Przypomnijmy: Jan Sikora (Prawo i Sprawiedliwość) to były przewodniczący Rady Gminy Górno, obecnie już tylko radny, który swój mandat wykonuje od ponad 20 lat. Powszechnie wiadomo, że jemu i obecnemu wójtowi Górna delikatnie mówiąc, nie jest po drodze. Pisaliśmy już na łamach „Echa Dnia” o licznych konfliktach obu panów, którzy na dodatek są... krewnymi. Teraz wyszła kolejna sprawa. Wójt Przemysław Łysak nakazał odcięcie prądu w lampie oświetleniowej na posesji, która należy do dzieci radnego Sikory w Woli Jachowej. Jak mówi, ma do tego racjonalne powody. - W Woli Jachowej jest ciąg lamp oświetlających główną ulicę, a ta jako jedyna znajduje się w głębi, na prywatnej posesji i oświetla podwórko, z którego korzysta kilka osób, kilka razy dziennie. Jeśli chcę traktować ludzi jednakowo, musiałbym wszystkim mieszkańcom takie latarnie postawić na podwórkach. Dalsze wydawanie środków publicznych z gminy na energię w tym miejscu jest niecelowe, a nawet byłoby niegospodarne - tłumaczy wójt gminy Górno, Przemysław Łysak.
Inne zdanie ma radny Jan Sikora, który nie daje za wygraną i nie zgadza się z decyzją wójta. - To jest droga wewnętrzna i dojazdowa zarazem do posesji mojej córki i syna. Tak samo jest w Cedzynie i tam jest wszystko dobrze. Wójt jest mściwy i chyba mu się coś w głowie psuje przed wyborami - mówi Jan Sikora. I dodaje, że ma z gminą podpisane porozumienie zawarte jeszcze za poprzedniego wójta, Jarosława Królickiego. - Gmina zrobiła projekt, my daliśmy słup, fundament, całe wyposażenie, a gmina miała dawać energię. Wójtowi to nie pasuje, chciał wyłączać energie już 8 lat temu, gdy zaczął urzędowanie. Nie pasuje mu, że go nie popieram i ciągle krytykuję. A ja tylko pokazuję, jaki wójt jest niegospodarny i mściwy - dodaje Sikora. O sprawę zapytaliśmy byłego wójta gminy Górno, Jarosława Królickiego. - Było takie porozumienie, wtedy podpisywaliśmy ich sporo, między innymi w Cedzynie, przy domach na nowym osiedlu. Powinno być ono w gminie, u skarbnika. Myślę, że ta sprawa to już walka przedwyborcza. Jeśli coś było nie tak, to wójt Łysak powinien to zgłosić wcześniej - mówi Królicki.
Z argumentami radnego wójt zupełnie się nie zgadza. - W Cedzynie są drogi dojazdowe do kilkunastu domów, a tu jest jedna rodzina. Drugiego takiego przypadku u nas w gminie nie ma na pewno, a myślę, że i w całym powiecie również nie. Co do porozumienia z poprzednim wójtem - ja takiego w urzędzie nie mam, ale na pewno musi mieć je zainteresowany, czyli pan Sikora. Tak, czy inaczej, nie chcę oceniać, co kierowało byłym wójtem, natomiast nie ma teraz żadnych przesłanek publicznych, żeby ten mariaż z panem Sikorą kontynuować. Radny ciągle wypowiada się, że mnie zniszczy. Posługuje się różnymi ludźmi i donosami. Kompromituje siebie i ich. W stosunku do mnie wiele razy wykorzystywał te swoje „dojścia”. Nie boję się go, dlatego na mnie nie wymusi żadnego nadużycia - odpowiada Przemysław Łysak.
Co teraz zrobi radny? Mówi, że jeżeli wójt nie zmieni decyzji, może zrobić odważniejsze kroki. - Ja sobie z wójtem dam radę, czekam na jego decyzję. Jeśli nie zmieni zdania, zrobię kolejne kroki. Być może pójdę do sądu - dodaje Sikora.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ: Startuje Tour de Pologne. Będą utrudnienia w wielu miastach
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?