HUTA BAJLDON? POSŁUCHAJ ZAPOWIEDZI W AUTOBUSIE
- Chcemy, żeby Barciś i Staszczyk czytali komunikaty na wszystkich liniach w mieście. Prowadzimy już z nimi rozmowy w tej sprawie - mówi Maranda.
Dopóki stosownego porozumienia nie będzie, dopóty pasażerowie na liniach obsługiwanych przez starszy tabor słuchać będą komunikatów czytanych przez byłych dziennikarzy lokalnych rozgłośni oraz rzecznika MPK, czyli Marcina Marandy.
Polowanie na głosy trwa nie tylko w Częstochowie. Za profesjonalnym lektorem rozglądają się też w Kolejach Śląskich. Póki co głos rozlegający się w należącej do tej spółki pociągach pochodzi z syntezatora.
- Szukamy znanego i lubianego głosu - zdradza Adam Warzecha, rzecznik przewoźnika. Kto jest na liście życzeń Kolei Śląskich? - Mamy kilka propozycji, ale szczegółów na razie nie mogę zdradzić - dodaje.
Mniej oryginalni są przewoźnicy obsługujący linie autobusowe w aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej. Co prawda swego czasu w katowickim PKM-ie zastanawiano się nad zaangażowaniem Jana Suzina, względnie nadawaniu komunikatów po śląsku, ale ostatecznie nic z tych planów nie wyszło i dziś jedynie w 10 z 63 obsługiwanych przez tego przewoźnika linii można usłyszeć głos, należący - jak ustaliliśmy - do dziennikarki radiowej z Bydgoszczy. Nagrania - a mówiąc ściślej sample - przyjechały do Katowic razem z kupionymi kilka lat temu autobusami MAN.
Na usłyszenie znanego głosu nie ma też co liczyć w autobusach komunikacji miejskiej w Jaworznie. Powód jest prosty - brak pieniędzy. Zewnętrzna firma dostarcza zapowiedzi i serwisuje je za darmo.
- Zaangażowanie kogoś znanego byłoby w tej sytuacji nieuzasadnione ekonomicznie - stwierdza Adrian Słupski, zastępca prezesa zarządu jaworznickiego PKM-u.
Niezależnie od tego, czyj głos słyszymy w autobusie, to istota działania systemu wszędzie jest taka sama. Komunikaty głosowe połączone są z systemem GPS: w momencie, gdy autobus wjeżdża w konkretną strefę (każda ma swoje ściśle określone współrzędne), uruchamiana jest konkretna, przypisana do danej strefy zapowiedź.
Współpraca Joanna Pałka
"Bajldon" czyli chichot pasażerów
Od kilku tygodni pasażerów dojeżdżających do Katowic autobusem linii 23, na wysokości dawnej hali Huty Baildon ogarnia pusty śmiech. A to za sprawą komunikatu, który rozlega się przez zamontowane w pojeździe głośniki. "Katowice Dąb - Huta Bajldon" (brzmi dokładnie tak, jak czytacie) - ogłasza damski głos. W tymczasem KZK GOP rozkładają ręce.
- Każdy przewoźnik sam sobie nagrywa treść komunikatów. My na to nie mamy żadnego wpływu - tłumaczy Katarzyna Migdoł - Rogóż z biura prasowego KZK GOP.
Czyj głos chcielibyście słyszeć w autobusach i tramwajach jeżdżących po naszej aglomeracji? Piszcie
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Marsz Autonomii 2012: ZDJĘCIA, WIDEO, OPINIE
*Olimpiada w Londynie 2012: RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?