Jak to możliwe? 24 listopada Rada Miasta w Myszkowie podjęła uchwałę w sprawie ustalenia wysokości dziennych stawek opłaty targowej. Jak tłumaczył burmistrz, Włodzimierz Żak, miasto chciało w ten sposób rozwiązać problem z handlem w centrum, a w praktyce go zlikwidować, bo szkodził on wizerunkowi Myszkowa.
Dlatego w uchwale zapisano bajońskie stawki w tzw. strefie I, czyli w centrum miasta: 300 zł przy sprzedaży z samochodu. platformy, przyczepy samochodowej, 300 zł przy sprzedaży z samochodu. platformy, przyczepy samochodowej powyżej 1 tony, 300 zł przy sprzedaży obnośnej z ręki, kosza, skrzynki, wiadra lub innych za zajęcie 1 mkw. powierzchni, 300 zł za dokonanie sprzedaży na stoisku za 1 mkw. powierzchni, nie więcej jednak niż 751,65 zł dziennie.
I właśnie na podstawie tej uchwały, działania podjęli strażnicy miejscy, którzy za wycieraczkami samochodów, które stały w centrum z kartkami z ofertą sprzedaży, zostawili informację o tym, że za takie działania należy ponieść opłatę - 300 zł za mkw., ale nie więcej niż 751,65 zł dziennie, co spowodowało oburzenie części mieszkańców.
- Chciałabym zaznaczyć, że nikt nie został w ten sposób ukarany, a jedynie poinformowany. W tym przypadku nie ma mowy o karze, a jedynie o opłacie targowej, o której zdecydowali radni - mówi Małgorzata Kitala-Miroszewska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Myszkowie, która dodaje, że w tym przypadku chodziło o konkretny przypadek mężczyzny, który zostawił przy ulicy 11 Listopada kilka samochodów z ofertami sprzedaży aut. Działania miasta zostały podjęte m.in. na skutek próśb właścicieli komisów samochodowych. Na dowód władze miasta udostępniają nam zdjęcia, które prezentujemy.
Tomasz Tyl, radny z Częstochowy, który od lat zajmuje się walką z wrakami samochodów pod Jasną Górą rozumie działania władz Myszkowa.
- Nie znam przepisów, które obowiązują w Myszkowie, dlatego nie chcę się w tym aspekcie wypowiadać, ale rozumiem intencje miasta, bo to rzeczywiście problem - mówi radny Tyl.
- Stare wraki samochodów to duży problem, podobnie jak samochody będące w praktyce reklamą, a które blokują miejsca mieszkańcom - mówi Tomasz Tyl. - Staram się wspólnie z Miejski Zarządem Dróg i Transportu z tym walczyć, ale nie jest to łatwe. Niedawno jeden z właścicieli komisu z powiatu częstochowskiego przestawił swój samochód-reklamę, ale jak się później okazało, tylko o kilka miejsc dalej, a przecież firmy powinny płacić MZDiT za reklamę w pasie drogowym.
M.in. dzięki staraniom radnego, Częstochowa w ciągu dwóch lat usunęła 70 wraków pojazdów, a jak mówi Tomasz Tyl, intensywne działania są prowadzone również w Poznaniu, w którym usunięto 400 wraków.
Sprawa opłat targowych za samochody z przyklejoną ofertą kupna będzie poruszana podczas najbliższej sesji Rady Miasta w Myszkowie. - Zgłoszę projekt uchwały w sprawie uchylenia w całości poprzedniej uchwały Rady Miasta - zapowiada Eugeniusz Bugaj, który od początku był przeciwny uchwale, twierdząc, że nie powinno się w ten sposób ograniczać swobody i wolności mieszkańców.
- Dla mnie to niedorzeczność, żeby w tak skrupulatny sposób egzekwować zapisy tej uchwały. W ten sposób dojdziemy w końcu do wniosku, że opłatę należy również ponosić za przyklejenie ogłoszenia z ofertą sprzedaży - mówi Eugeniusz Bugaj.
Ale przypadek Myszkowa wcale nie jest odosobniony. Podobnie działania wcześniej podjęto w Kamiennej Górze. Myszkowska sprawa szokuje jedynie wysokością opłaty, ale ta wynika ze wspomnianej już uchwały w sprawie opłat targowych, która miała wykluczyć handel z centrum miasta.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
TU BYŁAM odc. 48 - Kasia Kapusta jako cheerleaderka w zespole Cheerleaders Ergo Śląsk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?