Honda próbowała zgubić jadący na sygnale oznakowany radiowóz, klucząc ulicami Toszecką, Harcerską i Sokoła. W końcu w rejonie ul. Bończyka policjanci podjęli decyzję o konieczności użycia swojego wozu jako środka przymusu bezpośredniego i staranowaniu uciekiniera.
Manewr okazał się w stu procentach skuteczny. Zatrzymano, jak się okazało, nietrzeźwego 23-letniego gliwiczanina. Nikomu nic się nie stało. Młody człowiek stracił już uprawnienia do kierowania, które posiadał od trzech lat.
No i uciekając przed policją, świadomie naraził się na zarzuty popełnienia przestępstwa zagrożonego karą do 5 lat pozbawienia wolności. Odpowie również za prowadzenie pod wpływem alkoholu.
Przy okazji policja przypomina, że niezatrzymanie się do policyjnej kontroli to przestępstwo. Wielu kierowców nie wie też, że od połowy 2013 roku środkiem przymusu bezpośredniego jest radiowóz. Oznacza to, że w sytuacji, gdy ktoś nie zatrzyma się do kontroli, policjant może użyć wozu do staranowania, zatrzymania albo zepchnięcia ściganego auta.
- Jest to oczywiście środek ostateczny - tłumaczą policjanci - wynikający zazwyczaj z konieczności zneutralizowania zagrożenia spowodowania wypadku przez desperata.
POLECAMY:
Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II
Czy dostałbys się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT
Ile zarabiają prostytutki na Śląsku i za co RAPORT
tyDZień Magazyn Informacyjny DZiennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?