Śląski lekarz haruje, to i zarabia dużo [ZAROBKI LEKARZY]

Agata Pustułka
Szpitale, chociaż mają złe wyniki finansowe, wolą płacić lekarzom więcej, niż zamykać oddziały
Szpitale, chociaż mają złe wyniki finansowe, wolą płacić lekarzom więcej, niż zamykać oddziały 123rf
Rekordzista pracuje 142 godziny tygodniowo w ośmiu placówkach i jeszcze dorabia w prywatnych.

Śląski NFZ spytał Śląską Izbę Lekarską, czy praca lekarza w wymiarze ponad 130 godzin tygodniowo w placówkach publicznych oraz dodatkowa nieznana liczba godzin spędzonych w placówkach komercyjnych gwarantuje bezpieczeństwo lekarzom, a przede wszystkim ich pacjentom? Sytuacje, w których lekarz pracuje w kilku miejscach, są nagminne.

Z danych NFZ wynika, że rekordzista pracuje 142 godziny w ośmiu podmiotach medycznych! Kolejny stachanowiec spędza 139 godzin w trzech oddziałach i w trzech placówkach pomocy ambulatoryjnej. Inny zaś 136 godzin dzieli między cztery oddziały szpitalne i jedno ambulatorium. Oczywiście sytuacja nie dotyczy, na szczęście, wszystkich specjalistów, a głównie tych deficytowych. Zwłaszcza chirurgów.

- Ubolewam, że tak się dzieje, ale gdyby lekarze pracowali tylko zgodnie z unijną normą czasu, to system zdrowia w Polsce uległby załamaniu. Lekarzy jest u nas po prostu za mało - mówi dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej. - Wielu, którzy mają małe pensje w swoim podstawowym miejscu pracy, ulega namowom dyrektorów i pracuje ponad swoje siły - podkreśla dr Kozakiewicz.

Sprawą nadliczbowych godzin pracy lekarzy zajęła się też Najwyższa Izba Kontroli. Okazało się, że chociaż wielu szpitali nie stać na wysokie wynagrodzenia, bo mają ujemny wynik finansowy, to mimo wszystko płacą szczodrze lekarzom. Wolą płacić, bo inaczej musiałyby pozamykać oddziały i przychodnie, gdyż medyków wielu specjalności na rynku po prostu brakuje. Zdarza się, że brak lekarzy wymusza, oprócz stawek godzinowych, wypłacanie wysokich kwot w formie procentowej prowizji za wykonane świadczenia. W szczególnie poszukiwanych na rynku specjalnościach powstały więc potężne „kominy płacowe”.

Jak wynika z raportu NIK, zróżnicowanie stawek potęguje dodatkowo niedobór lekarzy w takich specjalnościach jak: diabetologia, wspomniana chirurgia, radiologia, anestezjologia oraz onkologia. Co więcej, lekarze po zakończeniu przepisowych godzin pracy wcale nie korzystają z wywalczonego ustawowo prawa do 11-godzinnego odpoczynku po dyżurze, ale pędzą do kolejnej placówki. Albo już w ramach kontraktu pracują w tej samej.

- Na dyżury zatrudnia mnie firma zewnętrzna i dlatego mogę zostać na kolejny w swoim szpitalu. Gdy spotkam dyrektora, to udajemy, że się nie widzimy - śmieje się jeden z lekarzy.

Dzięki temu, że pracuje w dwóch szpitalach i jednej przychodni, zarabia ponad 10 tys. zł. Średnia wysokość stawek lekarzy kontraktowych za godzinę pracy podstawowej i dyżury, wg raportu NIK, waha się od 37 do 140 zł, zaś za dyżury pod telefonem - od 13 do 25 zł.

- W przeciwieństwie do tradycyjnych umów, czasu świadczenia pracy w ramach kontraktu nie ograniczają żadne przepisy, a jedynie odporność na zmęczenie dyżurujących - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

Według firmy Sedlak& Sedlak, która w 2014 r. zbadała wynagrodzenia lekarzy, 23 proc. z nich zarabia od 5840 do 7800 zł, zaś 30 proc. - powyżej 7800 zł, co oznacza też zarobki w wysokości kilkunastu i kilkudziesięciu tysięcy złotych. Co ciekawe, z tegorocznej ankiety opracowanej przez Ministerstwo Zdrowia (ankiety napłynęły z ponad 600 placówek, w tym 86 z woj. śląskiego) wynika, że w naszym regionie średnia płaca brutto lekarza jest niższa od tej w innych województwach.

I tak ordynator w Śląskiem zarabia średnio 9,7 tys. zł, zaś w Wielkopolsce - 16,3 tys. zł. Lekarz specjalista zarabia u nas 6,5 tys. zł, zaś najlepiej opłacani są na Opolszczyźnie - 8,4 tys. zł. Przyszli specjaliści na Śląsku zarabiają 5 tys. zł, zaś najlepiej, bo 6,8 tys. zł, znów w Wielkopolsce.

Trzeba jednak dodać, że nie wszystkie placówki przesłały dane, w ankiecie nie wzięto też pod uwagę dodatkowych miejsc pracy, a przecież w województwie śląskim funkcjonuje kilka tysięcy różnych podmiotów medycznych. Stąd spore różnice w zarobkach na analogicznych stanowiskach w różnych placówkach.


