Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybka, Sedlaczek i srebro, które stało się "złotem". Historia tarnogórskiego rynku jest nieprawdopodobna? Może jednak nie...

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Fotografia została wykonana w 1937 roku. Przedstawia głowną ulicę Tarnowskich Gór, - ulicę Krakowską wiodącą w stronę Rynku. Jak wiadać niewiele się zmieniło. Zapraszamy Państwa na wspólną wycieczkę po tarnogórskim rynku w latach 1918-1937.
Fotografia została wykonana w 1937 roku. Przedstawia głowną ulicę Tarnowskich Gór, - ulicę Krakowską wiodącą w stronę Rynku. Jak wiadać niewiele się zmieniło. Zapraszamy Państwa na wspólną wycieczkę po tarnogórskim rynku w latach 1918-1937. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego
Gdyby nie chłop Rybka nie byłoby Tarnowskich Gór i pięknego rynku, który do tej pory jest wizytówką Srebrnego Miasta. Gdyby nie znów spryt Sedlaczka, zabrakłoby wyśmienitego wina, którym do dzisiaj raczą się mieszkańcy tego miasta. Każda legenda zwiera ziarno prawdy. Czy również i te je posiadają?

Wszystko zaczęło się od rolnika Rybki...

Tarnowskie Góry w przeciwieństwie do wielu innych miast na Śląsku nie powstały w okresie średniowiecznym. Epokę tę pamiętają za to m.in. Tarnowice, dziś nazywane Starymi i stanowiące dzielnicę miasta. To w ich pobliżu na przełomie XV i XVI stulecia doszło do odkrycia, które legło u podstaw Tarnowskich Gór. W jaki sposób?

W jednej z pierwszych opublikowanych monografii miasta gwarków autor Jan Nowak zapisał:

„Według podania, rolnik Rybka, orząc wołami na gruncie Tarnowic Starych, w okolicy rynku późniejszego miasta Tarnowskie Góry, znalazł w r. 1490 pod korzeniem drzewa czysty kruszec. Odkrycie to spowodowało dalsze poszukiwania na kruszce w polach tarnowickich, lasowickich i sowickich, należących wówczas do szlachcica Piotra Wrochema w Tarnowicach Starych i do szlachcica Jana Blachy w Sowicach...”

Dzięki legendzie prosty rolnik już na zawsze stał się bohaterem tego miasta. Cenne kruszcem, decydującym o dalszym rozwoju Tarnowskich Gór w kolejnych stuleciach, okazała się galena, czyli ruda ołowiu zawierająca domieszkę szlachetnego metalu – srebra. Można wierzyć legendzie lub nie, jednak nic dziwnego, że w miejscu odkrycia pierwszej tarnogórskiej rudy ołowiu powstał piękny Rynek.

Oryginalna fotografia.
Oryginalna fotografia. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego

Miejska legenda? Coś musi być na rzeczy...

Rynek w Tarnowskich Górach uformował się w II połowie XVI wieku. Ma nieregularny i trapezowaty kształt, który jest konsekwencją prowadzenia niegdyś prac górniczych. Gwarkowie na tym terenie wydobywali cenny kruszec, a obok swych domów budowali szyby wydobywcze. Potwierdza to wspomniany wcześniej Jan Nowak:

"W roku 1926 minęły cztery wieki od chwili, kiedy ostatni potomek króla Bolesława Chrobrego na ziemi śląskiej, książę Jan Opolski, nadał górnikom na Górach Tarnowskich przywileje wolności górniczej, a wraz z nimi młodej osadzie górniczej prawa miejskie. Wolność górnicza, to był właśnie ten klucz, przy pomocy którego odważny i nielękający się trudów górnik polski mógł wstąpić do łona ziemi to był ten klucz, jakim odemknąć mógł podziemny skarbiec, do którego przed tysiącami lat Szafarz Niebieski włożył srebrnonośny kruszec, rudę żelazną i czarny djament, słowem nie miljonowe, lecz miljardowe bogactwa. Na to miejsce błogosławione przybyli górnicy z różnych stron świata, mnożyły się schludnie damki — powstało miasto, — Tarnowskie Góry"

(Kronika miasta i powiatu Tarnowskie Góry. Najstarsze dzieje Śląska i ziemi Bytomsko-Tarnogórskiej. Dzieje pierwszego górnictwa w Polsce, s.5.).

