MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udane castingi na murarza i brukarza

Michał Wroński
podpis podpis podpis podpis
podpis podpis podpis podpis
Przedsiębiorcy nie czekają już aż poszukujący pracę złożą im CV na biurku. Sami rozglądają się za dobrymi fachowcami. Wybierają ich często jeszcze podczas kursów przygotowujących do zawodu.

Powiatowy Urząd Pracy w Rudzie Śląskiej w ramach projektu "Zacznij od dziś" zorganizował szkolenia w szesnastu różnych kategoriach dla blisko trzystu bezrobotnych. Kursy odbywać będą się w najbardziej deficytowych obecnie na rynku pracy zawodach. Trzy pierwsze: kelner-barman, murarz-tynkarz i brukarz już się zakończyły. Za każdym razem podczas egzaminów praktycznych zjawiali się poszukujący pracowników przedsiębiorcy.

- W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, czy nawet podczas giełdy pracy nie ma okazji, by pokazać pracodawcy swoje umiejętności. Taką możliwość stwarzają natomiast zajęcia z udziałem przedsiębiorców. Mogą oni od razu ocenić jakość ich pracy i zorientować się, co jeszcze trzeba będzie poprawić - mówi Danuta Szmidt z Powiatowego Urzędu Pracy w Rudzie Śląskiej. Jak podkreśla z dziesięciu osób, które dwa tygodnie temu ukończyły kurs na murarza-tynkarza wszystkie znalazły już zatrudnienie. Wczoraj kończącym w bytomskim Zakładzie Doskonalenia Zawodowego kurs dający uprawnienia brukarza również przyglądali się przedsiębiorcy.

- Nie ma co ukrywać, że brakuje wykwalifikowanych fachowców do prac typowo drogowych. To efekt braku szkół, kształcących w tym kierunku. Są tylko ogólne budowlanki, a one nie kształcą brukarzy -tłumaczył szef firmy z Rudy Śląskiej. Pytania do swego potencjalnego szefa mieli też sami kursanci: ile można zarobić, gdzie będą pracować, czy będzie zapewniony dojazd i ubrania robocze, czy będzie robota w zimie? Niektórzy pytać nie musieli - dla nich certyfikat ukończenia kursu jest zwieńczeniem poszukiwania pracy.

- Mam już nagraną robotę. W krótkim czasie dostałem dwie propozycje pracy w zawodzie brukarza - przyznał Wiesław Rucki, jeden z uczestników szkolenia.

Ten swoisty casting nie jest nowym pomysłem na rekrutację. Podobne praktyki od dawna stosowane są na zagranicznych uczelniach. Coraz częściej poczynania studentów (głównie na kierunkach technicznych) obserwowane są też u nas. Szukanie pracowników wśród uczestniczących w kursach bezrobotnych nie jest jednak jeszcze stałą praktyką.

- A warte jest rozpropagowania. Pracodawca może w praktyce przekonać się, co potrafią takie osoby, a dla nich jest to sygnał, że podnoszenie kwalifikacji nie jest sztuką dla sztuki, lecz może przynieść konkretne rezultaty w postaci znalezienia jakiejś ciekawej oferty - uważa Jerzy Kędziora, zastępca przewodniczącego Konwentu Powiatowych Urzędów Pracy w województwie śląskim.

Pracodawcy, prócz możliwości osobistej oceny umiejętności potencjalnych pracowników mają jeszcze jeden powód, by zainteresować się takim rozwiązaniem. W razie zatrudnienia osoby, po sfinansowanym przez PUP kursie, mogą wystąpić o dofinansowanie wyposażenia lub doposażenia ich stanowiska pracy - do wzięcia jest około 15 tysięcy złotych brutto na każde stanowisko (warunkiem jest jednak utrzymywanie poziomu zatrudnienia przez dwa kolejne lata).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni