Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk im się nie podoba. Emigranci już nie wracają

Aldona Minorczyk-Cichy
Aż 231 tysięcy mieszkańców województwa śląskiego wyjechało w ostatnich latach za pracą do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii czy Norwegii. To najwięcej w kraju. Drugie miejsce zajmuje Małopolska - 187 tys., trzecie Dolny Śląsk - 181 tys. Wyjeżdżają głównie młodzi. Niewielu wróci. Czy to wam czegoś nie przypomina? Pamiętacie lata 80. i bloki w Chorzowie, Świętochłowicach, Zabrzu, Bytomiu, w których puste było nawet co trzecie mieszkanie, bo po cichu opuszczały je całe rodziny? Tak jak wtedy, tak i teraz szukamy za granicą dobrego życia. I osiadamy na stałe tam, gdzie jest nam po prostu lepiej.

GUS policzył emigrantów. Po raz pierwszy

Za granicą przebywa 2 mln Polaków. Z tego 1,56 mln dłużej niż rok - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Co dziesiąty ze Śląskiego. To aż 5 proc. mieszkańców regionu. Jeszcze gorzej jest na Opolszczyźnie, gdzie za chlebem wyjechało 10,7 proc. ludności.

Z 2 mln Polaków, którzy są za granicą, ponad 1,4 mln ma 39 lat i mniej. W tym 226 tys. to dzieci do 15. roku życia. Najliczniejszą grupą są osoby w wieku 25-34 lat. Jest ich 726 tys. Urodzili się w latach 1977-1986, a na świat przyszło wtedy aż 6,85 mln dzieci. To zaś oznacza, że wyjechało 10,6 proc. wszystkich urodzonych. Starszych na emigracji jest mniej niż młodych. Tych powyżej 55 lat - zaledwie 189 tys.

Taką ucieczkę można porównać jedynie do czasu stanu wojennego i kilku lat po nim.

- Wtedy wyjechała spora część mojej rodziny. Jedni do Stanów Zjednoczonych, do Chicago, inni do Niemiec. Tam mieli krewnych, u nich się zaczepili. Ściągnęli rodziny, zapuścili korzenie, pobudowali domy. Jedna z ciotek miała problemy, bo kazano jej spłacić koszt studiów medycznych syna. To były duże pieniądze - opowiada Renata Zdebel ze Świętochłowic.

EMIGRANCI TO BOCIAN, CHOMIK I ŁOSOŚ. CZYM SIĘ RÓŻNIĄ? [CZYTAJ W DZ]

Teraz co rusz słyszy o młodych wyjeżdżających za chlebem. - Dwóch bratanków jest obecnie w Wielkiej Brytanii. Jeden z nich trzeci raz. Na szczęście wraca co jakiś czas do domu, ale nie wierzę, by wrócił na stałe.

Kto wyjeżdża? To zbadał rok temu CBOS

Pracę za granicą częściej - jak wynika z ubiegłorocznego badania CBOS - podejmowali mężczyźni - 16 proc. spośród ankietowanych. Wśród kobiet było to tylko 7 procent.

Wpływu na gotowość do wyjazdu nie ma wykształcenie. Doświadczenie pracy za granicą potwierdza niemal tyle samo osób z wykształceniem wyższym (13 proc.), średnim (14 proc.) i zasadniczym zawodowym (13 proc.). Wyjątkiem są osoby z wykształceniem podstawowym - tylko trzy na sto pracowały za granicą.
Badacze przyjrzeli się też, które grupy społeczno-zawodowe najczęściej wyjeżdżają za chlebem. I tak najczęściej wyjeżdżali robotnicy wykwalifikowani (26 proc.) oraz pracownicy usług (22 proc.). Warto też dodać, że bardzo wysoki odsetek jest wśród bezrobotnych - aż 26 proc. W latach 80. przeważały wyjazdy rodzinne. Teraz walizki pakują głównie młodzi, bez zobowiązań. Choć zdarza się, że także młode małżeństwa. Potwierdzają to liczby Polaków urodzonych w ostatnich latach za granicą. Co roku w samej tylko Wielkiej Brytanii rodzi się 20 tysięcy dzieci z polskimi paszportami.

A gdzie wyjeżdżamy? Do Niemiec i Wielkiej Brytanii

W Londynie łatwo spotkać Ślązaka. W pubach, sklepach, na budowach. Wraz z rodakami zarabiają na lepsze życie i ani myślą o powrocie. W Rybniku, Gliwicach czy Mysłowicach na pewno nie zarobią 5-6 tys. zł miesięcznie. No to po co wracać?

ZARABIASZ 3 TYSIĄCE BRUTTO? TO NIE OPŁACA CI SIĘ WYJECHAĆ [SPRAWDŹ]

Według sondażu CBOS, najpopularniejszą lokalizacją, jaką wybieramy jadąc za chlebem, są nadal Niemcy. Więcej niż co trzeci ankietowany pracował tam lub pracuje nadal. Kolejne miejsca zajmują: Wielka Brytania (21 proc.), Holandia (12 proc.), Norwegia (8 proc.), Stany Zjednoczone (8 proc.), Włochy (7 proc.) i Francja (6 proc.).

Wyjazdy do Niemiec są z roku na rok coraz mniej popularne. Można się spodziewać, że niebawem miejsce lidera na podium przejmie Wielka Brytania.

Zdaniem CBOS, wyjazdy za chlebem do Niemiec są na ogół krótkie i najczęściej trwają - taką odpowiedź wskazał co drugi ankietowany - od jednego do trzech miesięcy. Wyjazdy na dłużej niż dwa lata zadeklarował tylko jeden na dziesięciu ankietowanych. W przypadku Wielkiej Brytanii wyjazd na dwa lub więcej lat deklarował już co czwarty pytany.
A jak było w latach 80.? Na Górnym Śląsku królowały wyjazdy do zachodnich Niemiec. Zbieraliśmy markę do marki. W innych regionach kraju - marzyliśmy o dolarach i Stanach Zjednoczonych. A teraz? Śnimy słodko o euro i funtach.

Zaraz wracam... albo i nie, czyli Ślązacy niezmiennie od lat na walizkach

Rok temu Centrum Doradztwa Strategicznego przeprowadziło projekt "Kierunek Śląsk". Przebadano ponad 17 tys. osób.

ILU MIESZKAŃCÓW WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO PRZEBYWA NA EMIGRACJI? [ODPOWIEDŹ W DZ]

Doświadczenia z emigracją miało 7,4 proc. przebadanych w regionie gospodarstw domowych. Najczęściej wyjeżdżano z powiatu raciborskiego (ok. 12 proc.), najrzadziej ze Świętochłowic (ok. 2 proc.). W 82 proc. przypadków dłuższych wyjazdów chodziło o pracę, w 12 proc. o naukę, w 6 proc. wyjazd miał jeszcze inny cel. W 43,5 proc. rodzin, z których ktoś wyjechał, emigranci wrócili już do kraju - najwięcej powrotów było w okresie 2008-2010. Nieco częściej wyjeżdżali mężczyźni (54 proc.), nieco częściej oni też wracali (60 proc. spośród reemigrantów). Spośród wyjeżdżających, 38 proc. w chwili wyjazdu było gdzieś zatrudnionych, 3 proc. miało własną firmę, 32 proc. uczyło się, a 20 proc. było bezrobotnych. Spośród osób, które powróciły z emigracji 56 proc. gdzieś pracowało, 9 proc. miało własną firmę, 8 proc. nadal się uczyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!