Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pałacu pozostali już tylko ochroniarze

Monika Ziółkowska
Podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis
Podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis podpis
Osiemnastowieczny pałac w Szczekocinach, wybudowany przez Franciszka i Urszulę Dembińskich, obecnie własność gminy, popada w ruinę.

Nic nie wskazuje na to, by jego sytuacja w najbliższym czasie uległa zmianie.

Ta architektoniczna perełka miała być odrestaurowana, a wewnątrz planowano urządzić hotel, restaurację i centrum konferencyjne. Z planów jednak nic nie wyszło.

Inwestor, który zajmował się renowacją i który na prawie 30 lat wydzierżawił obiekt, musiał się z niego wynieść. Gmina uznała bowiem, że tempo prac budowlanych i konserwatorskich było zbyt wolne w stosunku do zadeklarowanego w umowie.

Pod koniec ubiegłego roku gmina wypowiedziała umowę Marianowi K. Ten uznał tę decyzję za bezprawną i zgłosił to do prokuratury. Prokuratura Rejonowa w Myszkowie nie dopatrzyła się jednak naruszenia prawa przez gminę i umorzyła postępowanie. Inwestor nie dawał jednak za wygraną. W efekcie sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Częstochowie, który kilka tygodni temu nakazał myszkowskiej prokuraturze ponownie zbadać sprawę. Policja pod nadzorem prokuratury zaczęła więc działać.

- Na wyniki postępowania trzeba będzie jeszcze poczekać - twierdzi Cecylia Kłak, prokurator rejonowy w Myszkowie.

Tymczasem zabytek niszczeje. Choć przedstawiciele gminy zabezpieczają go przed dewastacją, to faktem jest, że prace przy jego odrestaurowaniu po prostu stanęły.

Gmina miała nadzieję, że szybko znajdzie się kolejny inwestor, gotów zająć się odnawianiem pałacu. Niestety przeliczyła się. Chętnych nie ma. Samej gminy zaś nie stać na wydatek rzędu kilkudziesięciu milionów na renowację. Władze miasta nie mają pomysłu na zagospodarowanie obiektu. - Na nowego inwestora czekamy do końca roku. Jeżeli do tego czasu nikt się nie pojawi, będziemy musieli zdecydować, co dalej z pałacem. Na razie trudno jednak mówić o konkretach - mówi Stanisław Wójcik, burmistrz gminy Szczekociny. Dlatego zamiast pracowników budowlanych, przed pałacem kręcą się tylko czterej ochroniarze. Gmina pilnuje pałacu, jej pracownicy przycinają trawniki wokół zabytku.

Częstochowski biznesmen, Marian K., który do ubiegłego roku remontował zabytkową budowlę zapewnia tymczasem, że będzie starał się o odszkodowanie. Na 5,5 mln zł oszacował swoją pracę i tyle też zażąda od gminy. Myśli również o waloryzacji tej kwoty. - Przez ten czas włożyłem w to miejsce sporo pracy i pieniędzy. Odrestaurowałem park, bramy wjazdowe, ogrodzenie. Wyremontowałem przewiązki, nawy boczne i wymieniłem stolarkę okienną w pałacu. Nie ukrywam też, że sporo na tym straciłem - twierdzi inwestor.

Odbudowa pałacu, który mógłby się stać wizytówką Szczekocin utknęła w martwym punkcie. Władze gminy uważają jednak, że decyzja o zerwaniu umowy z inwestorem nie była błędem.

- Uważam, że podjęta przeze mnie decyzja była słuszna i zgodna z prawem, ponieważ inwestor nie wywiązał się z umowy. A co do rzekomego odszkodowania, o tym zadecyduje sąd, o ile były dzierżawca skieruje tam sprawę z powództwa cywilnego - podkreśla Stanisław Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!