Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Oświęcimiu kopiec pojednania dzieli ludzi

Jacek Drost
Wizualizacja Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu
Wizualizacja Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu Fot. UM Oświęcim
Wstyd, niesmak, zażenowanie - tak można określić to, co się wyprawia wokół mającego powstać w Oświęcimiu Kopca Pamięci i Pojednania.

Atmosfera wokół idei, będącej swoistego rodzaju testamentem więźniów obozów koncentracyjnych dla ofiar Zagłady, jest tak fatalna, że mało kto wierzy, iż kopiec powstanie.

- Jestem zmuszony zawiesić wszystkie działania związane z projektem Kopiec Pamięci Pojednania, którego autorem jest mój nieżyjący ojciec profesor Józef Szajna, a ja jestem spadkobiercą praw autorskich - poinformował Łukasz Szajna, twórca Fundacji Kopiec Pamięci i Pojednania.
W ostrym liście do radnych i prezydenta miasta Janusza Marszałka uzasadnił swoją decyzję, nie szczędząc gorzkich słów pod adresem samorządowców.

"(...) atmosfera wokół projektu jest daleka od pojednania, gdyż przedstawiciele zainteresowanych instytucji w Oświęcimiu pozostają w ostrym konflikcie. Wiele wypowiedzi osób publicznych, a także mediów, dotyczyło sporów pośrednio dyskredytujących projekt. Nie chcę, żeby dobre imię i autorytet więźniów i mojego ojca oraz ten pokojowy projekt były kojarzone ze sporami" - napisał Łukasz Szajna.

Czarę goryczy przelały nieporozumienia pomiędzy radnymi a prezydentem w sprawie wydzierżawienia gminnych gruntów pod budowę kopca. Przypomnijmy, że radni nie wyrazili zgody na wydzierżawienie 5 ha gruntów Fundacji, którą założył Łukasz Szajna za radą radnych. Samorządowcy argumentowali, że uchwała była źle przygotowana, a budowa kopca to samozwańcza inicjatywa prezydenta. Jego pomysł, by zbudować kopiec z rozmachem (w środku miałaby powstać hala, w której będzie działało m.in. Międzynarodowe Centrum Informacji) niektórzy radni ocenili krótko: - To przejaw gigantomanii prezydenta. Tarcia w samorządzie i nieprzychylna atmosfera wokół projektu przyczyniły się do tego, że Łukasz Szajna wystosował do samorządowców list.
Zażądał w nim m.in., by władze Oświęcimia nie wykorzystywały i nie promowały idei budowy kopca, nazwy i projektu, rozliczyły się z pieniędzy, jakie zostały przekazane na projekt, a także zostały uregulowane należności za zamówienie w miejscowej firmie trzech rzeźb (jedna stanęła przy ul. Ostatni Etap, następne miały stanąć na pl. Pokoju i na terenie budowy kopca).
Mimo że od listu minął miesiąc, Szajna do tej pory nie dostał odpowiedzi od prezydenta Marszałka i radnych.

- Nie dziwię się tej ostrej reakcji pana Szajny - broni się prezydent Marszałek. I winą za nieporozumienia obarcza część radnych, którzy przez lata popierali ideę, a od ponad roku blokują przekazanie terenu pod budowę. - Będę nadal wspierał projekt - zapewnia Marszałek.
- Jako stowarzyszenie od początku zaangażowane w ten projekt, chcielibyśmy, żeby był kontynuowany. Ale nie może się to odbywać w atmosferze konfliktu - mówi Grzegorz Rosengarten, prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich.

Idea profesora

Inicjatorem pomysłu budowy kopca był zmarły w 2008 roku prof. Józef Szajna, więzień obozów koncentracyjnych, znany artysta. Akcję wsparli byli więźniowie z pierwszego transportu do KL Auschwitz, będący jednocześnie członkami Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich.
Prof. Szajna chciał, żeby każdy po wizycie w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau mógł zostawić swój kamień na około 35-metrowym kopcu w formie stożka zwieńczonego pomnikiem wykonanym przez niego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!