Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słodkie makrony z Nikisza

Marta Żabińska
Artur Rojek spacerował po Nikiszu z państwem Durczok
Artur Rojek spacerował po Nikiszu z państwem Durczok Fot. Marzena Bugała
Często pokazuję Nikiszowiec znajomym, którzy tu jeszcze nie byli - przyznał muzyk Artur Rojek, który wczoraj po osiedlu spacerował z synem Frankiem oraz dziennikarzem Kamilem Durczokiem i jego żoną Marianną.

- Wystarczy tu przyjechać, spojrzeć na zakład fotograficzny Niesporka, popatrzeć na kościół, by od razu w tym miejscu się zakochać - uważa Kamil Durczok, który także często bywa na Nikiszu.

Wczoraj tradycyjny odpust w parafii św. Anny po raz pierwszy połączony był z Jarmarkiem Sztuki w ramach I Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Naiwnej Nikisz-For Fundacji Eko-Art. Silesia.

W odpustowej procesji szli mężczyźni w górniczych mundurach, kobiety w regionalnych strojach. - Ten będzie miał z 90 lat - oceniła swój Regina Hajduk.

Jedni kupowali słodkie makrony (kokosanki), inni książkę o Nikiszu Joanny Tofilskiej albo obrazy śląskich artystów nieprofesjonalnych. W przeddzień do neobarokowego kościoła trafiła figura św. Anny Samotrzeciej wyrzeźbiona w drewnie i pięknie pomalowana przez Eugeniusza Zegadło. Odpustowe atrakcje trwały też w Janowie.

Prócz Arura Rojka i państwa Durczoków spotkaliśmy wczoraj w Nikiszu m.in. katowiczanina Janusza Kisiela, który oprowadzał po osiedlu rodzinę z Warszawy. - Tworzy się tu małe centrum artystyczne. Może kiedyś na kształt londyńskiego, paryskiego - mówił zadowolony.

Mimo atrakcji tłumów jednak nie było. - Ciągle brakuje dobrej promocji tej architektonicznej perełki - ocenił Michał Łyszczarz.
- To miejsce jest zupełnie niewykorzystane, choć mogłoby być niczym krakowski Kazimierz - uważa Kamil Durczok. - Tu potrzeba ogromnych pieniędzy, także unijnych, o co powinny zadbać władze miasta - dodaje.

Urzędnicy liczą na unijne euro na remont zamkniętej z powodu złego stanu technicznego galerii Magiel. Ostatnio ogłosili, że w tym roku zaprojektują przebudowę nikiszowieckiego głównego placu Wyzwolenia, bazując na ankietach przeprowadzonych wśród nikiszowian (ograniczenie ruchu samochodowego, zmiana nawierzchni, deptaki na ulicach dojazdowych, więcej zieleni, ławek).

Jednak na wandali, którzy m.in. notorycznie obsmarowują bohomazami stuletnie ceglane mury, sposobu nikt nie ma. Tymczasem w zeszłym tygodniu prezydent miasta ostatecznie zdecydował, że nie wyda na razie pieniędzy na monitoring wizyjny na osiedlu. - Koszty, jakie trzeba by było ponieść, są niewspółmiernie wysokie do potencjalnych efektów. Sama instalacja sprzętu niewiele da przy stanie etatowym katowickiej komendy policji - mówi Bogumił Sobula z katowickiego magistratu.

W Nikiszowcu od niedawna jest za to więcej patroli, uruchomiono odrębny numer alarmowy, zmieni się szef V komisariatu (ma bardziej współpracować z lokalną społecznością). W Domu Katechetycznym MOPS uruchomił Punkt Informacji Obywatelskiej, który ma podnieść aktywność mieszkańców, zaangażować ich w życie osiedla.

A promocja? Spróbujmy wybrać się na wycieczkę z przewodnikiem. Rzecznik Urzędu Miasta Waldemar Bojarun odesłał nas w tej sprawie do PTTK. Wycieczka... była: 30 marca. Jak co roku tylko jedna, choć właśnie obchodzimy stulecie osiedla, ale nie było chętnych na sfinansowanie większej ich ilości. Tylko Silesia City Center w cenie 89 lub 99 zł proponuje zwiedzanie Nikisza w ramach całodniowych wycieczek po regionie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!