W grupie siła

Każdy z nich ma do załatwienia swoje interesy. Zrozumieli jednak, że łatwiej będzie im walczyć w grupie. Z premierem Donaldem Tuskiem porozmawiać nie mogli, bo przebywa za granicą. Zostawili mu pełne żali petycje.

Marceli Morawski jest działaczem Sierpnia?80 w kopalni Halemba. - Nie może być tak, by za strajk zwalniać związkowców. Nie wolno z pracowników robić niewolników. Nie wolno kazać ludziom pracować po 12 godzin na dobę za głodowe pensje. A do tego właśnie zdążają rządowe pomysły nowelizacji Kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych - irytował się.

O co konkretnie chodzi? Rząd chce m.in. zwolnienia małych firm (zatrudniających mniej niż 10 pracowników) z obowiązku przestrzegania niektórych przepisów. Nie musiałyby one prowadzić ewidencji czasu pracy, zwracać pracownikom kosztów podróży służbowych, diet, a także płacić pensji w przypadku przestoju. Projekt tych zmian jest dyskutowany.

Co na to związkowcy? - To skandaliczne i niezwykle niebezpieczne dla wszystkich ludzi pracy zmiany. To traktowanie ludzi z małych firm jak niewolników - irytuje się Bogusław Ziętek, szef Sierpnia?80.
Także związkowcy z Solidarności twierdzą, że zmiany w kodeksie powinny pójść w kierunku chronienia pracowników, a nie liberalizacji przepisów.

Śląsko-Dąbrowska "S" zażądała od komisji krajowej zorganizowania ogólnopolskiej manifestacji. Odbędzie się ona 29 sierpnia w Warszawie pod hasłem "Godna praca - godna emerytura". "S" nie zgadza się m.in. na zaproponowany przez rząd średni wzrost płac w sektorze budżetowym na poziomie 3,9 proc. oraz wzrostu płacy minimalnej do 1204 zł brutto. Związkowcy twierdzą, że propozycje Tuska są niezgodne z jego publicznymi deklaracjami i nie rekompensują wzrostu kosztów utrzymania.