Szpital w Dąbrowie Górniczej zbadał, ale potem odwiózł pacjentkę do lecznicy w Sosnowcu. Kobieta zmarła

To kolejny w ostatnim czasie przypadek, kiedy na cenzurowanym znaleźli się lekarze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dąbrowskiej lecznicy. Jak informuje w poście opublikowanym na Facebooku wnuczka zmarłej kobiety to tragiczne zdarzenie miało miejsce w miniony piątek 3 maja. Jej babcia trafiła do szpitala w ciężkim stanie, ale została ostatecznie przetransportowana do WSS nr 5 w Sosnowcu. Tam musiała zostać wprowadzona w stan śpiączki, ale ostatecznie w niedzielę 5 maja zmarła.

Skontaktowaliśmy się z dyrekcją ZCO Szpitala Specjalistycznego im. Sz. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej, gdzie usłyszeliśmy, że w tym przypadku pacjenta została przetransportowana karetką do Sosnowca, bo tam mogła liczyć na bardziej specjalistyczną pomoc.

- Zapoznałem się z dokumentacją tej sprawy. Pacjentka przebywała na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym 3 godziny i 40 minut. W tym czasie miała wykonanych szereg badań, które miały zdiagnozować jej stan i określić dalszy sposób postępowania – tłumaczy Tomasz Szczepanik, zastępca dyrektora dąbrowskiego szpitala ds. lecznictwa.

- Przede wszystkim najważniejsze jest bowiem dobro pacjenta. I właśnie dlatego zapadła decyzja, by przetransportować pacjentkę transportem medycznym do szpitala w Sosnowcu, który posiada oddział pulmonologii. Tam mogła liczyć na specjalistyczną opiekę. Pacjentka była wydolna krążeniowo oraz oddechowo. Wyjaśniamy cały czas wszystkie okoliczności tej sprawy. Czekam właśnie na opinię ordynatora Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – dodał.

Pacjent zmarł w szpitalu w Sosnowcu. Konał w męczarniach 9 godzin

Dąbrowski szpital podlega miastu, które tłumaczy, że każdy taki przypadek musi zostać zbadany indywidualnie. - Rozumiemy trudną sytuację, w jakiej znalazła się rodzina pacjentki. Jeśli tylko uważa, że w tym przypadku miały miejsce jakieś zaniechania, to może złożyć oficjalną skargę na działalność lekarzy czy szpitala. Ta skarga zostanie wnikliwie rozpatrzona – podkreśla Bartosz Matylewicz, naczelnik kancelarii prezydenta Dąbrowy Górniczej.

Cały czas próbujemy skontaktować się z rodziną kobiety, która nie została przyjęta do dąbrowskiego szpitala.

W PUNKT ODC. 6: Zagłębie Sosnowiec spadło z Ekstraklasy

Kopalnia Zofiówka rok po katastrofie. Zobaczcie