Scenariusz - jak podczas poprzednich pikiet. W końcu idzie o to samo. Podwyżki. Od kilku lat, od kiedy Fiat chwali się swoimi sukcesami, pracownicy próbują upominać się o swoje. W końcu to oni pracują na to, by pracodawca mógł pękać z dumy. Tegoroczne pensje są szokiem dla załogi. - 2300 zł po dwudziestu latach pracy, z czego 500 zł to wysługa lat - mówi jeden z pracowników.
Po odebraniu lutowej pensji, pracownicy odreagowali swoją złość na autach. Na nocnej zmianie uszkodzili ponoć trzysta aut. Rzecznik firmy, Bogusław Cieślar, nie potwierdził tego incydentu. Utrzymywał, że nic takiego nie miało miejsca i o żadnych stratach nie może być mowy. Franciszek Gierot, szef Sierpnia 80, zapewnił nas jednak, że widział te uszkodzone auta. Usuwanie zniszczeń oszacował na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W marcu - jak nam powiedział szef Sierpnia 80 - na linii montażowej przebąkiwano o strajku w dniu wypłaty. Byłby to oddolny odruch, wyraz protestu. Związkowcy wiedzieli jednak, że byłby nielegalny i groziłby konsekwencjami. Rozsądek wziął górę i do strajku nie doszło.
Toczące się rozmowy z pracodawcą o podwyżkach nie przynoszą satysfakcjonujących rozwiązań. Firma godzi się tylko na dorzucenie do pensji tylko po 130 zł miesięcznie, Solidarność żąda - 500 zł dla każdego.
Jutro od rana będzie w zakładzie prowadzona akcja informacyjna, a o czternastej - pikieta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
