Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sale zabaw dla dzieci w czasach pandemii koronawirusa. Część otwarta, a część zamknięta. Dlaczego?

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Obroty właścicieli sali zabaw dla dzieci spadły, czasem nawet o 80 procent! Sytuacja jest katastrofalna
Obroty właścicieli sali zabaw dla dzieci spadły, czasem nawet o 80 procent! Sytuacja jest katastrofalna Pixabay
Sale zabaw dla dzieci. Część jest zamknięta, a w pozostałych zabawa trwa w najlepsze. Dlaczego? - pyta w liście do redakcji jeden z rodziców. Rzeczywiście, tak jest. Dlaczego? - Według interpretacji prawników sale zabaw nie były objęte zakazami. Poza tymi w galeriach handlowych - tłumaczy nam jeden z przedsiębiorców z branży rozrywkowej. Sytuacja zmieniła się wraz z najnowszym rozporządzeniem. Od 28 listopada działalność tego typu musi zostać zawieszona w myśl najnowszego rozporządzenia rządowego w związku z pandemią koronawirusa.

Sale zabaw dla dzieci. Część otwarta, a część zamknięta. Dlaczego?

Bez prawników prowadzenie biznesu w czasach pandemii koronawirusa i związanych z nią rządowymi obostrzeniami byłoby niezwykle trudne. Ze względu na interpretację przepisów w łatwy sposób można byłoby narazić się na karę lub nieświadomie pozbawić się dochodów. Tak jest chociażby z salami zabaw dla dzieci.

Po zaostrzeniu rządowych obostrzeń w październiku, kiedy to zamknięte zostały m.in. lokale gastronomiczne (poza działalnością na wynos) czy wesołe miasteczka, wielu sądziło, że podobny los spotkał popularne sale zabaw dla dzieci. W zakłopotanie rodziców wprowadziło to, że część rzeczywiście była zamknięta, a część czynna. Dziecko można było pozostawić na zabawie m.in. w Gliwicach, Knurowie, Katowicach czy Sosnowcu. Jednocześnie na drzwiach niektórych podobnych atrakcji można było przeczytać "Nieczynne do odwołania".

- Dlaczego tak jest? - pyta w liście do redakcji jeden z rodziców.

Jak słyszymy od przedsiębiorców, poprzednie rozporządzenie nie zabraniało działalności sali zabaw. Wyjątkiem były galerie handlowe, gdzie otwarte mogły być tylko m.in. apteki, drogerie, sklepy spożywcze.

- W rozporządzeniu nie było wprost mowy o zamknięciu tego typu sali zabaw, a wesołych miasteczek, parków rozrywki, czy parków rekreacyjnych. Prawnicy są zgodni, że nie dotyczyło to sal zabaw - usłyszeliśmy od jednego z przedsiębiorców prowadzących działalność na południu Śląska.

Pragnie zachować anonimowość, bo choć trudno podważać kompetencje radców prawnych, to nie chce "wychylać się" przed szereg. Zwłaszcza, że rozmawiając o pomysłach rządzących w walce z pandemią używa mocniejszych słów.

- Nic nie jest na poważnie konsultowane z branżą. Gdyby tak było, to podejmowane decyzje byłyby inne. Ktoś wpadnie na to, aby zamknąć gastronomię czy rozrywkę i praktycznie bez rozumienia drugiej strony wprowadza się zakaz. Często najpierw są konferencje. Nie rzadko podczas nich słyszymy coś innego, co nie ma później przełożenia w dokumentach. To żadna nowość, że rozporządzenia potrafią się rozmijać z treściami wypowiadanymi przez polityków - podkreśla.

Sale zabaw działają, opierając się na pozostałych zasadach wynikających z rozporządzeń. Na teren usługodawcy wstęp mają wyłącznie osoby dorosłe, obowiązkowa jest dezynfekcja rąk, nie działają kawiarenki, konieczna jest zmiana obuwia i skarpetek. Dodatkowo jedna osoba może przebywać na 15 metrów kwadratowych.

Sale zabaw do zamknięcia. Przedsiębiorcy w tarapatach

Niestety, długo z działalności nie mogli cieszyć się przedsiębiorcy prowadzący sale zabaw dla dzieci. W najnowszym rozporządzeniu, które obowiązywać będzie od 28 listopada, a w którym otwierane są m.in. sklepy w galeriach handlowych, wyraźnie jest zaznaczone, że wprowadzony zostaje zakaz działalności "miejsc do tańczenia i w zakresie innych form rozrywki lub rekreacji organizowanych w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni oraz pozostałej działalności rozrywkowej i rekreacyjnej".

Nie przeocz

Co ciekawe, zakaz dotyczy również pokoi zagadek czy domów strachów, które - podobnie jak sale zabaw - również mogły do tej pory prowadzić swobodnie działalność.

- To kolejny absurd! Liczba zakażeń maleje, ale zamykana jest jeszcze większa liczba biznesów. Domyślam się, że będziemy zamknięci jeszcze podczas ferii. Kompletna głupota. Wyjdzie na to, że sale zabaw będą zamknięte, ale i tak będą w ograniczonym zakresie działać. Nie jest zabroniony wynajem pomieszczeń i to zapewne będzie praktykowane. Rodzice np. będą mogli zorganizować urodziny dla piątki dzieci. Przyprowadzą, pozostawią. Po zabawie dezynfekcja wszystkich powierzchni. Lepiej, żeby dzieci ganiały się na 300 metrach niż siedziały w jednym pokoju. Tylko po co doprowadzać do takiego podziemia? - pyta zdesperowany rozmówca.

Słyszymy, że obroty w branży spadły nierzadko nawet o 80 procent! Sytuacja jest katastrofalna. Już dzisiaj wielu właścicieli boi się, że może nie utrzymać miejsc pracy, a tym samym działalności. - Pomoc od państwa była, ale pod warunkiem braku zwolnień. Trudno utrzymać pracowników, jeśli nie można zarabiać, a w przypadku zwolnień należy zwrócić państwową pomoc. Z czego? Naprawdę wielu może się nie podnieść - słyszymy.

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera