W Godowie naukowcy i samorządowcy bronili darmowej A1

- Państwo idzie po najmniejszej linii oporu i sięga do kieszeni kierowcy. Gdyby zastosowano inne rozwiązania, podatnik sam przyjdzie z pieniędzmi do państwa - przekonuje dr Wrana.

Jak ma się to stać? To proste: gdy autostrada będzie płatna, nie stać nas będzie na dojazdy do większych miast, na przykład Katowic, więc zmniejszą się nasze szanse na dobrą pracę. Tym samym odprowadzimy do budżetu mniejsze podatki. Będziemy stać w korkach na lokalnych zapchanych drogach, więc państwo więcej będzie musiało wydawać i na ochronę środowiska, które zniszczymy spalinami, i na import paliw, których więcej będziemy potrzebować.

Gdy A1 w tak zurbanizowanym regionie, jakim jest teren całej aglomeracji rybnickiej, będzie darmowa, stanie się impulsem do rozwoju gospodarczego firm. Prężne firmy to większe sumy odprowadzane do budżetu, więcej miejsc pracy.

- Jest też jeszcze aspekt mentalny. Autostrada podzieliła wiele gmin, stała się barierą, fizycznie dzielącą przestrzeń i mieszkańców. Skoro wzdłuż autostrady tworzy się kładki dla zwierząt, by nie dzielić ich siedlisk, tym bardziej należy się to ludziom - podkreśla ekonomista.

Podczas spotkania pod hasłem "A1 za darmo się opłaci", które odbyło się z inicjatywy władz gminy Godów i wodzisławsko-żorskiego koła Ruchu Autonomii Śląska, organizatorzy przekazali też na ręce naszego dziennikarza kolejne ponad 900 Waszych podpisów pod apelem o darmową A1. - Zebraliśmy je nie tylko wśród członków koła, ale we własnych domach, wśród znajomych, w miejscach pracy - mówi Janusz Wita, radny sejmiku wojewódzkiego. W ten sposób na listach poparcia mamy już około 7 tysięcy podpisów, a kolejne wciąż spływają. Dziś podpisy pod naszą petycją będą zbierane m.in. w centrach Czerwionki-Leszczyn i Orzesza. Akcja będzie trwała od godz. 10 do 15, a organizuje ją biuro senatora Antoniego Motyczki.

Wspierają nas TV Silesia, Radio Katowice oraz Nowiny.

My w gminach już płacimy za autostradę

Z Mariuszem Adamczykiem, wójtem gminy Godów, rozmawia Mirosława Książek-Rduch

Dlaczego A1 w naszym regionie ma być darmowa?
Bo to właśnie my, mieszkańcy tego regionu, ponosimy i będziemy ponosić największe obciążenia z nią związane. Już teraz każdy z nas dokłada pieniądze, musząc chociażby jeździć po tak zwanych bajpasach, czyli objazdach dróg zamkniętych przez budowę A1. Gmina też traci - zabrano nam pod budowę drogi wiele terenów, z których nie uzyskamy już podatku.

Co wam da darmowa A1?
Będzie kołem zamachowym dla rozwoju gmin. Aglomeracja rybnicka to nie tylko duże miasta, to także bardzo gęsto zaludnione gminy wiejskie, przez które trasa biegnie. Pierwszy węzeł autostradowy po naszej stronie granicy jest na terenie gmin Godów i Gorzyce. 4 kilometry za tym zjazdem - w Krostoszowicach - ma być punkt poboru opłat. Kierowcy będą się pchać na nasze lokalne drogi, by uniknąć płacenia.