Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W teatrze zawsze przed sukcesem są schody. Najczęściej strome [ŚLĄSK PLUS]

Henryka Wach-Malicka
Violetta Smolińska
Violetta Smolińska Maciej Gapiński
Gdy w "Morfinie" wkracza na scenę, ze strachu milkną bohaterowie i widzowie. Prywatnie? Spokój i łagodność. O scenicznych metamorfozach opowiada Violetta Smolińska, aktorka Teatru Śląskiego

No i co pani teraz myśli, patrząc na swoje zdjęcie w roli Matki w "Morfinie"?
Że to musi być straszna baba… Ale intrygująca… (śmiech).

A nie przypadkiem ta straszna baba przyniosła pani na 55. Kaliskich Spotkaniach Teatralnych jedną z najważniejszych w Polsce nagród aktorskich, Nagrodę im. Jacka Woszczerowicza?
To też. Tym bardziej, że za "Morfinę" zdobyliśmy "zbiorowo", jako aktorzy Teatru Śląskiego, także Grand Prix tego festiwalu, co dało mi chyba jeszcze większą satysfakcję niż moje własne wyróżnienie! Naprawdę. To szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, gdy coraz częściej, z kompletnie niezrozumiałych dla mnie powodów, kwestionuje się teatr jako pracę zespołową. A przecież spektakl to jest jeden wielki, wspólny wysiłek! W przypadku "Morfiny" był to zresztą wysiłek wręcz gigantyczny. Więc jest się z czego cieszyć. W końcu gramy po to, żeby nas doceniono. Jak nas oklaskuje publiczność i chwalą fachowcy, to się nakręcamy do kolejnego zadania. Na tym polega ten zawód, żeby zagrać najlepiej. Inna rzecz, że na nasze powodzenie składa się wiele okoliczności: od samopoczucia po porozumienie z reżyserem, z mnóstwem innych schodów po drodze.

A propos reżysera. O pracy z Eweliną Marciniak, autorką inscenizacji książki Szczepana Twardocha, krążą legendy. Że strasznie wymagająca, że daje w kość, że są tacy, którzy tego "terroru" nie wytrzymują i oddają rolę…?
Oj, łatwa w pracy nie jest, to prawda. Ale jak się już człowiek wciągnie w ten jej "reżim", efekt jest zdumiewający. Jestem na scenie od ponad 20 lat i nie przypuszczałam, że jeszcze znajdzie się ktoś, kto tyle ze mnie wyciśnie. Proszę to zrozumieć niemal dosłownie. Czasem miałam wrażenie, że Ewelina wyłuskuje z zakamarków mojej wyobraźni emocje, o których nie miałam pojęcia, że w ogóle je posiadam! Albo, że je tak głęboko schowałam. Albo, że je kiedykolwiek będę potrafiła uzewnętrznić. Praca z Eweliną jest fascynującym doświadczeniem, choć przypomina… bóle porodowe. Namęczyłam się, nacierpiałam, niejeden raz popłakałam się z bezradności, ale jak już przedstawienie było gotowe, poczułam prawdziwą radość i o wszystkich przejściach natychmiast zapomniałam! Bardzo, bardzo lubimy grać ten spektakl, choć wciąż wkładamy w niego strasznie dużo wysiłku i emocji. To jest reżyserka, która w ogóle pracuje na próbach w sposób, z jakim ja (a wielu kolegów również) nigdy się nie spotkałam. Aktor to dla niej materiał ludzki, który stara się ulepić jak plastelinę.

CZYTAJ CAŁOŚĆ NA ŚLĄSKPLUS.PL

Violetta Smolińska urodziła się w Grodkowie, mieszkała w Opolu. Ukończyła studia aktorskie w PWST we Wrocławiu. Jest laureatką wielu nagród, w tym Złotej Maski za role w spektaklach: "Wszystkie dni i wszystkie noce" oraz "Beztlenowce".
Syn aktorki, Jakub Saniternik, zadebiutował na scenie T. Śląskiego już jako dziecko. W roli Mietka, syna St. Wyspiańskiego, w przedstawieniu "Chryje z Polską" Macieja Wojtyszki. Kuba nie poszedł jednak w ślady mamy. Studiuje anglistykę i filologię rosyjską na Uniwersytecie Śląskim. Coś mu jednak z ciągot artystycznych zostało: z pasją zajmuje się uprawianiem muzyki.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!