Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec, Dębowiec, Karakorum. Jak firmy z naszego regionu pomagają zdobyć alpinistom K2

Katarzyna Kapusta
Firmy z naszego regionu pomagają zdobyć alpinistom K2
Firmy z naszego regionu pomagają zdobyć alpinistom K2 arkadiusz gola
K2 to najwyższy szczyt w paśmie górskim Karakorum, drugi co do wysokości szczyt Ziemi. Jedyny niezdobyty jeszcze zimą. Panują tam bardzo surowe i skrajnie ekstremalne warunki. Średnia temperatura waha się od -45 do -55 stopni Celsjusza, wiatry wieją tu ze średnią prędkością 180 kilometrów na godzinę. A jeszcze trzeba rozbić bazę, donieść kilkadziesiąt kilogramów sprzętu, funkcjonować w tych warunkach i zdobyć szczyt. Tu wygrywają najtwardsi, najrozsądniejsi wojownicy lodowi, którzy wystawieni są na ekstremalnie niskie temperatury. Dlatego trzeba wiedzieć, jak się przed nimi zabezpieczyć, znać swój organizm i wiedzieć, gdzie zimno może uderzyć. Dlatego przed każdą wyprawą himalaiści muszą się wyposażyć nie tylko w niezawodny sprzęt, ale także w odpowiedni strój.

Podczas wyprawy na K2 o ciepło wspinaczy zadbała między innymi Alvika, firma z Sosnowca, która zapewniła bluzy „Hajla”, a pracownia Adama Małachowskiego puchowe śpiwory i kombinezony.

Nie mieli prawa konkurować, a jednak przetrwali
Firma Alvika rozpoczęła działalność w 1994 roku w Sosnowcu. Alvika produkuje sprzęt dla ludzi czynnie uprawiających turystykę. Specjalizuje się w projektowaniu i produkcji funkcjonalnej odzieży outdoorowej, wykorzystując w swoich produktach materiały znanych koncernów, takich jak: Polartec, Du Pont czy Gelanots. Dewizą firmy jest hasło: „Nie ma złej pogody, jest tylko niewłaściwy ubiór”. W drugiej połowie lat 90. niemal wszyscy chodzili w bluzach polarowych Alviki, która w tamtym czasie konkurowała z Alpinusem.

- W drugiej połowie lat 90. zasłynęliśmy na rynku aktywnej odzieży turystycznej, zdobywając licencję na produkcję polartecu. Mamy ją zresztą do dzisiaj, może już jako nieliczna z polskich firm ten polartec produkujemy - mówi Krzysztof Chajduga z firmy Alvika. Kolejnym krokiem był zakup maszyny do podklejania szwów i uruchomienie produkcji innowacyjnych kurtek przeciwdeszczowych. - Czy mieliśmy wtedy pozycję dominującą? Nie, nie mieliśmy. Dominującą pozycję miała firma Alpinus. A my byliśmy ich konkurencją. Jednak klienci szybko docenili naszą markę, weszliśmy do podstawowej oferty sklepów górskich - wyjaśnia. Alvika od 20 lat ma swoją szwalnię, a siedziba firmy mieści się przy ul. Orląt Lwowskich w Sosnowcu. Do produkcji stosuje specjalistyczne materiały najwyższej jakości wytwarzane w Japonii i w USA.

- Do dziś szyjemy w Sosnowcu, nie wyjechaliśmy na Daleki Wschód i nie splajtowaliśmy, co jest swego rodzaju sztuką - tłumaczy pan Krzysztof. Firma w pewnym momencie musiała mierzyć się z potentatami światowego rynku, którzy dysponowali ogromnymi funduszami na marketing i szyli na Dalekim Wschodzie. - Jako mała firma mogliśmy być elastyczni, mocno penetrowaliśmy rynek, szukając luk i udawało nam się je zapełniać. Tam, gdzie duże firmy potrzebowały długiego czasu, żeby zapewnić dostawy, to my reagowaliśmy znacznie szybciej. Mogliśmy dostosować produkcję do bardzo bliskich potrzeb rynku - tłumaczy.

Sam rynek w latach 90. i na początku lat 2000 funkcjonował inaczej. Nie był tak dobrze zagospodarowany przez wielkie firmy zachodnie, które wraz z wejściem Polski do UE wjechały na nasz rynek jak walec. Po roku 2000 to głównie sklepy decydowały o tym, kto jest na rynku. Duże firmy wygrywały marketingiem, konkurencyjnością cen, poziomem proponowanych marż. Spowodowały, że nawet takie potęgi jak Alpinus, Campus, potem Bergson upadły. Całkiem niedawno pożegnaliśmy także markę Hi-Mountain.

- Sytuacja nakazała nam dostosować się do błyskawicznie zmieniającego się rynku. Mieliśmy dwie drogi. Zawalczyć z najsilniejszymi albo znaleźć swoją niszę. I znaleźliśmy. Obecnie jesteśmy skoncentrowani wyłącznie na oferowaniu produktu premium. Dobrym posunięciem okazało się wprowadzenie usługowego szycia, w ramach którego ludzie o nietypowych rozmiarach mogą zamówić odzież na miarę. Mamy serwis posprzedażny. Nasze kurtki naprawiamy, nawet gdy skończył się okres gwarancji. Produkujemy kurtki zewnętrzne z najwyższej jakości materiałów, jakie są dostępne z japońskiego gelanotsa, z polartecu amerykańskiego. To wszystko daje dobrą jakość w bardzo przyzwoitej cenie. Gdyby z naszego materiału gelanots zrobiła rzeczy jakaś topowa marka, to one byłyby trzy razy droższe. Znaleźliśmy niszę, w której utrzymujemy się na rynku, ale ciągle przed nami są wyzwania - tłumaczy Chajduga.

Na K2 z naszymi himalaistami pojechała bluza „Hajla”, właśnie od Alviki. Zwykle sprzęt kompletuje się wielowarstwowo i w tej warstwie, która spełnia rolę termiczną, to bluza „Hajla” jest bardzo dobrą propozycją. Jest zrobiona z materiału polartec power stretch, jednego z najnowocześniejszych w tej chwili - z tego gatunku - na rynku. Materiał jest rozciągliwy w czterech kierunkach, co daje duży komfort. Bardzo dobrze odprowadza też wilgoć na zewnątrz. Pozwala więc szybko wrócić do równowagi cieplnej. Sam krój materiału jest bardzo ergonomiczny. Szwy są przesunięte na barkach, tak by nieść plecak i nie odczuwać dyskomfortu.

- Myślę, że ta bluza została wybrana ze względu na dobry krój i odpowiedni materiał - zapewnia Chajduga.

Alvika ma na swoim koncie sporo sukcesów. Wielokrotnie była wyróżniana w Magazynie Turystyki Górskiej „NPM”, poza tym redaktorzy 4outdoor testowali produkty Alviki, które plasowały się bardzo wysoko w rankingach.

- Dla nas nagrodą są pozytywne opinie naszych klientów, między innymi na forach internetowych. To chyba jest największa nagroda. Spotykamy zapisy, że ktoś chodzi w odzieży Alvika 12 lat i koniecznie chce kupić jeszcze raz tę samą kurtkę. Nasze ubrania są trwałe, bo rzemiosło jest uczciwe. Może nasze ubrania nie błyszczą w katalogach najświeższej mody, ale są solidne, bezpieczne. Tego właśnie potrzebuje turysta w trudnych warunkach pogodowych - zachwala Krzysztof Chajduga z Alviki.

Firma wciąż szuka nisz, by utrzymać się na rynku. Alvika planuje rozwinąć sklep internetowy, który przejmie część pracy, jaką wykonywały sklepy stacjonarne. Oprócz tego mówi się o produkcji odzieży na zamówienie w nietypowych rozmiarach.

Małachowski świetnie odnalazł się w puchu
Małachowski to uznana firma od lat współpracująca i związana ze środowiskiem alpinistycznym. Ma długą historię współpracy z polskimi wyprawami. Powstała w 1977 r. na Górnym Śląsku. Założył ją Adam Małachowski i podobnie jak Alvika, Pracownia Małachowski musiała odnaleźć lukę na rynku, by funkcjonować i konkurować z gigantami.

W latach 90. Pracownia została przeniesiona do Dębowca, niewielkiej miejscowości koło Skoczowa, ukrytej wśród malowniczych wzgórz ziemi cieszyńskiej. Mimo oddalenia od wielkomiejskich centrów, zostały zachowane kontakty z ludźmi gór, w tym z najlepszymi himalaistami, m.in. Krzysztofem Wielickim i Ryszardem Pawłowskim. Równocześnie powstały produkty przeznaczone dla miłośników różnych form aktywności. Pod K2 z polską wyprawą pojechały śpiwory puchowe Pracowni Małachowski, a także kombinezony. Produkty te zostały zaprezentowane na ISPO 2018 w Monachium, czyli największych targach sportowych.

- Kolekcja śpiworów została specjalnie opracowana dla chłopaków Polskiej Narodowej Wyprawy na K2. Śpiwory mają wyjścia na ręce, które umożliwiają gotowanie w namiocie - tłumaczył podczas targów Bartek Małachowski. To śpiwory specjalnego zastosowania, pozwalające przetrwać w najtrudniejszych warunkach. Mają podwójne zamki, są zrobione z tkaniny z membraną. To śpiwór szczytowy 600, czyli 600 gramów puchu, a także śpiwór 1300 z obszernym kołnierzem termicznym. Waga całkowita tego śpiwora to około 2,5 kilograma.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

TYDZIEŃ Magazyn informacyjny reporterów Dziennika Zachodniego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera