To już koniec rabatów i prezentów w aptekach

W aptekach, gdzie prowadzone są programy lojalnościowe, wszystkie zebrane punkty trzeba rozliczyć do końca roku. Jeśli liczba punktów jest wystarczająca, można je wymienić na nagrody już teraz.

- Zebrane punkty trzeba wykorzystać do końca roku - mówi sprzedawczyni z apteki Lykos Farm przy ul. Jankego w Katowicach. - Można je wymienić na nagrody z katalogu, m.in. na suszarkę do grzybów, pościel oraz kołdrę i szczerze powiem, że wielu mieszkańców z tego korzysta - dodaje.

Klienci aptek nie kryją rozczarowania. - Nagrody za punkty są w pewien sposób rekompensatą za kwoty jakie zostawiamy przy okienku, a to niedługo ma się skończyć - żali się Joanna Kuberska z Katowic. Klienci często kumulują punkty przez kilka lat. Teraz apteki będą musiały się rozliczyć z nimi jednorazowo w postaci bonów, rabatów i nagród.

Pacjenci boją się również droższych leków. Znikną bowiem wszelkiego rodzaju promocje i rabaty, bo będzie zakaz reklamowania aptek. Nie kupią również leków refundowanych za złotówkę czy grosz. Ustawa mówi bowiem, że leki na recepty mają być w takich samych cenach. Z jednej strony to dobrze, bo nie będzie się biegać z jednej apteki do drugiej w poszukiwaniu niższej ceny. Jest jednak też druga strona medalu.

- Nowa ustawa wcale nie oznacza, że pacjent będzie płacił mniej za leki. Często będzie wręcz przeciwnie - ostrzega Michał Pilkiewicz, dyrektor IMS Health, dyrektor firmy monitorującej rynek leków. Podaje przykład drogich leków, do których do tej pory producent, chcąc utrzymać atrakcyjną cenę dla pacjenta, dopłacał. - Teraz nie będzie mógł tego robić i to pacjent zapłaci więcej - mówi Pilkiewicz.

Podobnie w przypadku innych leków. Ministerstwo stworzy bowiem tzw. grupy limitowe, w których skład wchodzić będą leki na daną chorobę. Państwo dopłaci do najtańszego leku z grupy. Jeśli pacjent otrzyma receptę na inny, droższy lek z tej grupy, będzie musiał sam zapłacić różnicę pomiędzy limitem a ceną leku. - Tej dopłaty nie będzie się dało w żaden sposób obniżyć, bo apteki nie będą mogły regulować ceny leków - wyjaśnia Pilkiewicz.

Ze Stanisławem Piechulą, wiceprezesem Śląskiej Izby Aptekarskiej rozmawia Martyna Dyszka

Jakie korzyści wynikają z ustawy refundacyjnej?
Przede wszystkim pacjent będzie taniej kupował leki. Do dzisiaj na leki refundowane w aptekach były rabaty i pacjenci kupowali je za grosz. Całym mechanizmem sterowały firmy farmaceutyczne, które nie wszystkim aptekom dawały zniżki. To właśnie te firmy zarabiały najwięcej. Dzisiaj stałe ceny dla pacjenta mogą okazać się na pierwszy rzut oka niekorzystne. Koncern farmaceutyczny będzie musiał przewidzieć cenę, za jaką sprzeda lek bo nie będzie mógł jej zmienić. Dzięki ustawie został wprowadzony mechanizm, który zmusza firmę do rezygnacji z wyższych cen. Tym samym Narodowy Fundusz Zdrowia będzie mógł refundować więcej leków, a ich 100 proc. cena będzie niższa niż dotychczas.

Apteki nie będą mogły też reklamować leków.
Zachwalanie leków to największy problem, bo wpadamy w pewną psychozę i bezsensownie je kupujemy. Robimy zapasy, z których nie korzystamy, a potem przynosimy leki do utylizacji. Polska jest na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod względem kupowania leków.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*ZOBACZ CZEGO NIE KUPOWAĆ KOBIECIE POD CHOINKĘ. LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW
*LISTA NAJGORSZYCH PREZENTÓW POD CHOINKĘ DLA MĘŻCZYZNY. ZOBACZ
*GYSZYNKI DO KOŻDEGO ŚLONZOKA - TO KUP HANYSOWI
*NAJLEPSZE PREZENTY POD CHOINKĘ - PORADNIK DZ [ZDJĘCIA I CENY] - ZOBACZ KONIECZNIE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

SPORTOWY TYDZIEŃ W NM: Najdrożsi piłkarze śląskich klubów [RANKING] | Najlepsza strona WWW klubu z 4. ligi | NASI ZAGRANICĄ. Historyczne transfery w piłce