MKTG SR - pasek na kartach artykułów

VELVET UNDERGROUND & NICO kontra ZAMT GRUBA & NIKOLA

Marcin Zasada
O co się rozchodzi? O słynne okładki słynnych płyt. Elvis czy Lennon nie byli ze Śląska, możemy więc tylko wyobrazić sobie, jak wyglądałyby ich albumy, gdyby wyrosły z tutejszych tradycji. Oto te wyobrażenia. To też próba przełożenia przesłania artysty na nasz grunt regionalny.

A gdyby tu było przedszkole w przyszłości... a Elvis i inni byli ze Śląska...

VELVET UNDERGROUND & NICO (1967)
kontra
ZAMT GRUBA & NIKOLA

Andy Warhol wielkim artystą był. W 1967 roku jego rysunek banana trafił na okładkę debiutanckiej płyty słynnej dziś grupy Lou Reeda (napis Andy Warhol to nie tytuł tylko podpis). Album sygnowany był przez Velvet Underground & Nico, muzę Warhola, która wspomagała zespół wokalnie. Historia tej płyty to osobna historia - stworzona pod skrzydłami Warhola, początkowo sprzedawała się dość marnie, by potem przejść do kanonu najważniejszych dzieł w historii muzyki (magazyn "Rolling Stone" umieścił ją na 13. miejscu w rankingu 500 płyt wszech czasów).

Teraz przełóżmy to wszystko na nasze. Underground, czyli podziemie, u nas kojarzy się z jednym. A skoro to podziemie jest "Velvet", to mamy: Zamt. Zamt Gruba. Dodajmy jeszcze Nikolę - popularne wśród śląskich rodziców imię dla dziewczynki (tylko Dżesika może się z nią równać). Banan Warhola (jaki tam Andy - Antek Worchoł) miał przypominać kształtem Manhattan. Mapa Górnego Śląska przywodzi raczej na myśl bulwę kartofla, ale lepszym symbolem dla sprawy byłby raczej cudowny śląski krupniok.
Niech żyje pop-art.
I krupniok-pop.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!