*Oto Rysio! Największe dziecko w Polsce urodzone do wody przyszło na świat w Zabrzu ZDJĘCIA
*Rolnik szuka żony w TVP: Łzy i rozpacz były prawdziwe
*Tragiczny wypadek w Katowicach: Samochód zmiażdżony ZDJĘCIA
*Ustroń: Ewakuacja supermarketu po ataku pająka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
miko
według slazaka można przyjść do szpitala-majac do prowadzenia sale intensywnego nadzoru kardiologicznego-podpisac liste i isc do następnej pracy/-- gościu slazaku-czy jesteś normalny? -czy chory z zawiasci?
m
miko
jestem za tym! po 24 godzinnej pracy w karetce reanimacyjnej CHCE ISC DO DOMU a nie harować następne 8 godzin-- tu nie chodzi o pieniądze- CZLOWIEK MA TYLKO JEDNO ZYCIE
m
miko
boje się wracac do domu samochodem, bzo bywalo ze byłem o krok od spswodowania wypadku--- z przemeczenia. może zatrudnić starazkow w sluzbie zdrowia? młode wypoczęte byczki- nudzące się w swoich remizach...
A
Adam z Zawiercia.
Czytam i oczom nie wierzę. Tak jest to możliwe tylko nie dla lekarza , bo jak wygląda jego praca? Chyba chodzi i śpi bo organizm ludzki nie jest w stanie z efektem przepracować przez taki czas.!
Wiem dokładnie bo sam pracowałem w ruchu trzyzmianowym 220 godz/miesiąc.Ale to była praca przy obsłudze innego wydziały produkcyjnego a więc i postojowe w to wchodziło i jak się czułem zdrowotnie jako 25 latek jest mi dokładnie znane.! Po przepracowaniu tygodnia czasu nie potrafiłem logicznie myśleć czy wykonywać jakąkolwiek dodatkową pracę a zarobek jak na dziś to 550 zł.
Należy też dodać ze po 5 latach takiej pracy uległem stanowi zawałowemu i odszedłem na rentę.
To tylko przykład jakiego doznałem na własnej skórze.!
Natomiast co do opisanego przypadku to jest wielka ściema mamy tego wielokrotne pomyłki i to b.szerokim wachlarzu leczenia szpitalnego czy ambulatoryjnego. ! Pytanie jak zawsze pozostanie bez odpowiedzi : Który z lekarzy odpowiedział kiedykolwiek tak sprawiedliwie za swe czyny???
Nie.! A dlaczego ponieważ mamy tak doskonały system który zamiata "pod dywan" przypadki ludzi
z przywilejami.!!! Ale jest to możliwe by automatycznie sprawę rozwiązać.! Wystarczy odebrać prawo do wynagrodzeń NFZ-pośrednikowi , a skończą się te rekordowe godziny pracy przez specjalistów.!
Lekarz specjalista ma leczyć a nie pobijać rekordy zarobkowe lub zatrudnieniowe i za swą pracę ponosić odpowiedzialność. Ten na rynku pozostanie który będzie mieć szacunek u społeczeństwa za
swą działalność i nie ma tu nic do powiedzenia nikt ile on potrafi zarobić bo to jego czas pracy a nie
kolejnego szpitala czy przychodni.! Kiedy w końcu medycyna w Polsce będzie prawdziwa a nie wirtualna.? Gdzie lekarz będzie wspomagał chorego w chorobie i próbował go wyleczyć a nie
wymyślał stu innych chorób by mu zaaplikować dany lek wyprodukowany przez farmakologię i wpędzać chorego w gorsze tarapaty zdrowotne ale on przecież nie odpowiada za nic , wiec hulaj dusza , kary nie ma.! A więc czaso-okres pracy lekarza jest po prostu fikcją . Bo on jest w pracy ale nie kontaktuje bo praktycznie śpi.! Byłem światkiem w szpitalu na dyżurze kiedy to lekarza ciężko było dobudzić by wiedział gdzie jest i co robi.!!! To tak wygląda praca wszystkich liderów medycznych.!!!
p
pacjent
Nie chcę być Leczony przez takiego Lekarza ktory pracuje 130 godz. tygodniowo . Przecież On nie Kontaktuje Czlowiek mu gada a On 10 x sie pyta i mysli co innego.Najlepsze są Nocki Pielegniarki przy Kawie a pan Lekarz w łóżku drzemkę robi.
o
ofiara układu w Magdalence
to się okazało,że kierowcy mają więcej godzin przejechane niż jest w miesiącu !
ż
żaba
tragedia!
Państwowa Inspekcja Pracy powinna przeprowadzić kontrolę pracy takiego lekarza co do minuty!
ś
ślązak
Zadna osoba nie jest w stanie pracowac tyle godzin,to kiedy Pan ?doktor je,spi czy sie załatwia,każdy moze przyjśc podpisac liste obecnosci a ttm czasie sobie zrobic drzemke a godziny lecą!!! zamontujcie im GPS-y to zobaczycie co w tym czasie robia i gdzie sa,ale wiele szpiatli i poradni ma monitoring to wystarczy sparwdzając danego delikwenta zobaczyc dzięki monitoringowi co on w tym czasie robił
U
Udo
jeszcze wam sie przypomni "Z pamietnika mlodej lekarki"
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie