Siatkarze Jastrzębskiego Węgla już nie zagrają w tej edycji Ligi Mistrzów

Jastrzębski Węgiel w ćwierćfinale tej edycji Ligi Mistrzów spisywał się znakomicie. Wygrał dwa razy z naszpikowanym siatkarskimi gwiazdami Zenitem Kazań, w fazie grupowej przegrał tylko jedno spotkanie. W ćwierćfinale miał zmierzyć się z drużyną Itas Trentino. Z powodu szalejącego tam koronawirusa odmówili wyjazdu do Włoch. Po długich negocjacjach dwumecz miał być rozegrany w Mariborze, jednak do tych spotkań nie doszło.

Prezes Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol nie wierzy w ich dokończenie tej edycji Ligi Mistrzów.
- Nawet gdyby zapadła decyzja do wznowieniu tych rozgrywek to naszej drużyny nie ma, sezon ligowy się skończył, zawodnicy pojechali do domu - tłumaczy prezes JW. - W ćwierćfinale LM grają trzy kluby z Włoch, a przecież wiemy jaka tam panuje sytuacja i nie sądzę, żeby w najbliższym czasie ktoś się zdecydował na wyjazd do tego kraju. Gdyby Ligę Mistrzów kazali nam dograć latem to będą to już zupełnie inne drużyny.

Po zakończeniu ligowych rozgrywek Jastrzębski Węgiel zajął czwarte miejsce, nie dające prawa gry w Lidze Mistrzów. Szef klubu z Jastrzębia zapowiada, że w najbliższym czasie złoży pismo do CEV o dopuszczenie w następnym sezonie wszystkich ćwierćfinalistów obecnej edycji Ligi Mistrzów.

- Podobnie jak Trentino znaleźliśmy się poza czołową trójką, ale w najbliższym czasie złożę pismo do CEV o rozszerzenie kolejnej edycji Ligi Mistrzów i dopuszczenie do Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21 wszystkich ćwierćfinalistów obecnej edycji rozgrywek.

Z polskich drużyn prawo gry w prestiżowych rozgrywkach uzyskały Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn, VERVA Warszawa ORLEN Paliwa i PGE Skra Bełchatów.

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Zachodniego i bądź na bieżąco!

Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.