Konflikt pomiędzy lekarzami a dyrektorem Andrzejem Krawczykiem zaognia się. - Nie wykluczamy strajku - mówi Piotr Dragon, do niedawna ordynator oddziału sądowego, a także szef szpitalnego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który skupia większość spośród 50 zatrudnionych lekarzy.
19 milionów złotych wynosi obecnie dług szpitala psychiatrycznego w Rybniku
Dragon jednak wstępu na teren szpitala nie ma, podobnie jak jego zastępca, a także były dyrektor Stanisław Urban, bo obaj... wylecieli dyscyplinarnie z pracy. Andrzej Krawczyk zarzucił im... wyłudzenie części wynagrodzenia. O co chodzi? - Sprawdziłem zaświadczenia o nieobecności z powodu rzekomej pracy wykonywanej na rzecz jednego z sądów i okazało się, że w tym czasie żadnych rozpraw z ich udziałem nie było. Potwierdził mi to w rozmowie prezes sądu. Chodzi o kilkanaście tysięcy złotych - wyjaśnia nam Andrzej Krawczyk. Obaj panowie tłumaczą, że zarzuty są wyssane z palca. Chodzi o ich pracę wykonywaną w Sądzie Rejonowym w Tychach.
- Pracując dla sądu ustalamy terminy z poszczególnymi wydziałami i sędziami, a nie z prezesem. Zaszło nieporozumienie - zapewniają Dragon i Urban. I tłumaczą, że dyrektor w ogóle nie chciał z nimi rozmawiać.
Lekarze twierdzą, że dyrektor chciał się ich pozbyć, bo jako związkowcy domagają się zapewnienia lekarzom podwyżek, obiecanych jeszcze w 2008 roku podczas pamiętnego strajku.
- Porozumienie gwarantuje lekarzom pensje w wysokości trzech przeciętnych wynagrodzeń. Już dwukrotnie w ostatnim czasie dyrektor nie chciał z nami rozmawiać w tym temacie. Jesteśmy w sporze zbiorowym, nie mogę wykluczyć, że odwiesimy strajk w najbliższym czasie - zapowiada Piotr Dragon.
Prezes Sądu Rejonowego w Tychach Ewa Modrzejewska-Gumułka nie chciała nam powiedzieć wprost, czy sprawa jest wyjaśniona. Poinformowała, że "na polecenie Prokuratury Rejonowej w Rybniku wysłano pismo, w którym zostały wskazane terminy stawiennictwa biegłych do sądu". - Sprawa jest w toku, w ciągu kilku tygodni będzie wyjaśniona - mówi Jacek Sławik, prokurator rejonowy w Rybniku.
W międzyczasie sąd pracy pierwszej instancji przywrócił lekarzy do pracy, ale dyrekcja się odwołała. Prokuratura bada nie tylko sprawę rzekomego wyłudzenia, ale także doniesienie lekarzy przeciwko dyrektorowi w sprawie "szykanowania działaczy związkowych".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?