Nie wszyscy badacze są jednak ze sobą zgodni. Niektórzy twierdzą, że pierwszym miejskim rynkiem był obecny plac Gwarków, jednak nie na długo. Urzędnicy nie mogli znaleźć tam miejsc na swoje siedziby, dlatego rynek został przesunięty na północ, pomiędzy dzisiejszymi ulicami Gliwicką, ks. Michała Lewka oraz pl. Gwarków.

Chociaż zabudowa z XVI wieku nie zachowała się w całości, zabytkowy Rynek wciąż zachwyca

Niestety zabudowa z XVI wieku na Rynku nie zachowała się w całości, wciąż można podziwiać piękne, zabytkowe budowle. Warto zwrócić uwagę na domy podcienowie z pięknymi arkadami, Kościół Ewangelicki, który jest pamiątką po czasach, gdy protestanci dominowali w mieście, czy zabytkowy Ratusz.

Oryginalna fotografia. Neorenesansowy  Ratusz w Tarnowskich Górach pochodzi z 1898 roku i stoi przy południowej pierzei Rynku. Uznaje się go za jeden
Oryginalna fotografia. Neorenesansowy Ratusz w Tarnowskich Górach pochodzi z 1898 roku i stoi przy południowej pierzei Rynku. Uznaje się go za jeden z najpiękniejszych na Śląsku, zbudowany z czerwonej cegły klinkierowej, granitu i piaskowca. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji

Warty uwagi jest również zabytkowy Dom Sedlaczka z historyczną Winiarnią. Obecnie piętro mieści Muzeum Miejskie, a na parterze jest restauracja...

Tarnogórski Sedlaczek i jego winiarnia

Z bohaterem wiąże się niezwykle ciekawa miejska legenda. Podczas uczty, która rzekomo rzeczywiście odbyła się w budynkach przy tarnogórskim rynku, za czasów Augusta II Mocnego, król zadał współbiesiadnikom zagadkę…

- Która z moich marek jest dla mnie najcenniejsza? - miał zapytać towarzyszy. Ten, kto dobrze odpowiedziałby na to pytanie, otrzymałby od króla dom, w którym odbywała się uczta.

Legendy podają dwie prawdziwe odpowiedzi. Według jednej król miał na myśli monety, które bili ówcześni władcy, według drugiej - chodziło o markę jego ulubionego wina.

Odpowiedzi padały różne, ale żadna nie zadowoliła Augusta II Mocnego. Do momentu, kiedy odezwał się Sedlaczek. Stwierdził, że najcenniejszą marką króla jest hrabina Koenigsmark, która towarzyszyła wtedy władcy podczas uczty.

Reakcję biesiadników opisuje wiersz Hildebranda:

I struchlało dworzan koło
A niejedna zbladła twarz;
Lecz król August rzekł wesoło:
"Tak, Sedlaczku, rację masz".

Do tej pory miejscowi uważają, że królowi chodziło oczywiście o coś zupełnie innego, jednak w towarzystwie hrabiny, nie mógł odpowiedzieć inaczej. Dzięki sprytowi Sedlaczek otrzymał nieruchomość w samym centrum miasta.

Lokal "Sedlaczek" serwuje mieszkańcom wino nieprzerwanie od 1786 roku. Jak podaje Edward Wyżgoł, w książce "Tarnogórski Sedlaczek w dziejach miasta i na szlaku węgierskiego tokaju", winiarnia była w rękach rodziny Sedlaczek 150 lat. Budynek przechodził z rąk do rąk, aż w końcu uległ zniszczeniu. Ocalał dzięki Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które pozyskało środki na gruntowny remont. Na pierwszym piętrze budynku, wyremontowanym w latach 1992-1994, utworzono muzeum, głównie z górniczymi zbiorami i wystawami dotyczącymi miasta, jego zabytków i jego historii na przestrzeni wieków. W jednej z tamtejszych sal, tzw. „Sali pod Renesansowym Stropem” organizowane są spotkania naukowo-kulturalne. W budynku, mimo licznych przekształceń, zachowano wiele elementów dawnego wnętrza m.in. sklepienia piwnic oraz sieni i pomieszczeń na parterze.

