Piast przyjechał do Wrocławia po trzech kolejnych meczach bez porażki i chciał przedłużyć swoją serię. Zwłaszcza, że Śląsk w tej fazie sezonu gra w kratkę i ma duże problemy kadrowe. Tydzień wcześniej, pozbawiony m.in. Arkadiusza Piecha nie miał argumentów w Gdańsku, gdzie przegrał z Lechią 1-3. W sobotę napastnik wrocławian wrócił jednak do pierwszego składu i już po niespełna 120 sekundach zaznaczył swoją obecność na boisku. Piech ładnym, precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów ukarał Piasta za to, że chwilę wcześniej dobrej okazji w pierwszej akcji meczu nie wykorzystał Joel Valencia, którego zatrzymał bramkarz Jakub Słowik. - Już w pierwszej połowie powinniśmy ustawić ten mecz. Sam Joel Valencia miał dwie sytuacje... Nie udało się ich wykorzystać, więc trzeba było gonić wynik - przyznał trener Waldemar Fornalik.
Gliwiczanie fatalnie weszli w mecz, ale szybko się ostrząsnęli. Mogli wyrównać już w 10. minucie, jednak po strzale Konstantina Vassiljeva i rykoszecie piłka trafiła w słupek. Do remisu udało się doprowadzić niespełna dziesięć minut przed przerwą. Igors Tarasovs popełnił błąd i sprezentował piłkę Michalowi Papadopulosowi, a ten wyszedł na czystą pozycję i zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie. Czeski napastnik zbliża się tym samym do swojego najlepszego osiągnięcia z polskich boisk - w latach 2012/2013, w swoim pierwszym sezonie w Ekstraklasie, strzelił w barwach Zagłębia Lubin 11 goli.
Bramkowego dorobku Papadopoulosowi pozazdrościł Piech, który w 65. minucie ponownie tego wieczoru (a piąty raz w tym sezonie) wpisał się na listę strzelców. Doświadczony napastnik wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości po podaniu Roberta Picha.
Z przebiegu gry we Wrocławiu Piast nie zasługiwał na porażkę, ale w końcówce musiał ratować remis. Udało się, głównie dzięki dwóm bohaterom - Jakubowi Szmatule, który sparował na poprzeczkę groźny strzał Marcina Robaka, a przede wszystkim Karolowi Angielskiemu. 21-letni napastnik w 87. minucie wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i głową zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Zrewanżował się tym samym Śląskowi, który dwa lata temu postawił na nim krzyżyk. - Przed meczem nawet rozmawiałem na ten temat z Kubą Szmatułą, z którym byłem w pokoju. Powiedziałem mu, że jeśli dostanę szansę, to strzelę gola. I zrobiłem to! - cieszył się Angielski. Dzięki jego bramce Piast zrównał się punktami z Sandecją i wydostał się ze strefy spadkowej.
Śląsk Wrocław 2-2 Piast Gliwice
Arkadiusz Piech 2', 65' - Michal Papadopulos 36', Karol Angielski 87'
Śląsk: Jakub Słowik - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Augusto (46' Łukasz Madej) - Róbert Pich, Michał Chrapek (53' Kamil Vacek), Sito Riera, Arkadiusz Piech, Jakub Kosecki (86' Dragoljub Srnić) - Marcin Robak.
Piast: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Uroš Korun, Hebert, Marcin Pietrowski - Mateusz Mak, Aleksandar Sedlar, Patryk Dziczek (77' Karol Angielski), Konstantin Vassiljev, Joel Valencia (70' Gerard Badía) - Michal Papadopulos (66' Maciej Jankowski).
żółte kartki: Kosecki - Dziczek, Sedlar.
sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).
widzów: 5645
Oglądaj Sportowy Magazyn DZ Kibic i naszą sportową zapowiedź weekendu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?