Śląsk: Coraz więcej lokali gastronomicznych dołącza do akcji "Zawieszony Posiłek". W Tychach działają na wielką skalę

Pomoc Ukrainie niesiona jest z wielu stron. Pomagać możemy poprzez kupowanie potrzebnych produktów na specjalne zbiórki, wpłacając pieniądze na fundacje czy zapewniając dach nad głowom dla ludzi uciekających przed wojną. Lokale gastronomiczne również postanowiły włączyć się do pomocy i odświeżyły głośną w ubiegłym roku akcję "zawieszony paragon", zachęcając do kupowania posiłków dla obywateli Ukrainy.

- To nie jest nowa akcja, odkopaliśmy i ulepszyliśmy formułę, by móc pomagać i zachęcić inne lokale do udziału. Zapotrzebowanie na posiłki jest naprawdę duże, a do śląskich miast przyjeżdżają kolejni uchodźcy - mówi Maciej Sikora, właściciel Bistro Braks, jednego z lokali biorącego udział w akcji.

Akcja polega na opłaceniu posiłku w wybranym lokalu. Zostanie on przekazany potrzebującym. W każdej z restauracji można wykupić jeden, dwa a nawet i dziesięć obiadów, mając pewność, że zostaną dostarczone uchodźcom. Mimo problemów w branży gastronomicznej (podwyżki gazu i prądu, straty spowodowane przed pandemię koronawirusa), właściciele chcą pomagać i zachęcają do włączenia się do akcji każdego, kto jest w stanie to zrobić.

Choć wcześniej Tychy nie były przygotowane na taką akcję, właścicielka restauracji Kolorowy talerz, Anna Psota, postanowiła uruchomić ją w swoim lokalu, by pomagać potrzebującym, zarówno rodzinom w trudnej sytuacji, emerytom, jak i uchodźcom z Ukrainy.

- Przeczytałam o akcji na jednej ze stron internetowych, a aktualna sytuacja stała się dobrym "pretekstem" do wprowadzenia jej w naszym mieście. Ludzie i kolejne lokale zaczęły chętnie się dołączać. Chętnych do niesienia pomocy i korzystających z niej jest naprawdę dużo. Wykupione posiłki wieszamy na tablicy, a potrzebujący mogą w każdej chwili przyjść i z nich skorzystać. Na ten moment głównie dostarczamy posiłki bezpośrednio do domów. Wielu przybyłych korzysta z naszej pomocy będąc pierwsze dni w mieście. Mamy informację, że kolejne lokale dołączają do akcji, co bardzo nas cieszy - mówi właścicielka lokalu.

- Posiłki zawieszone weszły u nas 24 lutego. To spontaniczna decyzja szefostwa, pracuje też u nas kolega z Ukrainy, więc był to również nasz gest solidarności. Goście i firmy, które korzystają z naszych usług, opłacają posiłki dla potrzebujących, które są zawieszane i wydawane w razie potrzeby. Na początku nie było zbyt dużego zainteresowania, jednak w przeciągu ostatniego tygodnia wydaliśmy bardzo dużo posiłków. Dzisiaj do godziny 13 było to około 20 porcji, mamy też kilka stałych adresów, na które dowozimy jedzenie do potrzebujących - opowiadał Janusz Drabik, kelner w restauracji.

Biorąc przykład z restauracji Kolorowy talerz, do akcji dołączyła się Restauracja pod napięciem. Jednak, jak przyznaje właścicielka, w tym miejscu akcja nie cieszy się zainteresowaniem. Mimo wszystko zachęca do pomocy, zarówno mieszkańców, jak i kolejne lokale.

Kolejno do akcji włączyło się Bistro Basen, które serwuje posiłki dla zamieszkałych na terenie basenu uchodźców przez weekendy.

- Wiele restauracji w Tychach wprowadziło do swoich lokali tę akcję, co niezmiernie mnie cieszy i mam nadzieję, że zainteresowanie będzie jeszcze większe. Nasi klienci ciągle przychodzą i opłacają posiłki, za co na prawdę bardzo dziękujemy. Mamy cudownych mieszkańców, którzy wspierają takie akcje i chętnie dzielą się tym, co mają. Jesteśmy bardzo wzruszeni - mówi pani Izabela, koordynująca akcję w lokalu.

Akcja z zawieszonymi posiłkami działa nie tylko w Tychach, ale i również innych miastach w naszym województwie. Są to:

Tespis Cafe w Katowicach

- Każdy z Was może kupić u nas dodatkowe śniadanie lub lunch z 10% zniżką, który my przekażemy potrzebującym uchodźcom w Waszym imieniu. Paragon, który otrzymacie po takim zakupie, zawiesimy na tablicy, a każdy potrzebujący gość z Ukrainy będzie mógł „opłacić” nim posiłek. Jeżeli ukraińskich gości będzie mniej niż paragonów, zakupione przez Was dania dostarczymy w miejsce, gdzie zostaną wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem - informuje na swoich mediach społecznościowych restauracja

Villa Park w Świerklańcu

Restauracja Z Liścia w Katowicach

Bistro Braks z Mikołowa

- Chcieliśmy w jakiś sposób pokazać solidarność z Ukrainą. Zdajemy sobie sprawę, że musi być to pomoc długoterminowa. Sami nie bylibyśmy w stanie ufundować posiłków każdego dnia, stąd decyzja o przystąpieniu do akcji. W pierwszym etapie właśnie tak zaczęliśmy, jednak musieliśmy wymyślić coś jeszcze. Posiłek można zakupić zarówno w lokalu, jak i z drugiego końca Polski. Do każdego ufundowanego przez klienta posiłku my dokładamy kolejny, by podwoić pomoc i pokazać, że nie chcemy zarobić na akcji. Na tablicy widnieje około 114 wykupionych lunch, około 30 śniadań i 8 kolacji - opowiada Maciej Sikora, właściciel bistro.