Autor we wstępie przyznaje, że zmierzenie się z opisaniem życia brytyjskiego mówcy, stratega, historyka, pisarza, laureata literackiej Nagrody Nobla, proste nie było.
Zwłaszcza, że biografii premiera powstało sporo i nadal są pisane. Trzeba było znaleźć więc klucz do prezentacji. I tym kluczem jest wyeksponowanie Churchilla jako stratega wojennego.
W książce Kielinger sporo miejsca poświęca ukazaniu działań Winstona podczas II wojny światowej, z różnych perspektyw historycznych wydarzeń militarnych i typowo politycznych. Zanim jednak zrozumiemy motywy decyzji najwybitniejszego Brytyjczyka wszech czasów (plebiscyt BBC organizowany w 2002 roku), poznamy go jako chłopca i młodego mężczyznę. Upartego, ambitnego. Komentatora prasowego i pisarza. Miał w sobie wiele kontrastów, ale zawsze wysokie poczucie wartości.
Chociaż w dużej mierze uzasadnione, nie da się ukryć, że stawiało go często w świetle zarozumiałego. Podobno jako 32-latek, powiedział do jednej z dam : "Wszyscy jesteśmy robakami, nędznymi robakami, ale skoro tak musi być, to mówiąc szczerze, chcę być robakiem...świętojańskim".
Oczywiście bronił się przed zarzutami dotyczącymi zarozumialstwa, ale tak naprawdę nie miał w sobie za wiele skromności, za to sporo świadomości, jak ważna jest...autoreklama.
Thomas Kielinger wie, że pewne decyzje i zachowania mają w sobie źródło w naszym dzieciństwie. Stąd zanim poznamy Winstona, poznajemy jego rodziców. Przyszły premier uwielbiał swoją piękną matkę, chociaż zgodnie z ówczesnymi zwyczajami, nie poświęcała mu zbytnio wiele czasu i czułości. Lubiła życie na wysokim poziomie, nie myślała aby zapewnić majątek dzieciom. Tak naprawdę zbliżyła się do syna dopiero pod koniec życia. Brak czułości ze strony matki, w dzieciństwie rekompensowała mu niania, Elizabeth Anne Everst, która nawet stała się prototypem jednej z bohaterek Churchilla.
Już jako ośmiolatek trafił do szkoły z internatem. Od początku miał buntowniczy charakter i trudno było mu się pogodzić z rygorem i surowymi karami. Prawdopodobnie to właśnie miało wpływ na to, że na początku swojej edukacji nie udało mu się w jakiś szczególny sposób zabłysnąć zdolnościami. Przeniesiony do drugiej szkoły, zetknął się z kolei z antypatią kolegów, którzy szydzili z jego wady wymowy (lekko seplenił, ale mówcą i tak został)i rzucali w niego piłkami do krykieta. Jednak po latach Winston podkreślał, że tego typu doświadczenia wpłynęły na jego postanowienie bycia "twardym i wytrzymałym, jak jego przeciwnicy". Lubił się sprawdzać, testować samego siebie. W miarę dorastania, uwidoczniły się jego zdolności literackie, był dobrym z historii i...chemii, miał świetną pamięć do wierszy. Matematyka i łacina były dla niego natomiast męczarnia, bo nie potrafił " ogarnąć tych przedmiotów rozumem lub wyobraźnią".
W książce, fakty historyczne przeplatane są anegdotami, opiniami innych na temat bohatera, sporo tu analizy jego działań, opisów stosunków z otoczeniem. I...ciekawostek. Churchill polityk, żołnierz, pisarz, artysta - miał w sobie tyle osobowości, był tak aktywny, że w pewnym momencie czytelnik zaczyna się zastanawiać jak to możliwe, aby mógł działać na tylu płaszczyznach. I...kim był naprawdę?
W domowych pieleszach w ulubionym czerwonym szlafroku, poza nimi zawsze z cylindrem, cygarem, laseczką, pokazujący znak zwycięstwa, czyli victory ("V"). Niewątpliwie legenda za życia, mocno charyzmatyczny, a ulegający właściwie tylko...żonie Clementine. Ta delikatna, subtelna, wykształcona kobieta, jak nikt umiała postępować z despotycznym mężem. Ba, to ona jak barometr odbierała jego nastroje i umiała ostrzec (pisząc liściki, które wsuwała pod drzwi jego gabinetu) w miarę potrzeby, aby nie wpłynęły negatywnie na jego działania. Byli szczęśliwym małżeństwem, aczkolwiek burzliwych "dyskusji" w nim nie brakowało.
Winston nie umiał sobie wyobrazić odsunięcia od bycia w środku wiru wydarzeń. Kiedy doznał udaru i stracił mowę, ukrywał to przed otoczeniem, ćwicząc uparcie, aby wrócić do działania. I cel osiągnął. Jak podkreśla autor w epilogu, najważniejszą cechą premiera była odwaga, trzymanie się obranego kursu wbrew przeciwnością. Tak stał się legendą.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?