Dopiero w 2004 roku kamienicę kupili Leokadia i Henryk Wójcikowie, którzy w 2014 roku z własnych środków i miejskich dotacji odrestaurowali obiekt. Od tej pory w budynku, oprócz muzeum do dziś funkcjonuje restauracja, nawiązująca swoją nazwą do pierwszego właściciela, który stał się kolejną miejską legendą.

Sedlaczek znany jest do dzisisaj. Mieszkaniec pojawia się co roku na pochodzie gwarkowskim.
Sedlaczek znany jest do dzisisaj. Mieszkaniec pojawia się co roku na pochodzie gwarkowskim. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego

Chociaż wielu zabytkowych budowli na tarnogórskim rynku już nie znajdziemy, archiwalne fotografie pozwalają nam odbyć podróż do przeszłości. Fotografie, które opublikowaliśmy w naszej galerii zdjęć, pochodzą z Narodowego Archiwum Cyfrowego. Tym razem przedstawiamy dzieła uznanego fotografa Henryka Poddębskiego oraz fotoreporterów Ilustrowanego Kuriera Codziennego, zarówno w czarno-białe, jak i w kolorze. Zapraszamy Państwa do naszej galerii zdjęć.

Tarnowskie Góry w obiektywie Henryka Poddębskiego

Jak podaje Narodowe Archiwum Cyfrowe, w zespole archiwum fotograficznym Henryka Poddębskiego znajduje się 22708 obiektów. Są to głównie fotografie, na które składają się czarno-białe negatywy na błonie i na szkle oraz diapozytywy, a także autorskie odbitki pozytywowe.

Według badaczy spuścizna powstała w wyniku przemyślanej koncepcji, charakteryzuje się wysokim poziomem artystycznym i technicznym.

- Wykonywane przez Poddębskiego zdjęcia obejmują cały obszar odrodzonej Rzeczpospolitej oraz Wolne Miasto Gdańsk. Fotograf dokumentował głównie architekturę miast i wsi, a także przemysł i rolnictwo. Uwieczniał ludzi różnych profesji, podczas prac polowych, robót budowlanych, handlu, pracy w fabrykach, a także w czasie relaksu (mecze piłki nożnej, zabawy ludowe, plaża). Dużą część zespołu stanowi polski krajobraz. Ponadto znajdują się tu dwa zeszyty z ewidencją własnych prac, sporządzoną przez autora - wyjaśnia Narodowe Archiwum Cyfrowe.

Henryk Poddębski był jednym z najwybitniejszych przedwojennych polskich fotografów

Henryk Poddębski (1890 r. Chrząstków - 1945 obóz koncentracyjny Vaihingen) był jednym z najwybitniejszych przedwojennych polskich fotografów, przedstawicielem tzw. fotografii krajoznawczej, wieloletnim członkiem Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Od 1900 r. mieszkał w Warszawie, gdzie kształcił się w Szkole Handlowej Zgromadzenia Kupców m. Warszawy. W czasie I wojny światowej dokumentował wygląd stolicy i jej okolic.

W 1917 r. objął stanowisko sekretarza Komisji Fotograficznej Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (PTK). Wraz z Mieczysławem Orłowiczem, geografem i krajoznawcą, w latach 20. i 30. XX w. odbył wiele podróży krajoznawczych po terenach II Rzeczpospolitej, podczas których dokumentował najważniejsze zabytki miast, krajobrazy wsi oraz codzienne życie ludzi. W 1925 r. fotograf otworzył w Warszawie własne atelier, specjalizujące się w fotografii krajoznawczej.

Tarnowskie Góry w Archiwum Ilustracji Koncernu Ilustrowanego Kuriera Codziennego

Większość archiwalnych zdjęć, które przedstawiają Tarnowskie Góry, pochodzi głównie z Archiwum Ilustracji Koncernu Ilustrowanego Kuriera Codziennego - polskiego wydawnictwa działającego w latach 1910-1939 w Krakowie. W okresie dwudziestolecia międzywojennego przedsiębiorstwo było największym polskim koncernem prasowym. Jednorazowy nakład wydawanych tytułów wynosił ponad 400 000 egzemplarzy! Wśród licznych zasobów fotografii, w archiwach ujęte zostały nasze śląskie Tarnowskie Góry. Wśród zdjęć znajdują się nie tylko budynki srebrnego miasta, ale także fotoreportaż z wyprawy badawczej w podziemiach zabytkowej kopalni srebra, który został wykonany orientacyjne w latach 1936-1938.

Nie przeocz

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera