Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spłonęła szkoła. Może uczniowie wcześniej zaczną ferie?

Barbara Kubica
Jedna z nauczycielek zdążyła na czas wynieść ze szkoły dzienniki. Potem strażacy pomogli przenieść całe archiwum
Jedna z nauczycielek zdążyła na czas wynieść ze szkoły dzienniki. Potem strażacy pomogli przenieść całe archiwum Barbara Kubica
Dziś w gminie Lyski, gdzie przed świętami doszło do pożaru szkoły podstawowej w niewielkiej wsi Raszczyce, gościć będą przedstawiciele Kuratorium Oświaty. Włodarze gminy będą ich namawiali do tego, by zgodzili się przesunąć miejscowym dzieciakom - które nie mogą wrócić po Nowym Roku do spalonego budynku szkolnego - ferie.

Gmina chce zmienić termin ferii i w tym czasie przygotować zastępcze budynki

- Jest taka możliwość. Mówimy o zmianie terminu ferii zimowych, które w przypadku dzieci z Raszczyc rozpoczęłyby się zaraz po przerwie noworocznej, a nie - jak było planowane - w lutym. W lutym, kiedy inne dzieci miałyby wolne, nasze poszłyby do szkoły - mówi nam Józef Stukator, pełnomocnik wójta gminy Lyski.

Bo już od kilku dni wiadomo, że do starego, ale odremontowanego budynku szkoły w Raszczycach, przez co najmniej rok dzieci nie wrócą. Po przymusowych feriach prawdopodobnie część z nich zostanie przeniesiona do szkoły w sąsiednich Adamowicach albo do budynku w Żytnej. Jest też możliwość, że na czas remontu uczyć się będą w salkach przy miejscowej parafii.

- Te dwa tygodnie ferii pozwolą nam to dobrze zorganizować i zaplanować. Nadzór budowlany nakazał nam rozbiórkę nie tylko tego, co zostało z dachu, ale także drewnianych stropów na poddaszu i ścian szczytowych. Ta część, gdzie doszło do pożaru, w zasadzie przestanie istnieć - mówi Józef Stukator.

W ponad 100-letnim budynku szkoły, gdzie uczy się 98 dzieci, w przyszłym roku był planowany remont, ale polegać miał on na termomodernizacji budynku. - I te plany poszły z dymem niestety. Musimy zrobić kapitalny remont budynku. Sam dach to będzie wydatek około 700 tysięcy złotych, nawet do miliona - mówi Stukator.

Przypomnijmy, że ogień pojawił się we wtorek, przed świętami. W placówce przez cały dzień odbywały się świąteczne uroczystości: wigilijki i jasełka. Po godzinie 15, kiedy szkoła już opustoszała, sprzątaczki i nauczycielka religii, które ostatnie opuszczały budynek, zauważyły dym wydobywający się z poddasza. - Tam zaczął się pożar. Według naszych ustaleń, doszło do zwarcia w instalacji oświetleniowej jednej z sal - mówi Bogusław Łabędzki, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.

Uczniowie z Raszczyc, którzy spędzali popołudnie na pobliskim boisku, opowiadali nam potem, że nauczycielka religii na szybko wynosiła z płonącego budynku lekcyjne dzienniki. A kiedy płomienie udało się zbić, dyrektorka szkoły zadbała o to, by całe uratowane archiwum - dokumenty, sprawdziany - przewiezione zostało w bezpieczne miejsce.

- Rozmawiałam już z rodzicami naszych dzieci i większość z nich może zapewnić swoim dzieciom opiekę na ten czas między świętami a Nowym Rokiem. W tych dniach w szkole miały być normalne dyżury - mówi nam Gizela Capek, dyrektorka szkoły. - Na szczęście ludzie tu w Raszczycach są solidarni, pomogą nam w tej trudnej sytuacji - dodaje.


*Sylwester w Katowicach 2015 z Polsatem PROGRAM + ZDJĘCIA + WIDEO
*Najlepsze życzenia noworoczne 2016 KRÓTKIE SMS I ZABAWNE
*Rolnik szuka żony ODCINEK ŚWIĄTECZNY 26 GRUDNIA
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Najpiękniejszy mural 3D w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA Poznaj historię

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!