Siatkarski thriller w Imielinie. MKS Copco podzielił się punktami z Leginovią (Zobacz Zdjęcia i Video)

Przed meczem zdecydowanym faworytem wydawały się zawodniczki MKS-u. Beniaminek rozgrywek nadspodziewanie dobrze radzi sobie na zapleczu TAURON Ligi. Podopieczne Rafała Kalinowskiego z bilansem 10 zwycięstw i 5 porażek zajmowały 5 miejsce. Ich rywalki miały odwrotny bilans 5 zwycięstw i 10 porażek. Wydawało się, że to będzie stosunkowo łatwe spotkanie dla MKS-u.

Pierwsze dwa sety zgodnie z planem
Od początku spotkania oglądaliśmy falowanie obu drużyn. Kilka punktów przewagi gospodyń i seria zespołu gości, znowu prowadzenie MKS-u i kolejna równowaga. Mimo wszystko w tym siatkarskim chaosie lepiej radził sobie beniaminek 1 ligi wygrywając oba sety do 22. Jednak końcówka drugiej odsłony wskazywała, że w tym meczu może się jeszcze wiele wydarzyć.

Kto nie wygrywa 3:0...
Oglądając trzecią partię tego spotkania można było odnieść wrażenie, że siatkarki MKS-u spodziewały się, iż to spotkanie "samo się wygra". Tak się nie stało, zawodniczki z Legionowa poczuły krew, szczególnie przy sporej nieskuteczności Natalii Pustelnik i Angeli Mroczek, które co chwilę miały problem ze skończeniem swoich ataków. Warto też podkreślić ogromną pracę w obronie obu drużyn.
Kiedy wydawało się, że trzeci set padł łupem przyjezdnych 25:16, do gry wkroczyli miejscowi statystycy, którzy wyłapali błąd rotacji w zespole z Legionowa. Po sprawdzeniu transmisji na żywo, która co mecz jest realizowana w Imielinie - sędziowie orzekli, iż zawodniczki muszą wrócić na boisko i dograć 3 seta od stanu 24:17. Przyczyną takiego stanu rzeczy był błąd, który polegał na tym, że przy stanie 24:16 na zagrywkę poszła inna zawodniczka niż ta, która powinna. Ta sytuacja nie wytrąciła z rytmu Legionovie, która w kolejnej okazji po raz drugi postawiła kropkę nad i w partii nr 3.

Czwarty set dał nadzieję na trzy punkty, ale...
Czwarty set miał podobny przebieg do poprzedniej partii, jednak tutaj w środkowej fazie seta gospodynie wróciły do gry i prowadziły nawet 20:19, jednak od tego momentu punkty w tym secie zdobywały tylko i wyłącznie niżej notowane rywalki wygrywając 20:25, doprowadzając do tie-breaka.

Tie-break, czyli kwintesencja emocji
Wydawało się, że piąty set będzie z handicapem dla przyjezdnych, jednak jak się okazało, gospodynie bardzo mocno wyczyściły swoje głowy i bez bagażu poprzednich dwóch setów weszły w decydującą rozgrywkę. Zawodniczki Rafała Kalinowskiego zbudowały minimalną przewagę na zmianę stron (8:6), którą od razu powiększyły o kolejny punkt. Siatkarki z województwa mazowieckiego próbowały odrabiać straty, jednak cały czas inicjatywa była po stronie MKS-u. 15 punkt skutecznym atakiem z sytuacyjnej piłki zdobyła Patrycja Wardęga.
Warto nadmienić, iż zespół z Imielina zmaga się z wieloma urazami w zespole, a trener Rafał Kalinowski musi grać 2 przyjmującymi, nie mając żadnej alternatywy w kwadracie dla rezerwowych. Tym bardziej to zwycięstwo smakuje zdecydowanie lepiej.

MKS Copco Imielin 3:2 Leginovia Leginowo (25:22, 25:22, 17:25, 20:25, 15:12)
MVP: Wioletta Paroń (MKS Copco Imielin)
TABELA 1 LIGI SIATKÓWKI KOBIET