Jaki jest najgorszy scenariusz dla zadłużonego miejskiego szpitala, Piekarskiego Centrum Medycznego?
Najgorszy to taki, że spółka z mocy prawa pod koniec roku wchodzi w stan upadłości. I mam nadzieję, że decydenci w końcu usłyszą nasz krzyk rozpaczy. Moje pytanie brzmi: czy państwo polskie stać na takie marnotrawstwo, by najnowocześniejszy szpital w regionie, w pełni dostosowany do wymogów ministra zdrowia, mógł po prostu zniknąć.
Premier odpisał na apel samorządu w tej sprawie?
Minęło trochę mało czasu. Ale oczekuję nie na analizy, bo my już wszystko powiedzieliśmy i opisaliśmy, tylko na plan ratunkowy. Audyt wykazał wyraźnie: piekarski samorząd w tej sytuacji przejął rolę NFZ i finansuje świadczenia zdrowotne.
Szpital jest nowy, kosztował prawie 80 mln zł. I w 2020 roku przyniósł prawie 20 mln strat? Jak do tego doszło?
Sprawa jest prosta. Do każdej złotówki, którą szpital otrzymuje z NFZ, samorząd, a właściwie mieszkańcy Piekar Śląskich dokładają kolejną. Gdy nasi mieszkańcy leczą się w innych miastach, finansuje to NFZ. A gdy chodzi o Piekarskie Centrum Medyczne, muszą finansować leczenie własne i pacjentów z sąsiednich miast. To, co dostajemy z NFZ, nie wystarcza nawet na płace.
Dokładnie 17 miesięcy temu Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że zmuszanie samorządów do pokrywania strat szpitali to właśnie wyręczanie NFZ, czyli finansowanie służby zdrowia, za którą odpowiedzialne jest państwo.
Takie są fakty. Więc NFZ łamie prawo. NFZ twierdzi, że w ciągu 3 lat kontrakt w naszym szpitalu wzrósł o 41 procent. To jest nieprawda. O tyle wzrosły przychody, ale w tym jest ryczałt, kontrakt, czy konieczność dokonania podwyżek, łącznie ze słynnym „zembalowym”.
Wspominam o tych 17 miesiącach, bo został miesiąc na poprawienie niekonstytucyjnych przepisów dotyczących pokrywania strat szpitali przez samorządy. Monitorujecie tę sprawę w ministerstwie zdrowia?
Nic się w tej sprawie nie dzieje. W mediach też jest cisza. Jedyne informacje, jakie do samorządów docierały dotyczyły planowanej przez rząd centralizacji szpitali.
A nawet jeśli rząd zmieni przepisy, to co będzie z zadłużeniem powstałym przed zmianą tych przepisów?
Skoro przepis był niezgodny z konstytucją, oczekiwalibyśmy jakiejś rekompensaty. Natomiast nie wierzę w cuda i liczę się z tym, że to samorząd będzie musiał zasypać tę dziurę. Prawda jest taka, że cały system jest chory i nikt nie próbuje tego zmienić.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?