- To są jednak nieporównywalne sytuacje - mówi Tadeusz Wrona, który w 1991 roku był prezydentem Częstochowy. - Byliśmy dopiero rok po pierwszych wyborach odrodzinego samorządu. Nie mieliśmy pieniędzy, miasto jeszcze wychodziło z PRL-u.
Częstochowa miała ledwie kilka miesięcy na przygotowanie VI Światowych Dni Młodzieży. Kraków ma na to trzy lata.
A jednak warto przypomnieć, jak Częstochowa radziła sobie z tak gigantyczną imprezą i skorzystać z jej doświadczeń. Do Częstochowy na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II przyjechało co najmniej 1,5 miliona młodych ludzi. Samo miasto miało wtedy 250 tys. mieszkańców.
CZYTAJ TAKŻE:
Gliwiczanie w Rio: To ich pokazały telewizje ze Światowych Dni Młodzieży
Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Ślązacy uradowani! [WIDEO]
- Oczywiście nie bylibyśmy w stanie sami sfinansować tak ogromnego wydarzenia - wspomina Tadeusz Wrona. - Bezpośrednią odpowiedzialność za przygotowania, we współpracy z Papieską Radą Świeckich, wziął na siebie Kościół częstochowski wraz z sanktuarium jasnogórskim i władzami świeckimi.
Tadeusz Wrona i ówczesny wojewoda częstochowski, Jerzy Guła, wybrali się do marszałka Senatu Andrzeja Stelmachow- skiego, i do szefa Urzędu Rady Ministrów, Krzysztofa Żabiń- skiego. Senat sfinansował przyjazd i pobyt w Częstochowie młodzieży z rozpadającego się Związku Radzieckiego. Zza wschodniej granicy przybyło 100 tysięcy młodych pielgrzymów.
- Krzysztofa Żabińskiego zaprosiłem do Częstochowy - opowiada Tadeusz Wrona. - Pokazałem mu miasto. Te wszystie dziury w drogach. Na koniec wizyty podpisaliśmy tekst porozumienia, w którym szef URM-u deklarował, że rząd zobowiązuje się do 17 kwietnia 1991 roku zabezpieczyć dla nas środki finansowe na organizację VI Światowych Dni Młodzieży. I pieniądze były. W sumie 40 miliardów starych zlotych.
Trudno by było zorganizować taką imprezę bez pomocy wojska. Częstochowa nawet dzisiaj nie ma za dużo hoteli. Wtedy też było ich niewiele. Goście spali w kwaterach prywatnych, akademikach, szkołach, przedszkolach i na polach namiotowych. Na polach rozstawiono namioty wojskowe. Doprowadzono wodę, elektryczność, ustawiono specjalnie zamówione przenośne sanitariaty. W dzielnicy Północ, gdzie był jeden z biwaków, potem wybudowano bloki.
Bardzo ważna jest sprawa bezpieczeństwa papieża i ucze- stników spotkania z Ojcem Świętym. W Częstochowie podczas spotkania policja nie miała ani jednego zgłoszenia kradzieży, pobicia czy wypadku. Za to na Jasnej Górze przeżyliśmy chwile grozy. Na trybunie porasowej zamarliśmy, gdy nagle do papieża podbiegła Nigeryjka. Nie zdążyła zareagować ani ochrona watykańska, ani polska. Na szczęście dziewczyna chciała tylko uściskać Ojca Świętego.
Trzeba pamiętać, że młodzież nie wyjedzie następnego dnia po zakończeniu imprezy. Pozostanie w mieście jeszcze kilka dni. W Częstochowie chcieli jak nadłużej zostać Rosjanie (w tym czasie bowiem w Moskwie doszło do puczu Janajewa). Cóż, organizacja Światowych Dni Młodzieży to duże wyzwanie. Ale Częstochowa dała radę, to i Kraków da. Przywitamy papieża Franciszkiem należycie.
*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Topless czy w bikini? Co wypada w czasie upałów? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?