Na wczorajszej nadzwyczajnej sesji w stolicy Zagłębia było trochę obopólnych złośliwości. Prezydent Katowic wypominał prezydentowi Sosnowca targi Expo Silesia (sic!) organizowane w Zagłębiu. Prezydent Sosnowca obdarowany koszulką GKS-u Katowice, zażartował, w stylu Grzegorza Schetyny: „Jaka szkoda, że nie zagramy razem w ekstraklasie”. Ot, standard w kontaktach śląsko-zagłębiowskich.
Pomijając drobne uszczypliwości, wczorajszy kompromis w sprawie nazwy metropolii zawarto w miłej, kurtuazyjnej wręcz atmosferze. Niestety, to kompromis chwilowy. Gdy za kilka miesięcy przyjdzie go rozgrzebać, tak miło już nie będzie. A przecież to tylko nazwa.
ZOBACZ KONIECZNIE
TAK GODZI SIĘ SOSNOWIEC Z KATOWICAMI WS. METROPOLII
- Ona jest bardzo ważna, ale nie na tyle, żebyśmy pokłócili się na początku. Chcemy metropolię budować razem. Sosnowiec jest w niej bardzo ważny - mówiła Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza i szefowa GZM.
- Uznaliśmy, że marketingowo Silesia to dobry pomysł. Nie spodziewaliśmy się takich problemów - podkreślał prezydent Katowic Marcin Krupa.
Problemy były. W pewnym momencie Sosnowiec (przynajmniej w sferze deklaracji) znalazł się jedną nogą poza metropolią. W uchwale intencyjnej sosnowieccy radni zastrzegli, że ich miasto wejdzie do związku, jeśli w jego nazwie znajdzie się Zagłębie. Silesia była nie do przyjęcia.
- Dla nas Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia to jedyna nazwa - wyjaśnił prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. - Ta nazwa łączy, a nie dzieli. A przede wszystkim nie zakłamuje historii.
Jeśli Zagłębiacy potraktowali ten spór jak bitwę, to wczoraj mogli mieć poczucie zwycięstwa. Może być ono pyrrusowe, bowiem od problemu z nazwą metropolii wcale wczoraj nie uciekliśmy. Do tej sprawy władze przyszłego związku wrócą na pewno. I wtedy ewentualny sprzeciw środowiska zagłębiowskiego będzie miał mniejszą wagę niż wczoraj.
Czy metropolia faktycznie potrzebuje innej nazwy niż GZM? Z wizerunkowego punktu widzenia to dość oczywiste. Wystarczy wyobrazić sobie, jak świat, który chcemy podbijać, zacznie łamać sobie języki na górnośląskości i zagłębiowskości. Jest w środowisku samorządowym, które będzie kształtować metropolię pomysł, by nową nazwę wymyślić od zera. Taką, która nie będzie godzić Śląska z Zagłębiem i nie będzie zależeć od licytacji lokalnych roszczeń.
Być może potrzeba głosu z zewnątrz, który wyjaśni, dlaczego w sferze symbolicznej tzw. GZM potrzebne jest nowe otwarcie. I nie od nazwy zależy siła poszczególnych składowych związku. Temu, jak i demokratycznej decyzji większości metropolii trzeba już będzie się podporządkować.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?