Mimo że dawno pożegnaliśmy się z żarówkami 100-, 75- i 60-watowymi, w sklepach nadal można je kupić. Producenci i sprzedawcy zapewniają, że nie są to te zakazane dyrektywą UE, ale "specjalistyczne żarówki wstrząsoodporne, do zastosowań przemysłowych", których nie należy stosować do użytku domowego. I nawet nie puszczając do klientów oka nikt nie ma wątpliwości, że jeśli jest prawo, to zawsze znajdzie się sposób, aby je ominąć.
Tradycyjne żarówki 100-watowe o specjalnym zastosowaniu "nie do użytku domowego" produkuje np. katowicki Helios. Ale można je kupić w zwykłych sklepach z art. elektrycznymi, bo mimo specjalnego zastosowania, np. w kopalniach, równie dobrze oświetlają biurka, pokoje czy łazienki i wciąż znajdują nabywców.
Żarówki, zwłaszcza te o dużej mocy, czyli co najmniej 100 watów, można było spotkać w niektórych sklepach, zarejestrowane jako grzejniki elektryczne. W końcu aż 95 proc. energii, które emitują - to ciepło, a tylko 5 proc. - światło. Jeden z producentów z Dalekiego Wschodu, po zakazie sprzedaży żarówek o mocy 100 wat, podjął nawet próbę produkcji masowej na rynek europejski baniek o mocy... 99 watów, ale jakoś współpraca z dystrybutorami się nie kleiła i z powodu marnej jakości towaru zaprzestano importu.
Jednocześnie TNS OBOP podał wyniki swoich ostatnich badań, z których wynika, że 68 proc. z nas już zaopatrzyło swoje domy w świetlówki energooszczędne, a zdaniem ekspertów w ciągu najbliższych 10 lat czeka nas prawdziwa rewolucja na rynku oświetlenia. Aż 95 proc. "żarówek" będą stanowić LED-y, czyli świecące diody. Jedno, co prawdopodobnie się nie zmieni to fakt, że nadal będziemy je wkręcać jak tradycyjne żarówki w gwint E27 lub E14.
*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?