Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk jak Mazury kocha sporty wodne: Wakeboard i żeglarstwo [GDZIE PŁYWAĆ?]

Barbara Kubica, Bartosz Wojsa
Arkadiusz Ławrywianiec
W województwie śląskim co rusz powstają wyciągi do wakeboardingu. Amatorów sportów wodnych przybywa m.in. w Rybniku.

Kojarzony wciąż w wielu regionach Polski wyłącznie z kopalniami, przemysłem i księżycowym krajobrazem hałd, Śląsk stał się w ostatnich latach prawdziwym zagłębiem dla amatorów sportów wodnych. Do Mazur nam wprawdzie jeszcze trochę brakuje, ale i u nas można popływać na desce z żaglem czy spróbować swoich sił w wakeboardingu.

Co to jest? Wakeboarding powstał z połączenia nart wodnych, snowboardingu i surfingu. Uprawia się go na powierzchni wody za pomocą specjalnej deski wake-boardingowej, trzymając się liny zaczepionej do łodzi lub na wyciągu. W naszym regionie takich wyciągów do wake-boardingu jest kilka, m.in.: w Świętochłowicach, Mysło-wicach czy Sosnowcu.

Rybnik nie chce być gorszy. Na jeziorku położonym 10 minut spacerem od rynku od kilku tygodni działa Centrum Sportów Wodnych Big Blue. Prowadzi je były olimpijczyk i wielokrotny mistrz Polski w windsurfingu - Mirosław Małek ze wspólnikiem Beniaminem Piksą.

Jego szkółka przeżywa oblężenie. - Próbowaliśmy już uruchomić to centrum kilka lat temu, ale wówczas sąsiednie kąpielisko Ruda było jeszcze przed remontem i wypoczywało na nim stosunkowo niewiele osób. Dziś po remoncie Ruda jest oblężona i siłą rzeczy, my w sąsiedztwie także. Zainteresowanie jest ogromne - mówi nam Mirosław Małek.

- To, że jesteśmy tak blisko centrum miasta, ma decydujący wpływ na frekwencję. Ludzie mają gdzie zaparkować - dodaje Beniamin Piksa. W tym roku na jeziorku po raz pierwszy zorganizowano półkolonie. Zainteresowanie było tak duże, że są trzy turnusy. Dzieci uczą się windsurfingu, pływają na łódkach, kajakach, żeglują.

Ale samo ustawienie nad zbiornikiem kilku kajaków i łódek gwarancją sukcesu jeszcze nie jest. Bo też mieszkańcy regionu chcą uprawiać coraz częściej nieco droższe, bardziej ekskluzywne i co ważne - gwarantujące odrobinę większą dawkę adrenaliny - sporty. Dlatego ludzie pływający na torach wakeboardowych czy uprawiający windsurfing nikogo już nie dziwią. - My także w taki tor chcemy zainwestować w przyszłym roku - mówi Piksa.

Nie będą jedyni. Podobny tor powstać ma także na rybnickim zalewie, gdzie dawny ośrodek elektrowni wykupił prywatny inwestor. Planowany w tym miejscu tor teoretycznie mógłby działać przez cały rok, bo zbiornik ze względu na bliskość elektrowni, nawet zimą nie zamarza.

Na desce ciągniętej przez specjalny wyciąg popływać można także na "Skałce" w Świętochłowicach, stawie Hubertus w Mysłowicach oraz na Jeziorze Czechowickim w Gliwicach. Tam do dyspozycji mieszkańców jest tor o długości około 270 metrów. Kolejny powstać ma w Goczałkowicach.
- Zainteresowanie torem jest tak duże, że klientów umawiamy na godziny, a wypożyczenie sprzętu tak z "marszu" jest raczej niemożliwe - mówi Bartosz Pieczonka z ośrodka Wake Zone na Stawikach w Sosnowcu. - W tygodniu trzeba się umawiać przynajmniej 2-3 dni wcześniej, a na weekend tydzień wcześniej. Ludzie, którzy nas odwiedzają, to w 80 procentach osoby, które po raz pierwszy chcą spróbować sportów wodnych tego typu - opowiada Pieczonka.

Podobnie jest na pozostałych torach, których wysyp w ostatnich latach jest spory. Wcześniej, by spróbować swoich sił na nartach wodnych, mieszkańcy musieli jeździć na przykład do Czech.

Łodzie, kajaki, żaglówki czy rowerki wodne dostępne są na większości naturalnych zbiorników w regionie. Popływać można i na Jeziorze Goczałkowickim (tylko 30 żaglówek w jednym czasie, bo jezioro to strefa ciszy) i na Pogorii w Dąbrowie Górniczej, czy jeziorze Nakło-Chechło, albo w Tresnej koło Żywca. To zdecydowanie tańsze niż windsurfing czy wakeboarding, bo za godzinny rejs kajakiem zapłacimy 10-15 złotych.

No i zawsze można przyjechać nad rybnicki zalew, gdzie od kilku tygodni znów kursuje legendarny statek wycieczkowy "Conrad", żywcem wyjęty z kultowych scen legendarnego "Rejsu".

Gdzie pływać?

Zalew Rybnicki - Rybnik

Nad zbiornikiem elektrowni Rybnik działa kilka ośrodków wodnych. Rowerki wodne, kajaki, łódki Omega wypożyczyć można np. na terenie prywatnego ośrodka w dzielnicy Stodoły.
Rowerki są także dostępne na terenie ośrodka Kotwica w Orzepowicach. Na zbiorniku nie wolno uprawiać sportów motorowodnych - jest on bowiem strefą ciszy. Pływa po nim tylko wycieczkowy statek "Conrad". Koszt rejsu 10 zł.

Pogoria w Dąbrowie Górniczej

Pogoria I - uprawiać można żeglarstwo, kajakarstwo.
Pogoria III - uprawiać można windsurfing, jachting. Nie wolno uprawiać sportów motorowodnych, bo jezioro jest strefą ciszy. Ponadto jest tu stanica wędkarska, można też wypożyczyć łodzie wiosłowe.

Jezioro Dzierżno Małe, Gliwice: działa wypożyczalnia żaglówek, łódek Omega, desek surfingowych, rowerków wodnych i kajaków.
Jezioro Nakło-Chechło - działa wypożyczalnia kajaków, rowerów wodnych, żaglówek, łodzi. Koszt - 12-15 zł za godzinę.
Stawiki, Sosnowiec - dwusłupowy wyciąg 2.0 Sesitec do wakeboardu. W tygodniu godzina pływania kosztuje 35 zł, w weekend - 40 zł. Na miejscu jest wypożyczalnia sprzętu: desek, nart, kasków, pianek.
Jezioro Czechowickie - Gliwice - Wake Park: jest wyciąg na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Czechowice w Gliwicach. Karnet na 1 godzinę kosztuje 30-40 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!