad przeciwnikami. Celem jest walka z przeszkodami i własnymi słabościami. Również mentalnymi. Chodzi o to, żeby podjąć wyzwanie i mu sprostać. To oczywiście nie jest spacerek i na końcu, szczególnie dłuższych dystansów, nie zawsze widać same uśmiechy, ale nikt nie przyjeżdża tu z myślą, że coś łatwo dostanie. Przyjeżdża po cały pakiet emocji. Trochę strachu, trochę bólu i całą masę satysfakcji. Nagle, w trakcie biegu, okaże się, że nie ma na trasie takiej przeszkody, której nie będziecie w stanie pokonać. Emocje na starcie sprawią, że uda się przekroczyć każdą granicę. Nawet jeśli nie samemu, to z pomocą innych.

No właśnie. U was zawodnicy zamiast się ścigać, współpracują przy przeszkodach.
I to jest piękne. Dochodzi do tego, że ludzie, którzy zupełnie się nie znają tutaj na trasie pomagają sobie. To jest coś, czego w tradycyjnych biegach nie spotkamy, bo tam współpraca karana jest dyskwalifikacją. Tu jest wręcz wymagana. W całej historii biegu zdarzyło się kilka wyjątkowych historii takiej współpracy. Może nie godnych polecenia, ale z pewnością pokazujących siłę charakteru. Był np. zawodnik, który na pierwszym kilometrze złamał nogę. Takie kontuzje na RMG zdarzają się niezwykle rzadko, raptem kilka na ponad 17 tys. startów w ubiegłym roku. Ten zawodnik miał jednak to nieszczęście, a mimo wszystko bieg ukończył. Koledzy z drużyny nieśli go przez 5 km, a on pokonywał jeszcze przeszkody.
Można porównać RMG do jakiegoś innego wyzwania?
Jestem przekonany, że RMG w wersji Hardcore (21 km i ponad 70 przeszkód - przyp. red.) to wysiłek większy wysiłek niż maraton. W maratonie większość zawodników przybiega w czasie 3:15:00 do 4:15:00. Zwycięzcy mają nieco ponad 2 godziny. Na Hardcorze zwycięzca miał czas 3:45:00. To pokazuje skalę trudności. Teraz przygotowujemy Górski Festiwal w Myślenicach. Tam rozegrany zostanie RMG Ultra, czyli podwójny Hardcore. Myślę, że będzie trudniejszy niż Bieg Rzeźnika.

W ostatnim roku cykl bardzo się rozwinął.
W 2014 roku, kiedy startowaliśmy, zorganizowaliśmy cztery imprezy. Trzy w Warszawie i jedną w Sopocie. W sumie 3,5 tys. uczestników. W 2015 zapisało się już 17 tys. osób. To ponad połowa krajowego rynku biegów z przeszkodami. Na krajowym podwórku dominujemy, ale trzeba do tego podejść z pokorą. Nie jest to dane raz na zawsze, konkurencja nie śpi, a przede wszystkim nie interesuje nas wcale dominacja w Polsce. Celujemy szerzej.

To realny cel?
Na świecie są dwie największe imprezy tego typu: Spartan Race i Tough Mudder. Startowaliśmy w obu. Wiemy jak wyglądają. Jeśli chodzi o jakość przygotowania trasy, to według mnie już jesteśmy lepsi. Jeśli chodzi o otoczkę, festiwal i atrakcje wokół samego biegu, to wcześniej rzeczywiście mogły one mieć nad nami przewagę, ale teraz skupiamy się również i na tym elemencie. Nie tylko nie powinniśmy więc mieć kompleksów, ale już teraz dostarczamy rozrywki na wyższym poziomie. W zeszłym roku jako pierwsi w Europie zorganizowaliśmy nocny bieg z przeszkodami. Jako pierwsi na świecie umieściliśmy na trasie tyrolkę, która miała 200 metrów długości. Na hałdach w Zabrzu i Gliwicach, gdzie najbliższy dostęp do wody jest 2 km dalej, zbudowaliśmy 15-metrowy basen. To pokazuje, że potrafimy nawet najbardziej abstrakcyjne pomysły wprowadzić w życie i to jest naszą siłą.

ZOBACZ KONIECZNIE:
TAK DO RUNMAGEDDONU TRENUJĄ NAJWYTRWALSI

Runmageddon - tak trenują najtwardsi [DUŻA GALERIA]

Podobnie jak regionalne smaczki. W Zabrzu trenujecie w kopalni Guido, w Gdyni na okręcie.
Takie zróżnicowanie zawsze było dla mnie bardzo ważne. Człowiek startujący w RMG w Sopocie wie, że dostanie wysoką jakość, ale również coś, czego nie widział w innych miejscach. Każde miejsce, w którym organizujemy biegi ma swoją charakterystykę. W każdym mamy również dyrektora imprezy, który stara się przygotować najlepszy event w roku. Rodzi się między nimi taka zdrowa rywalizacja. I bardzo dobrze. Dzięki temu ludzie chcą wracać na kolejne edycje w innych miastach.

Czego możemy się spodziewać 9 kwietnia w Zabrzu?
Przede wszystkim dwóch Runmageddonów. Classic w ciągu dnia i Rekrut w nocy. To drugi nocny bieg z przeszkodami w Europie. Jeśli zaś chodzi o Classika, to przygotujcie się przede wszystkim na zatrzęsienie przeszkód. Nie sądzę, żeby w Europie odbył się bieg z ich większą liczbą, a już na pewno nie na takim dystansie. Stawiamy również na festiwalowe otoczenie imprezy. Przez cały dzień na starcie i mecie będzie się sporo działo. Nie tylko dla startujących, ale również dla kibiców. Najmłodsi będą mogli zmierzyć się w Runmageddonie Kids. Przeszkody są oczywiście dostosowane do ich wieku, ale również dostarczą emocji.

Rozmawiał Bartosz Pudełko

Co trzeba wiedzieć?
W Zabrzu 9 kwietnia odbędą się dwa Runmageddony. Pierwszy w formule Classic. To 12 km i rekordowa liczba ponad 80 przeszkód. Pierwsze starty o godz. 8.40. Wieczorem wystartuje nocny Rekrut. Dystans 6 km i ponad 50 przeszkód. Uczestnicy zostaną wywiezieni na start autokarami i muszą wrócić do bazy. Biuro zawodów, start, meta oraz strefa festiwalowa zlokalizowane są na stadionie Walki Makoszowy przy ul. Jaskółczej 40. Tam uczestnicy znajdą łazienki, prysznice, depozyt i oczywiście biuro.
Mile widziani są także kibicie. Będą mogli nie tylko podziwiać bieg, ale również odwiedzać stoiska lokalnych firm (m.in. biżuteria z węgla), a dzieci w wieku 4-10 mogą wziąć udział w RMG Kids. Pamiętajcie o ciuchach na zmianę.
W sobotę fragment ul. Jaskółczej zostanie wyłączony z ruchu. W Zabrzu RMG partneruje kopalnia Guido i stowarzyszenie Skuteczni dla Zabrza. Z kolei Dziennik Zachodni jest partnerem medialnym imprezy i z drużyną złożoną z Czytelników i dziennikarzy weźmie udział w biegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!