Śląsk. Mieli handlować olejem rzepakowym, a zamiast tego wyłudzali pieniądze. Dwaj biznesmeni oskarżeni o stworzenie karuzeli podatkowej

Po trzy zarzuty z artykułów kodeksu karnego oraz kodeksu karnego skarbowego, związane z oszustwami podatkowymi, naruszeniem procedury skarbowej, a także praniem brudnych pieniędzy usłyszeli dwaj śląscy biznesmeni. Mężczyźni oskarżeni są o wyłudzanie podatku VAT w wysokości blisko 7 milionów złotych.

Oszuści podatkowi, żeby uwiarygodnić swoje interesy mieli handlować olejem rzepakowym. To była jednak tylko przykrywka. - W toku śledztwa ustalono, że transakcje nie miały celu gospodarczego, lecz służyły uzyskaniu nienależnych korzyści podatkowych przez grupę osób tworzących wraz z oskarżonymi ogniwa łańcucha karuzeli podatkowej - tłumaczy procedury działania przestępców prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

Jak w praktyce wyglądał szwindel mężczyzn? - Osoby biorące udział w tym procederze wystawiały faktury VAT nie potwierdzające rzeczywistych transakcji handlowych. Były to tzw. "puste faktury" - wyjaśnia prok. Łukasz Łapczyński.

- Następnie przedmiotowe faktury włączano do księgowości i rozliczano w urzędzie skarbowym. Deklarując nieistniejące transakcje oskarżeni zaniżali podatek VAT, który powinni odprowadzić do urzędu skarbowego. Następnie dokonywano przelewów na rachunkach firm zaangażowanych w przestępczy proceder - relacjonuje rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

Podatkowe przestępstwa biznesmenów zostały wykryte przez śląską KAS. Zawiadomienie do katowickiej Prokuratury Okręgowej złożył Naczelnik Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Ustalenia w śledztwie pozwoliły potwierdzić, że mężczyźni dopuszczali się oszustw podatkowych, a także oskarżyć ich o to.

Akt oskarżenia wobec nich został już przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach skierowany do Sądu Okręgowego w Sosnowcu. Tam niebawem ruszy proces mężczyzn. Jak informuje Prokuratura Krajowa, oskarżonym grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności