Elegancki, z osobowością dandysa, niczym James Bond
Taką opinię zdobył Antoni Zimnal. Wrażliwy, trochę nie z epoki, a jednocześnie z silną osobowością i dysponujący pięknym, klasycznym głosem. Od początku, konsekwentnie, pokazywał się też w takich utworach, mocno lirycznych. Co ciekawe, miał numer 11 - a jest to tzw. liczba mistrzowska w numerologii.
Na początku finaliści występowali w duecie ze swoimi trenerami. Antoni Zimnal zaśpiewał z Markiem Piekarczykiem utwór Bogusława Meca "Jej portret". Widzowie mogli też obejrzeć nagranie, w którym wystąpili jego bliscy.
- To bardzo młody człowiek, ale poważny i dojrzały - podkreślił trener, podczas spotkania z rodziną i nauczycielką Antka.
Oni to potwierdzili, jednocześnie dodając, że lubi wyzwania. Jako anegdotę przytoczono historię o tym, że zgłosił się kiedyś do konkursu pływania, kiedy jeszcze...nie umiał pływać.
- Poznałam go, jak miał 12 lat, od niego bije takie dobro. Dla mnie jest najlepszy - mówiła Natalia Brodziak-Wieczorek, wspierająca go od wielu lat, jako pedagog śpiewu (absolwentka kierunku emisji głosu w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i logopeda).
Antoni przyznał, że udział w programie przekonał go, że scena to jego miejsce
- Czuję się tam dobrze, prezentuję się tam dobrze. Przekonałem się, że jest popyt na kogoś takiego jak ja, to mnie uskrzydliło. Chciałbym zaprezentować się tak, żeby zapewnić sobie to zwycięstwo - mówił, podkreślając jednak, że do tego, aby mu "odbiło" jest bardzo daleko.
Następnie widzowie mogli usłyszeć w jego wykonaniu piosenkę "Cry me a river" (śpiewała ją Ella Fitzgerald, a także Justin Timberlake).
- No brawo! - zachwyciła się Justyna Steczkowska, podkreślając, że na początku swoich występów był nieco wystraszonym chłopcem, a teraz na scenie stoi mężczyzna. Lanberry stwierdziła, że do tej pory wokal Antoniego kojarzył jej się z aksamitem. - Taki otulający, niczym miód na serce, ale w tej piosence pokazałeś pazurek, a nawet pazur.
Baron zwrócił uwagę, że Antek nie boi się być sobą co jest niewątpliwie atutem.
Tomson zaznaczył natomiast, iż jest pewien, że na naszym rynku muzycznym jest miejsce na Antoniego, jego głos i talent.
W trójce najlepszych
Tymi występami Antoni zapewnił sobie sympatię widzów i znalazł się w trójce najlepszych.
"Nauczmy się żyć obok siebie" Zbigniewa Wodeckiego, który jest w gronie ulubionych wokalistów Antoniego - ten utwór właśnie jako kolejny zaprezentował Antoni. - Słuchałem uśmiechnięty od ucha do ucha - mówił Marek Piekarczyk. - Młody, wspaniały człowiek zawstydził na pewno wielu zgryźliwców - mówił trener Antka. Justyna Steczkowska natomiast nawiązała do własnych wspomnień związanych ze Zbyszkiem Wodeckim. - Przypomniałeś mi go barwą głosu - mówiła.
W ostatecznym starciu znalazł się już tylko on i Jan Górka.
- Jestem w szoku i...czuję ogromną ulgę, że mogę przejść dalej - mówił Antoni.
To był pasjonujący finisz. Obaj uczestnicy zaprezentowali swoje single. Tytuł utworu Antoniego Zimnala to "Czarno-biały szkic".
- Polska scena potrzebuje cię bardzo. Elegancki, szarmancki. Taki jesteś - mówił wzruszony trener, Marek Piekarczyk.
Ostatecznie jednak Antoni Zimnal zajął II miejsce.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?