Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Via Silesiana niechciana we Wrocławiu, czyli regionalne niemyślenie

Marek Szołtysek
Miałem przyjemność zaproponować, by autostradę biegnącą przez Śląsk nazwać - Via Silesiana, czyli Droga Śląska. Okazało się, że podobnie myślących jest na Śląsku bardzo dużo, bo w końcu jak droga biegnie przez jakiś region, to niech ma nazwę związaną z tym regionem. Tak jest praktycznie, historycznie i pięknie.

Nawet redakcja "Dziennika Zachodniego" zaangażowała się w pomysł, aby nazwę Via Silesiana nadać śląskiemu odcinkowi autostrady A4 od Zgorzelca do Mysłowic. Sprawę rozeznał redaktor Michał Wroński, który w rozmowach telefonicznych zauważył sympatyczne przyjęcie tej inicjatywy w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach i Opolu. Jednak pomysł nie wzbudził entuzjazmu we Wrocławiu, gdzie marszałek województwa dolnośląskiego rzekł: "Nazwa autostrady jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest utrzymanie jednakowego wysokiego standardu tej trasy na całym jego przebiegu."

Oczywiście, że sprawa z tym "standardem" to był według mnie unik przed udzieleniem szczerej odpowiedzi typu - mało mnie ta śląska propozycja obchodzi. Czyż nie jest to typowa postawa regionalnego niemyślenia?

Przykładów takiego niemyślenia jest w naszym kraju mnóstwo, ale pragnę skupić się na najnowszej akcji billboardowej, czyli na ogromnych plakatach, jakie zawisły przy naszych ulicach. Główny tekst bijący z tych billboardów po oczach brzmi: "Południowo-zachodni szlak cysterski łączy Europę". I po co to gadanie: południowo-zachodni? Mam do tego określenia kilka uwag. PIERWSZA: Ludzie często nie znają się na stronach świata, co łatwo sprawdzić, pytając przykładowo o południowo-zachodnie dzielnice Katowic czy Chorzowa. DRUGA: W tekście pojawiają się te strony świata oraz nazwa - Europa. Więc może ktoś mieć wątpliwości - przykładowo zagraniczny turysta - czy chodzi o południowy-zachód Polski czy Europy?

TRZECIA uwaga dotyczy mojego podejrzenia, że zostało tu zastosowane regionalne niemyślenie. Według mnie autorzy tego hasła zrobili wszystko, aby z premedytacją nie użyć nazw regionalnych. Tak, przecież umieszczona obok mapa potwierdza, że chodzi o średniowieczny szlak zabytkowych klasztorów i kościołów cysterskich na terenie Małopolski i Śląska. Dlaczego więc nie nazwano tego małopolsko-śląski szlak cysterski?

Winne temu jest regionalne niemyślenie, a od tego zjawiska już bardzo blisko do myślenia akulturowego, ignorancji, kompletnego znijaczenia czy ogłupiania. I może mnie ktoś skrytykować, że się czepiam. Może ktoś powiedzieć, że nazwa szlaku cysterskiego jest drugorzędna, a ważne jest, by był dobrze wytyczony i rozreklamowany. Tylko, że w tym przypadku ten billboard też ma błędy, bo brakuje na nim najsłynniejszego śląskiego opactwa cysterskiego w Henrykowie, gdzie zapisano pierwsze zdanie po polsku. Ale może Henryków też jest drugorzędny, bo ważne są fundusze unijne, za które można robić psinco.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!