Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność: musimy chronić polski przemysł!

Teresa Semik
arc.
Chodzi nam o to, aby przedsiębiorstwa nie zwalniały ludzi i nie likwidowały miejsc pracy w czasie kryzysu, tylko razem z rządem płaciły postojowe - mówią związkowcy na Śląsku i szykują się do strajku generalnego, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione przez rząd.

A domagają się dla przedsiębiorstw przede wszystkim "stworzenia osłonowego systemu oraz ulg podatkowych utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego".

- Musimy bronić miejsc pracy - zapowiada Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. - Przykład motoryzacji pokazuje, co może oznaczać likwidacja miejsc pracy tylko w jednej fabryce. Mniejsza produkcja głównego odbiorcy oznacza mniejszą produkcję i zwolnienia u kooperanta. Rosnące bezrobocie to mniejsze obroty w sklepach i zwolnienia w kolejnych branżach.

Broniąc roboty swojego kolegi, bronisz też swojej roboty - tak związkowcy nawoływali do opowiedzenia się w referendach za solidarnościowym strajkiem generalnym w całym regionie. I zdecydowana większość załóg powiedziała - tak, protestujemy.
Decyzja o strajku może zapaść już w najbliższy czwartek. Na ten dzień wyznaczone zostało spotkanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim.

Rząd oderwał się od rzeczywistości i wydaje mu się, że problemy pracowników i pracodawców nie są jego problemami. Trzeba nim wstrząsnąć albo zmienić. Zanim będzie za późno - ostrzegają związkowcy.

- Przed skutkami kryzysu gospodarczego mają być chronione wielkie korporacje, bo związki zawodowe dbają o interesy właśnie dużych korporacji, często państwowych. Firmy małe i średnie, nie chcąc się zrzeszać, są słabo słyszalne albo wcale, choć wytwarzają 70 proc. produktu krajowego brutto. O ich los nikt się nie upomina - przypomina prof. Andrzej Barczak, ekonomista z Katowic.

Związkowcy przewidują, że likwidacja zmian, ograniczenia produkcji i zwolnienia w dużych fabrykach to będzie śniegowa kula, która przetoczy się przez zakłady kooperujące. I nad tą kulą śniegową rząd musi zapanować wspierając przedsiębiorców choćby poprzez system ulg podatkowych. Małe i średnie firmy, które nie uczestniczą w tych przygotowaniach do protestu, mają się zrzucić na wielkie korporacje, by tam chronić miejsca pracy.

W czasie kryzysu w krajach Unii Europejskiej popularne były akcje, by kupować produkty wytwarzane we własnym kraju. Francuzi, kupując francuskie auto, bronili francuskich miejsc pracy. Polacy tej świadomości nie mają.

Damy dużym?

Prof. Andrzej Barczak, ekonomista: Rząd chce dać 400 mln na pomoc dla przedsiębiorstw, których obroty spadłyby o 15 proc. Ale należy brać pod uwagę i rentowność. Jeśli jest wysoka, to przy spadku obrotów o 20 proc. sytuacja firmy nie jest taka zła. W Śląskiem mamy kilkanaście tys. małych i dużych firm. Jeśli każda zwolni jedną osobę, mamy kilkanaście tysięcy osób bez pracy.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!